TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Lipca 2025, 22:14
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Słowo Boże na niedzielę (8 października)

XXVII niedziela zwykła, 8 października
Iz 5, 1–7; Ps 80; Flp 4, 6–9; Mt 21, 33–43

Z Księgi proroka Izajasza

Chcę zaśpiewać memu Przyjacielowi pieśń o Jego miłości ku swojej winnicy! Przyjaciel mój miał winnicę na żyznym pagórku. Otóż okopał ją i oczyścił z kamieni, i zasadził w niej szlachetną winorośl; pośrodku niej zbudował wieżę, także i tłocznię w niej wykuł. I spodziewał się, że wyda winogrona, lecz ona cierpkie wydała jagody. «Teraz więc, o mieszkańcy Jeruzalem i mężowie z Judy, rozsądźcie, proszę, między Mną a winnicą moją. Co jeszcze miałem uczynić winnicy mojej, a nie uczyniłem w niej? Czemu, gdy czekałem, by winogrona wydała, ona cierpkie dała jagody?

Więc dobrze! Pokażę wam, co uczynię winnicy mojej: rozbiorę jej żywopłot, by ją rozgrabiono, rozwalę jej ogrodzenie, by ją stratowano. Zamienię ją w pustynię, nie będzie przycinana ni plewiona, tak iż wzejdą osty i ciernie. Chmurom zakażę spuszczać na nią deszcz». Otóż winnicą Pana Zastępów jest dom Izraela, a ludzie z Judy szczepem Jego wybranym. Oczekiwał On tam sprawiedliwości, a oto rozlew krwi, i prawowierności, a oto krzyk grozy.

Z Księgi Psalmów

Refren: Winnicą Pana jest dom Izraela.

Przeniosłeś winorośl z Egiptu
i zasadziłeś ją, wygnawszy pogan.
Rozpostarła swe pędy aż do Morza,
aż do Rzeki swoje latorośle.

Dlaczego zburzyłeś jej ogrodzenie
i każdy przechodzień zrywa jej grona?
Niszczy ją dzik leśny
i obgryzają polne zwierzęta.

Powróć, Boże Zastępów,
wejrzyj z nieba, spójrz i nawiedź tę winorośl.
Chroń to, co zasadziła Twoja prawica,
latorośl, którą umocniłeś dla siebie.

Już więcej nie odwrócimy się od Ciebie,
daj nam nowe życie, a będziemy Cię chwalili.
Odnów nas, Panie, Boże Zastępów, †
i rozjaśnij nad nami swoje oblicze,
a będziemy zbawieni.

Z Listu Świętego Pawła Apostoła do Filipian

Bracia:
O nic się już nie martwcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem. A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie.

Na koniec, bracia, wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym – to bierzcie pod rozwagę. Czyńcie to, czego się nauczyliście, co przejęliście, co usłyszeliście i co zobaczyliście u mnie, a Bóg pokoju będzie z wami.

Słowa Ewangelii według św. Mateusza

Przypowieść o dzierżawcach winnicy

Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: «Posłuchajcie innej przypowieści. Był pewien gospodarz, który założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał w niej tłocznie, zbudował wieżę, w końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał.

Gdy nadszedł czas zbiorów, posłał swoje sługi do rolników, by odebrali plon jemu należny. Ale rolnicy chwycili jego sługi i jednego obili, drugiego zabili, trzeciego zaś ukamienowali. Wtedy posłał inne sługi, więcej niż za pierwszym razem, lecz i z nimi tak samo postąpili. W końcu posłał do nich swego syna, tak sobie myśląc: Uszanują mojego syna. Lecz rolnicy, zobaczywszy syna, mówili do siebie: „To jest dziedzic; chodźcie, zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo”. Chwyciwszy go, wyrzucili z winnicy i zabili. Kiedy więc przybędzie właściciel winnicy, co uczyni z owymi rolnikami?» Rzekli Mu: «Nędzników marnie wytraci, a winnicę odda w dzierżawę innym rolnikom, takim, którzy mu będą oddawali plon we właściwej porze».

Jezus im rzekł: «Czy nigdy nie czytaliście w Piśmie: „Ten właśnie kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił, i jest cudem w naszych oczach”. Dlatego powiadam wam: Królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce».

Komentarz do Ewangelii

Należy mi się?

Czy człowiekowi naprawdę wszystko się należy? Od czasu do czasu słyszy się wojownicze postulaty „uciemiężonych” prawem (naturalnym, Boskim czy jakimkolwiek innym), że można sobie pozwolić na wszystko. Częściej też pojawiają się podparte tzw. autorytetami tezy o możliwości osiągnięcia zbawienia tak bardzo różne od przekazu Ewangelii, że prawdziwe stają się słowa Fryderyka Nietschego „Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo, a człowiek odpłacił Mu tym samym”.

Przypomina to sytuację z przypowieści kierowanej dziś przez Jezusa dla faryzeuszy (porządnych sprawiedliwych oddzielonych od nieporządnej reszty społeczeństwa) i uczonych (znających świetnie Torę, Pisma i Proroków). Jemu po prostu zależy na tych ludziach, którzy ani znak obecności i słowa Jana Chrzciciela, ani lawina nawróceń poborców podatków i prostytutek nie reagują zmianą myślenia czy wejściem w pokutę. Im wciąż się wszystko należy…

A przecież ostatecznie chodzi o oddanie owoców tego świata, by nie mieć NIC, co mogłoby zatrzymać nas w ciasnej bramie do nieba. I rzecz nie idzie tylko o sprawy materialne (choć w różnych kręgach kulturowych wciąż wkłada się do trumny rozmaite przedmioty, żeby „były pomocą na tamtym świecie”), ale także o dorobek duchowy, którym możemy zaimponować zarówno Bogu, jak i bliźnim. Zrezygnować z pozycji, prestiżu, szacunku czy MOJEGO miejsca w hierarchii? Czy tak da się żyć? Czy naprawdę Jezusowi chodzi o ogołocenie, przyjęcie postaci sługi (a właściwie niewolnika) i totalne uniżenie? Co prawda św. Paweł napisze tak w Liście do Filipian, ale to przecież była droga Jezusa… I nagle stajemy na rozdrożu – jedna ścieżka prowadzi za Panem i Zbawicielem, a na drugiej możemy zachować wszystko, co mamy, aż do śmierci i ani chwili dłużej…

Oczywiście każdy z nas z biegiem czasu coraz poważniej myśli o niebie i nadzieja na zbawienie staje się wyraźniejsza i natarczywa. Dlatego szansą jest oddanie WSZYSTKIEGO w dłonie Boga – wtedy zostaje przywrócona właściwa hierarchia spraw i wartości. Bo nawet dobro i łaska mogą stać się pułapką, gdy zaczynają odgrywać w życiu większą rolę niż relacja ze Stwórcą. O tej bolesnej prawdzie mówi dziś Jezus nie tylko do przełożonych i przewodników duchowych Izraela – to słowo przychodzi do każdego, kto ma odwagę słuchać. Nie jest wymierzone w nas jak oskarżenie, ale raczej uświadamia, jaki ból rozdziera Serce Boga, gdy zostawiamy Miłość wybierając zachłanność w doraźnych przyjemnościach (także duchowych). Wciąż obecne i krzykliwe „Należy mi się!” z przerażeniem objawia cały tragizm sytuacji – już nie jeden owoc (jak w raju), ale cała ewangeliczna winnica jest zaciekle broniona przez ludzi, którym się wydaje, że jej wartość przewyższa życie Jedynego Syna Bożego.

Lęk przed stratą jest zrozumiały, ale świadomość miłości Ojca, Syna i Ducha Świętego daje większe poczucie bezpieczeństwa niż jakiekolwiek zabiegi możnych tego świata. Dlatego warto dziś zapytać siebie, jacy bogowie rządzą moim sercem… i po raz kolejny wrócić do Boga żyjącego.

ks. Grzegorz Mączka

 

 

 

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!