Niedziela Najświętszej Trójcy, 4 czerwca
Wj 34, 4b–6.8–9; Ps: Dn 3; 2 Kor 13, 11–13; J 3, 16–18
Z Księgi Wyjścia
Mojżesz, wstawszy rano, wstąpił na górę, jak mu nakazał Pan, i wziął do rąk tablice kamienne. A Pan zstąpił w obłoku, i Mojżesz zatrzymał się koło Niego, i wypowiedział imię Pana. Przeszedł Pan przed jego oczyma i wołał: «Pan, Pan, Bóg miłosierny i łagodny, nieskory do gniewu, bogaty w łaskę i wierność». Natychmiast Mojżesz skłonił się aż do ziemi i oddał pokłon, mówiąc: «Jeśli darzysz mnie życzliwością, Panie, to proszę, niech pójdzie Pan pośród nas. Jest to wprawdzie lud o twardym karku, ale przebaczysz nasze winy i nasze grzechy, a uczynisz nas swoim dziedzictwem».
Z Księgi Psalmów
Błogosławiony jesteś, Panie, Boże naszych ojców,
pełen chwały i wywyższony na wieki.
Błogosławione jest imię Twoje †
pełne chwały i świętości,
uwielbione i wywyższone na wieki.
Błogosławiony jesteś w przybytku Twojej świętej chwały,
uwielbiony i przesławny na wieki.
Błogosławiony jesteś na tronie swojego królestwa,
uwielbiony i przesławny na wieki.
Błogosławiony jesteś Ty, co spoglądasz w otchłanie, †
który zasiadasz na Cherubach,
pełen chwały i wywyższony na wieki.
Błogosławiony jesteś na sklepieniu nieba,
pełen chwały i wywyższony na wieki.
Z Drugiego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian
Bracia, radujcie się, dążcie do doskonałości, pokrzepiajcie się na duchu, bądźcie jednomyślni, pokój zachowujcie, a Bóg miłości i pokoju będzie z wami. Pozdrówcie się nawzajem świętym pocałunkiem! Pozdrawiają was wszyscy święci. Łaska Pana Jezusa Chrystusa, miłość Boga i dar jedności w Duchu Świętym niech będą z wami wszystkimi!
Słowa Ewangelii według św. Jana
Bóg posłał swego Syna na świat, aby świat został zbawiony
Jezus powiedział do Nikodema: «Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego».
Komentarz do Ewangelii
Okruchy tajemnicy
„Bóg tylko w jeden sposób okazał światu swoje zmiłowanie – wydając swego Jedynego Prawowitego Syna za grzech tego świata, aby każdy kto trwa w ufności do Niego, nie zginął, lecz otrzymał Życie – to odwieczne i nieskończone” (J 3, 16 NPD). Czy można w kilku słowach zmieścić całą tajemnicę zbawienia? Czy jest możliwe jednym zdaniem opisać i uzasadnić sens wiary i cel życia?
Wydaje się, że żaden komentarz nie jest potrzebny – tym bardziej, że stajemy dziś jako wspólnota Kościoła w uwielbieniu Najświętszej Trójcy, która jest tajemnicą nieodkrytą i – jak pisał św. Grzegorz Wielki – nasze próby zgłębienia tego misterium są nieustannym „jąkaniem się”… A może nie chodzi o zrozumienie, ale zachwyt, który nieodłącznie towarzyszy odkryciu Miłości, na którą się czeka całe życie?
Czasem trudno uwierzyć, że Bóg posłał Syna jako dowód miłości, i że Ojca niebieskiego stać na wszystko, nawet na przebaczenie ukrzyżowania Jednorodzonego. A przecież droga wiary zaczyna się od objawienia miłości, która nie ma granic. Nie da się inaczej głosić chrześcijaństwa jak proklamując odkupienie człowieka przez Miłość, która odniosła zwycięstwo nad śmiercią. Sam Jezus powie o tym w czasie ostatniej Paschy: „Nikt nie ma większej miłości, gdy ktoś swoje życie oddaje…” (J 15, 13). Ta dobrowolność wejścia w śmierć z jednej strony zamyka usta diabłu, który rościł sobie prawa do przekleństwa grzechu i przeklętej wieczności dla wszystkich ludzi, a z drugiej daje nam pewność bezgranicznej życzliwości Boga dla każdego człowieka. To jest sednem dzisiejszej modlitwy Mojżesza: „Jeśli darzysz mnie życzliwością, Panie, to proszę, niech pójdzie Pan pośród nas” (Wj 34, 9). Skoro głosimy miłość, to oczywiste jest, że chodzi o relację – rzeczywistość niezwykle dynamiczną, ciągle aktywną, nie pozwalającą sobie na stagnację, zrezygnowanie, przysłowiowe „machnięcie ręką”, czy „postawienie krzyżyka” nad niewiernością człowieka (choć akurat krzyż ma tutaj sporo do powiedzenia). Bóg JEST Miłością nieustannie szukającą grzesznika (por. anafora dziękczynna Liturgii Pokutnej), a jednocześnie zachwycającą relacją Osób – Ojca, Syna i Ducha. Ten Bóg nie pozwala sobie na ospałość, brak zainteresowania czy zniechęcenie – jest oddany całym Sercem zbawieniu swoich stworzeń (o czym przypominają wezwania Litanii do Serca Jezusa).
Takie jest świadectwo bezwarunkowej miłości do nas…, a mimo to potrafimy być czasem jak niewdzięczne dzieci manifestujące brak szacunku, niechęć odwzajemnienia łaski czy zwyczajny bunt wobec planów szczęścia przekraczającego nasze wyobrażenia… Dlatego obok pełnej gwałtowności i zazdrosnej miłości Pana Zastępów pojawiają się dowody czułości, cierpliwości i życzliwości względem każdego z nas, nawet wtedy, gdy jesteśmy Jego nieprzyjaciółmi z powodu zaangażowania w oszustwo grzechu.
I jeszcze jedno – jakkolwiek byśmy próbowali zrozumieć tajemnicę miłości Trójcy, nie jesteśmy zdolni do zgłębienia tego Bożego misterium (a może po prostu sekretu). I całe szczęście! Jednym z ważnych elementów miłości jest intymność, której nie powinno się odkrywać przed całym światem – dlatego jesteśmy zdolni uchwycić jedynie okruchy wewnętrznego życia Trójcy Świętej. Ostatecznie nie chodzi przecież tylko o wiedzę czy znajomość Boga, ale doświadczenie Miłości, która zbawia…
ks. Grzegorz Mączka
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!