TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Marca 2024, 07:34
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Św. Grzegorz z Nyssy (335-394)

Św. Grzegorz z Nyssy (335-394)

Kapadocja leżąca w środkowowschodniej Azji Mniejszej w 17 roku po Chrystusie stała się prowincją rzymską, a od końca I wieku w jej stolicy - Cezarei - istniała prężnie działająca gmina chrześcijańska. Dzisiaj materialnym śladem obecności w Kapadocji chrześcijan są wykute w skałach kościoły, kaplice i pustelnie, a duchowym jest dzieło Ojców Kapadockich - wielkich doktorów Kościoła Wschodniego.

Jednym z nich był Grzegorz Nysseńczyk, należący - obok rodzonego brata św. Bazylego i ich przyjaciela, św. Grzegorza z Nazjanzu - do grona najwybitniejszych teologów i filozofów tamtej epoki.
Urodził się w Cezarei Kapadockiej w zamożnej rodzinie chrześcijańskiej. Jego ojciec Bazyli był nauczycielem retoryki, a matka Emmelia - córka męczennika kapadockiego, osobą głębokiej wiary. W domu rodzinnym miał dostęp do filozoficznej literatury greckiej, bowiem jego ojciec posiadał bogatą bibliotekę, z której korzystał również jego starszy brat Bazyli, nazywany przez niego „mistrzem i nauczycielem” i ich siostra Makaryna - także późniejsza święta.
Po zdobyciu wykształcenia przez długi czas był - podobnie jak ojciec - nauczycielem-retorem. Ożenił się z Teozebią, a po jej śmierci, pod wpływem rodzeństwa i Grzegorza z Nazjanzu, przyjął święcenia kapłańskie i wstąpił do klasztoru założonego przez Bazylego nad rzeką Irys w Poncie, by poświęcić się studiom ascetyczno-teologicznym.
W 371 roku jego brat Bazyli, ówczesny biskup Cezarei Kapadockiej, ustanowił go biskupem Nyssy, należącej do metropolii kapadockiej. Pomimo gorliwości z jaką wypełniał swoją posługę, w 376 roku został odwołany z urzędu na skutek oskarżeń o rzekome trwonienie dóbr Kościoła, wysuniętych przez synod biskupów ariańskich. Dwa lata później, po śmierci ariańskiego cesarza Walensa, powrócił do Nyssy, entuzjastycznie witany przez wiernych, pamiętających, że był człowiekiem otwartym, miłującym pokój, współczującym biednym i chorym.
Pozostawił po sobie pisma o charakterze dogmatycznym, egzegetycznym i biograficznym, homilie liturgiczne, mowy oraz zbiór listów. Inspiracje do swych dzieł czerpał z Pisma Świętego i prac filozofów greckich. Starał się wypowiadać w nich o sprawach istotnych dla chrześcijan poszukujących ostatecznego uzasadnienia swej egzystencji, wyjaśniając, że świat jest miejscem, w którym Stwórca nieustannie „mówi” do człowieka - adresata i świadka Bożej chwały. Zinterpretował modlitwę „Ojcze nasz”, a w „Wielkiej mowie katechetycznej” wyłożył podstawowy zarys teologii praktycznej, podając wskazówki, o których należy pamiętać w nauczaniu prawd wiary. Napisał też pracę o Mojżeszu, którego ukazał jako człowieka w drodze do Boga, a jego wejście na górę Synaj jest w niej obrazem wznoszenia się do prawdziwego życia, wychodzenia na spotkanie z Bogiem.
W swych dziełach teologicznych zaznaczał, że tylko człowiek, który doświadcza Bożego przebaczenia i odnawia w sobie Jego obraz i podobieństwo, jest w stanie pojąć coś z tajemnicy Boga. Wówczas Boże światło daje możliwość, by człowiek mógł badać „w swym sercu myśli, słowa i czyny, by widzieć, czy są zwrócone ku Chrystusowi, czy też oddalają się od Niego”.
Posiadając głęboką wiedzę teologiczno-filozoficzną bronił wiary chrześcijańskiej przed odstępcami negującymi boskość Syna oraz Ducha Świętego i poddającymi w wątpliwość doskonałe człowieczeństwo Chrystusa. Odegrał ważną rolę na Soborze w Konstantynopolu w 381 roku, na którym dzięki jego przenikliwemu wykładowi uzupełniono Nicejski Symbol „Wyznania wiary”, dopisując do niego treść dotyczącą pochodzenia Ducha Świętego, od Ojca przez Syna. Biskupi doceniając jego wkład w prace tego Soboru nazwali Nysseńczyka „filarem Kościoła”. Pozostaje nim do dzisiaj, ucząc ludzi poszukujących prawdy, zachowywać właściwą postawę wobec Boga, Jego kontemplacji i tego, że: „pełna realizacja człowieka polega na świętości i na przeżywaniu życia jako spotkania z Bogiem, dzięki czemu staje się ono światłem również dla innych”.

Ks. Sławomir Kęszka

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!