TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 16 Kwietnia 2024, 15:57
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Spadające gwiazdy poprzedzają cud

Cuda krwi świętych męczenników (1)

Spadające gwiazdy poprzedzają cud

relikwia

Relikwia krwi Świętego Wawrzyńca z Amaseno?

Lato w Kampanii to nie tylko czas wakacji - mawiają mieszkający w tej części Italii Włosi. - To także „sezon” Cudów Krwi świętych męczenników Kościoła, z których słyną okolice Zatoki Neapolitańskiej. Pierwszy z nich ma miejsce co roku pod koniec lipca, ostatni we wrześniu.

Kiedy chrześcijanie pierwszych wieków ginęli śmiercią męczeńską ich krew była zbierana przez współbraci do szklanych ampułek. Naczynia z krwią szczelnie i trwale zamykano, a następnie stawiano na grobie skazanego za wiarę na znak, że tu spoczywa męczennik. Krew kilku z nich, umieszczona przed kilkunastoma wiekami w rzeczonych ampułkach zachowała się do dziś jako krew żywa. W ciągu roku przyjmuje postać skrzepu, bądź kilku skrzepów,  zaś w rocznicę śmierci świętego w żyłach, którego płynęła za jego życia, przechodzi w stan płynny, burzy się, zmienia objętość i odcienie czerwieni. Naukowcy badający od dekad to zjawisko nie są w stanie odpowiedzieć na pytanie, w oparciu o jakie zasady natury ono przebiega. Według nich bowiem, dzieje się ono dokładnie wbrew prawom fizyki. Zważywszy, że licząca sobie 1800 czy 1700 lat krew, co najmniej kilkanaście stuleci temu powinna była ulec rozkładowi. Przejście ze stanu stałego do ciekłego nazywane jest Cudem Krwi.    

Cuda Św. Pantaleona  i Św. Januarego
Najgłośniejszym z nich jest Cud Krwi Św. Januarego, który ma miejsce 19 września w Neapolu, w którym od stuleci relikwie jego krwi są przechowywane. O cudzie tym, zwanym też w skrócie Cudem Św. Januarego, pisałam szczegółowo na łamach „Opiekuna” w ostatnich latach, żywiąc wówczas głębokie przekonanie, że fenomen krwi owego męczennika nie ma sobie podobnych. Okazało się, że byłam w błędzie. W chwili obecnej znane są i zbadane Cuda Krwi dotyczące blisko dziesięciu świętych męczenników, z których cztery ściśle wiążą się z Neapolem, a dwa z innymi miejscowościami Kampanii. Większość z tych cudów dzieje się w lecie. Doroczny cykl Cudów Krwi otwiera wspomnienie męczeństwa mało znanego w Polsce św. Pantaleona, które przypada 27 lipca i które niezwykle uroczyście świętowane jest nie tylko w Ravello pod Neapolem, ale także w Madrycie, gdzie także przechowuje się pewną ilość jego krwi. Pantaleon był nadwornym lekarzem cesarza Maksymiana i posiadał dar uzdrawiania. Ponieważ jednak imperator przynależność do Chrystusa poczytał Pantaleonowi jako zdradę, święty został poddany okrutnym torturom i ścięty. A skoro już była mowa o św. Januarym, to o ile Cud Św. Pantaleona rozpoczyna letni pochód Cudów Krwi, o tyle Cud Św. Januarego go zamyka. A po Pantaleonie przychodzi kolej na św. Wawrzyńca.

Cud Św. Wawrzyńca
Każdy, kto oglądał film „Pod Słońcem Toskanii” pamięta z pewnością statuetkę św. Wawrzyńca stojącą w kuchni powracającej do świetności willi Bramasole, zakupionej przez uroczą amerykańską pisarkę. Francis, bo takie imię nosiła nowa właścicielka posiadłości, otrzymała figurkę Świętego od miejscowego notariusza z wyjaśnieniem, iż Wawrzyniec to patron kucharzy i, że jeśli Francis będzie się do niego modliła, to Święty sprawi, że będzie miała komu gotować. Wyjaśnienie było aluzją do serii kiepskich nastrojów pisarki spowodowanych poczuciem osamotnienia w nowym, choć niewątpliwie zjawiskowym, miejscu zamieszkania. Notariusz dodał przy okazji, że św. Wawrzyniec był męczennikiem pierwszych wieków chrześcijaństwa i że jak głosi legenda, zginął przypiekany na ruszcie. A podarowana przez niego Francis statuetka nie była bynajmniej tego atrybutu pozbawiona. Wątek św. Wawrzyńca wbił mi się w pamięć bardziej niż jakikolwiek inny z tego filmu. Sama natychmiast zaczęłam poszukiwać jego figurki (mam komu gotować, ale moja kuchnia bez owego Świętego zaczęła wydawać mi się pozbawiona duszy) i dopiero niedawno pojawiła się szansa, że będę ją miała. Okazało się bowiem, że mój kolega franciszkanin, mieszka w pobliżu sanktuarium św. Wawrzyńca w Amaseno i może mi ją kupić i przywieźć, kiedy będzie odwiedzał rodziców w Polsce. Obiecując jej zakup, wspomniał od niechcenia o relikwii Wawrzyńca, która od wieków jest w Amaseno przechowywana. Relikwią tą jest krew Świętego, która potwierdza opowiedzianą w filmie przez notariusza historię jego męczeństwa tzn. fakt jego upieczenia żywcem. Badania naukowe relikwii krwi Wawrzyńca, dowiodły bowiem jednoznacznie, że zawiera ona w sobie także drobinki popiołu, makroszczątki skóry ludzkiej i ludzki tłuszcz. Zatem dzieje Wawrzyńca, które jeszcze nie dawno przytaczano podkreślając, iż mogą być tylko legendą, dzięki analizom hematologów zyskały status faktów historycznych. Z Wawrzyńcem wiąże się jeszcze jedna niezwykła opowieść. Otóż dzień jego męczeństwa i jednocześnie dzień Cudu Jego Krwi tj. 10 sierpnia, poprzedza noc w czasie której spadają „gwiazdy”. Tysiące Włochów 9 sierpnia urządza sobie zamiejskie pikniki pod nocnym niebem i obserwuje leżąc na ziemi spadające meteory. (Bo w rzeczywistości pierwsze sierpniowe noce są okresem wzmożonych deszczów meteorów.) Pradawne przekazy mówią, że nocą z 9 na 10 sierpnia, kiedy Wawrzyniec konał pieczony na ruszcie, niebiosa patrząc na jego cierpienia płakały, a zamiast łez zrzucały na ziemię gwiazdy. Ta noc od wieków nazywana jest w Italii Nocą Św. Wawrzyńca, ale u nas w Polsce, choć kult Świętego jest nieznaczny, również możemy podziwiać widowisko gwieździstych łez. Jeśli zaś chodzi o Amaseno, w którym ma miejsce Cud Św. Wawrzyńca to muszę zaznaczyć, że nie należy ono do Kampanii lecz do regionu Lazio. Ponieważ jednak oddziela je od Neapolu mniej więcej godzina drogi, Kampańczycy i tak uważają je za swoje, a w najgorszym wypadku, za przedmieścia Kampanii.

Cud nad cudami
Dzień po męczeństwie św. Wawrzyńca, 11 sierpnia, w oddalonym od Neapolu o 50 km Mugnano di Cardinale rozpoczynają się trzydniowe uroczystości poświęcone męczeństwu św. Filomeny, prześlicznej dziewczyny, która odrzuciła rękę Dioklecjana. Cud jej krwi jest fenomenem wśród fenomenów, ale o tym w następnym numerze.

Aleksandra Polewska

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!