TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 02 Sierpnia 2025, 09:11
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Św. Brat Albert Chmielowski - Część I: Widzę, Kim jestem

AlbertŚw. Brat Albert Chmielowski Miłosierdzie w praktyce

Część I: Widzę, Kim jestem

Minęła godzina 15. Odmówiona Koronka. Dzisiaj w intencji młodych. Kiedy będziesz czytał ten tekst, oni będą już po spotkaniu w Mikorzynie u św. Idziego. To jest dobre miejsce - stamtąd pochodzę, tam rosłem, tam budziła się i kształtowała moja wiara. To tak tytułem przedstawienia się.
Za oknem pada deszcz. Na biurku na wyciągnięcie ręki stoi kubek z kawą. Jeszcze modlitwa o światło do Ducha Świętego. Inaczej nie zaczynam. Nie zawsze tak było. Kiedy pani Renata zadzwoniła z propozycją tych rekolekcji, poprosiłem o czas. Właśnie po to, żeby zapytać: Boże - chcesz tego? Nie zawsze tak było w moim życiu. Nie zawsze pytałem Boga o zdanie. Teraz jest inaczej. Lepiej.

Problem z miłosierdziem
Do konkretów. To będą trzy teksty o miłosierdziu w praktyce. Jestem synem rolnika, a to jest bardzo konkretny zawód. Natychmiast spotykają cię konsekwencje tego, co robisz. Świetna sprawa, żeby uczyć się odpowiedzialności. Jak dzisiaj mówić o miłosierdziu, kiedy tyle wypowiedzi na ten temat? Zdziwiłem się. Było to 13 grudnia ubiegłego roku. Kolejne ze spotkań u mnie na probostwie (robię takie spotkania raz na miesiąc: 20 - 25 osób, określony temat, konferencja, wspólne rozmowy, dzielenie się, modlitwa - jednym słowem: zapraszam). Tym razem było poświęcone tematowi miłosierdzia. Padło proste polecenie: wypisz swoje skojarzenia ze słowem „miłosierdzie”. Wynik. Upss. Niewielu z nas zbliżyło się do rzeczywistej treści tego słowa. A tak wiele się mówi. Złudne. Jeden z biskupów stwierdził, że mamy dziś ogromny problem z miłosierdziem. W tym świecie, gdzie jest tyle akcji charytatywnych, dobroczynności, wolontariatu - mamy coraz większy problem z określeniem miłosierdzia - twierdzi.
Te rekolekcje są wynikiem jednego ze spotkań u mnie. Spłacam zobowiązanie wobec uczestników: dostaną solidne podsumowanie tego, co tam było opowiedziane. A ty szanowny Czytelniku - mogę się tak zwracać?, skorzystasz z owoców spotkania innych ludzi. O to chyba chodzi w wierze. O SPOTKANIE i dzielenie się spotkaniem.
Pominę definicję miłosierdzia. Zapomnimy o niej i tak. Jedyne, co jesteśmy w stanie zapamiętać, to historie żywych ludzi. To jest konkret. Właśnie tak należy mówić o miłosierdziu - pokazując życie człowieka. Tak zresztą do człowieka mówi Bóg - przez życie drugiego człowieka. A dokładniej: patrzysz, jak ten człowiek jest otwarty na to, co Bóg mówi albo nie - i to jest dla ciebie niesamowita katecheza - do bólu konkretna, sprawdzalna, namacalna. Ponieważ ktoś to przeżył!

Człowiek i wielkość
Co wiesz o bracie Albercie Chmielowskim? „Trzeba być dobrym jak chleb”, obraz „Ecce homo” - coś jeszcze? Niewiele prawda? A przecież Bóg mówi do człowieka. Jak mam Go usłyszeć jeśli nie znam historii? Zobaczyć, kim jestem. Boże - pomóż mi!
Adam, takie było jego pierwsze imię, był człowiekiem, którego Bóg przemienił nie z jakiegoś strasznego życia. On nawet nie był złym człowiekiem. Był niesamowicie pracowity, pełen pasji. Jak coś robił, to całym sobą. Był artystą, miał niesamowity talent malarski i rozwijał go. Nie kopiował obrazów, nie chciał tworzyć tego, co wszyscy. On wszystko robił sam. Szukał inspiracji, samodzielnie konstruował modele, rekwizyty. Słowem - człowiek tytanicznej pracy. W jednym z listów do przyjaciela pisze: „głupim jest ten, co ma źródło pod nosem, a pije z konewki”. Był taki okres w jego życiu, kiedy przebywał w Monachium - obcował z najlepszymi malarzami. Uczył się od nich po to, żeby tworzyć nie jakieś tam obrazki - on chciał malować arcydzieła! Mało dzisiaj takich prawda? Zasada: kopiuj - wklej. Pooglądaj - nie wielką sztukę, nie, raczej to co znajomy opublikował na facebooku. Adam był inny. On nie był jednym z wielu. On chciał być wielki.

Skupiony na sobie
W jego życiu było jednak coś niepokojącego, artysta z prawdziwym talentem, dużo maluje, ale... do szuflady. Bał się pokazać swoje obrazy. Dużo mówił o innych, ale robił wszystko, żeby nie mówiono o nim. Znamy to skądś? Adamie, kim jesteś? Nawiasem mówiąc, „Adam” oznacza: „człowiek”. Zatem: Człowieku - kim jesteś? Jaki jesteś? Jest taki list, w którym Adam krytykuje kolejny obraz Jana Matejki. Tak, tego wielkiego Matejki, o którym uczono nas w szkole - Adam totalnie go krytykuje. Proszę to sobie wyobrazić: wielkiego artystę krytykuje początkujący młokos. Oto mała próbka takiej krytyki. To akurat słowa odnośnie obrazu „Unia Lubelska”: „Unia Lubelska - zabawna awantura. Odsunąć podpis, a będą jacyś ludzie bardzo srodzy, poubierani rozmaicie, którzy są w pokoju, w którym się coś odbywa”. Dla przypomnienia, żeby dobrze zrozumieć tę kpiarską krytykę, trzeba przypomnieć sobie, że Matejko malował symbolicznie. Te „rozmaite ubrania” na obrazie to przedstawiciele różnych stanów w Polsce. „Ludzie bardzo srodzy” - to główni bohaterowie tamtych wydarzeń. A ten młokos miał czelność powiedzieć, że gdyby nie podpis pod obrazem, to nikt nie miałby pojęcia, o czym to jest. Ale tupet! Wyobrażasz sobie, szanowny Czytelniku, żeby taki człowiek, mógł być kiedyś autorem zdania, które dziś wszyscy - często bezmyślnie - powtarzamy: „trzeba być dobrym jak chleb”. Człowiek skupiony na sobie dałby radę zostawić swoją karierę malarską i zamieszkać w ogrzewalni, gdzie roiło sie od chorób, smrodu, gdzie był głód? Odkryciem dla mnie było zobaczenie, z czego Adam został zawrócony - nawrócony. On perfekcjonista, uważny obserwator, krytykant, moralizator, który miał dużo do powiedzenia o innych. Jak bardzo przypomina mi to moje życie. On nie był zły. Przeciwnie, a jednak potrzebował Bożego miłosierdzia. Bóg nawrócił go z tego, że przestał być samotny, krytykancki, skupiony na sobie.
Ale jak do tego doszło? Jak to się stało, że Adam przewrócił swoje życie? Nie stało się w to w jednym momencie. To był proces. To fascynująca historia. Dlaczego? Bo tak naprawdę to historia o nas.

CDN

Ks. Darek Brylak

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!