TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 19:12
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Spowiedź i pokuta oczami artystów

Spowiedź i pokuta oczami artystów

W sakramencie pokuty i pojednania otacza nas w szczególny sposób miłosierna miłość Boga.
Ten moment uwiecznili także, choć nielicznie, wielcy, jak i mniej wybitni artyści.

Forma spowiedzi uległa na przestrzeni wieków zmianie: publiczna, połączona z taką samą pokutą, przekształciła się w indywidualną, uszną. I to spowiedź uszna zainspirowała do tego stopnia artystów, że postanowili uczynić ją tematem swoich dzieł.

Przechadzka po labiryncie
W pierwszych wiekach chrześcijaństwa wierzono, że po przyjęciu chrztu życie chrześcijanina powinno być wolne od grzechu. Z tej samej epoki, bo z około 150 roku, pochodzi literackie dzieło „Pasterz” Hermasa, w którym mowa jest o odpuszczeniu win po chrzcie. Do VI wieku pokuta była jednorazowa i publiczna; dopiero po jej odbyciu następowało rozgrzeszenie.
W VI i VII stuleciu iroszkoccy mnisi, pochodzący z Irlandii i Wielkiej Brytanii, rozpowszechnili w Kościele spowiedź uszną, indywidualną, odbywaną przed kapłanem, oraz praktykę osobistej pokuty. Od VI wieku spowiadano się częściej, zwłaszcza po popełnieniu grzechu ciężkiego. Nadal jednak należało wpierw odpokutować winę, po czym kapłan, który nałożył pokutę, udzielał rozgrzeszenia. Kolejność zmieniła się w X wieku. Wtedy to penitent zaraz po wyznaniu win otrzymywał rozgrzeszenie, a pokutę odprawiał po spowiedzi. W 1304 roku papież Benedykt XI zatwierdził spowiedź generalną, czyli z całości życia lub z jego etapu. O spowiedzi wypowiadały się również sobory. Na mającym miejsce w 1215 roku Soborze Laterańskim IV zobowiązano chrześcijan do wyznania co najmniej raz w roku win kapłanowi, a na odbywającym się w latach 1545-1563 Soborze Trydenckim doprecyzowano, że obowiązek ten dotyczy jedynie grzechów ciężkich. Na Soborze Watykańskim II (lata 1962-1965) dopowiedziano, że spowiedź jest nie tylko pojednaniem z Bogiem, ale i z Kościołem.
Rozmaita była wieńcząca spowiedź pokuta. Jedną z najbardziej wymagających pokut stanowiło udanie się do Ziemi Świętej, ale nie każdego penitenta było stać na taką wyprawę. Zastępczą wersją owej pielgrzymki stała się przechadzka po umieszczonym na posadzce świątyni labiryncie. Na niego natkniemy się na przykład w gotyckiej katedrze w Amiens, czy kościele Saint-Foy w Saverne we Francji. Centrum owego labiryntu w jednej z jego interpretacji stanowiła Jerozolima. Ponadto z przebyciem labiryntu wiązały się odpusty. Także święci zasłynęli w teologii i sztuce jako pokutnicy. Można owe postacie mnożyć, ale wymieńmy najbardziej nam znane. Jako pokutnicy, najczęściej z krzyżem i czaszką - symbolami pokuty, a niekiedy także w ubogiej szacie lub zniszczonym okryciu, widnieją w sztuce na przykład św. Maria Magdalena, św. Hieronim czy św. Franciszek z Asyżu.

Konfesjonał Boga
O tym, że od win uwalnia nas w sakramencie pokuty i pojednania Bóg mówi nam najwyraźniej obraz „Spowiedź” Wlastimila Hofmana, malarza-symbolisty, namalowany w 1906 roku. Przed konfesjonałem-podniszczoną, wiejską kapliczką z rozdroży klęczy na rozłożonym na trawie płaszczu, w połatanym ubraniu bosy żebrak. Spowiadającym jest tutaj Chrystus Frasobliwy, ożywiony pędzlem przez artystę. Wyobrażony w cierniowej koronie i z ranami na ciele, Zbawiciel kieruje pełne miłości spojrzenie ku grzesznikowi. Gdyby podpowiedzią nie był nadany obrazowi przez malarza tytuł, można byłoby podejrzewać, że mamy do czynienia ze zwykłą modlitwą wędrowca-żebraka przy kapliczce. Owa spowiedź nie ma miejsca w sakralnym wnętrzu, ale na tle wzgórz, pól i łąk.
Jednakże w większości pozostałych obrazów spowiadającym jest kapłan. Także w otoczeniu natury spowiedź odbywa się na obrazie Witolda Pruszkowskiego, powstałym w 1879 roku, a zatytułowanym „Spowiedź Madeja”. Kiedy zbójnik Madej dowiedział się, jakie cierpienia oczekują na niego w piekle, jeśli nie zmieni swego postępowania, postanowił w doczesnym życiu odpokutować za swoje niecne czyny, po czym długo czekał na obiecaną spowiedź. Jako już siwobrody strzec doczekał się spowiedzi pod drzewem jabłoni, a ową scenę uwiecznił na omawianym obrazie Witold Pruszkowski.
Nas przyzwyczajonych do „samotnej”, „indywidualnej” spowiedzi chrześcijan może zdumiewać, a nawet szokować jednoczesne spowiadanie się dwóch osób przy konfesjonale z obu jego stron. Taką spowiedź przedstawił między innymi Karł Briułłow na obrazie z 1830 roku i Zofia Stryjeńska na obrazie z 1922 roku. Karł Briułłow ukazał z jednej strony konfesjonału spowiadającego się bogatego penitenta, o czym świadczy jego strój, w tym kapelusz z piórami, a z drugiej spowiadającą się pątniczkę, której towarzyszy druga śpiąca ze zmęczenia u stóp konfesjonału. Na obrazie Zofii Stryjeńskiej spowiedź nie odbywa się w kościele, ale na neutralnym, niebieskim tle. Tutaj, z obu stron konfesjonału, klęczą jednocześnie młoda kobieta w czarnej chuście i młody mężczyzna w stroju pielgrzyma. Obraz ten jest częścią cyklu „Siedem Sakramentów”. W zwyczajny sposób ukazał spowiedź włoski artysta XVIII wieku Pietro Longhi. Również na jego obrazie spowiadającym jest, podobnie jak na obrazie Karła Briułłowa, zakonnik w brązowym habicie. Jedna z kobiet spowiada się, inna oraz znajdujący się w ławce mężczyzna oczekują na swoją kolej lub już dostąpili rozgrzeszenia. Pojednanie z Bogiem dokonuje się w kościele tonącym w odcieniach brązu. Od tego ciemnego wnętrza odróżnia się patrząca ku nam (lub artyście) dama, która oczekuje z otwartym modlitewnikiem i wachlarzem w ręce na spowiedź. To na nią pada jaskrawe, pozbawione źródła światło, wydobywając jej postać z półmroku.
Bóg przychodzi w sakramencie pokuty i pojednania z łaską przebaczenia, ale nie każdy chce tę łaskę przyjąć. Przywołajmy w tym miejscu obraz „Odmowa spowiedzi” rosyjskiego malarza Iliji Riepina. Dzieło ukazuje siedzącego na więziennej pryczy skazańca, który mimo czekającej go egzekucji patrzy pozbawionymi wyrazu oczami na trzymany przez prawosławnego kapłana krucyfiks. Ów skazaniec to autoportret artysty.

Tekst Justyna Sprutta

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!