XXX Niedziela Zwykła, 27 październka
Jr 31, 7-9; Ps 126; Hbr 5, 1-6; Mk 10, 46b-52
Z Księgi Jeremiasza
To bowiem mówi Pan: Wykrzykujcie radośnie na cześć Jakuba, weselcie się pierwszym wśród narodów! Głoście, wychwalajcie i mówcie: Pan wybawił swój lud, Resztę Izraela! Oto sprowadzę ich z ziemi północnej i zgromadzę ich z krańców ziemi. Są wśród nich niewidomi i dotknięci kalectwem, kobieta brzemienna wraz z położnicą: powracają wielką gromadą. Oto wyszli z płaczem, lecz wśród pociech ich przyprowadzę. Przywiodę ich do strumienia wody równą drogą - nie potkną się na niej. Jestem bowiem ojcem dla Izraela, a Efraim jest moim synem pierworodnym.
Z Księgi Psalmów
Refren: Pan Bóg uczynił wielkie rzeczy dla nas.
Gdy Pan odmienił los Syjonu,
wydawało się nam, że śnimy.
Usta nasze były pełne śmiechu,
a język śpiewał z radości.
Mówiono wtedy między poganami:
„Wielkie rzeczy im Pan uczynił”.
Pan uczynił nam wielkie rzeczy
i ogarnęła nas radość.
Odmień znowu nasz los, Panie,
jak odmieniasz strumienie na Południu.
Ci, którzy we łzach sieją,
żąć będą w radości.
Idą i płaczą
niosąc ziarno na zasiew,
lecz powrócą z radością
niosąc swoje snopy.
Z Listu do Hebrajczyków
Każdy arcykapłan z ludzi brany, dla ludzi bywa ustanawiany w sprawach odnoszących się do Boga, aby składał dary i ofiary za grzechy. Może on współczuć z tymi, którzy nie wiedzą i błądzą, ponieważ sam podlega słabościom. I ze względu na nią powinien jak za lud, tak i za samego siebie składać ofiary za grzechy. I nikt sam sobie nie bierze tej godności, lecz tylko ten, kto jest powołany przez Boga jak Aaron. Podobnie i Chrystus nie sam siebie okrył sławą przez to, iż stał się arcykapłanem, ale uczynił to Ten, który powiedział do Niego: Ty jesteś moim Synem, jam Cię dziś zrodził, jak i w innym miejscu: Tyś jest kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka.
Słowa Ewangelii według św. Marka
Uzdrowienie niewidomego z Jerycha
Gdy Jezus wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. Ten słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną! Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: Synu Dawida, ulituj się nade mną! Jezus przystanął i rzekł: Zawołajcie go! I przywołali niewidomego, mówiąc mu: Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię. On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się i przyszedł do Jezusa.
A Jezus przemówił do niego: Co chcesz, abym ci uczynił? Powiedział Mu niewidomy: Rabbuni, żebym przejrzał. Jezus mu rzekł: Idź, twoja wiara cię uzdrowiła. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą.
Komentarz do Ewangelii
Płaszcz
Ryzyko jest wpisane w wiarę. Nie chodzi tu o jakąś wątpliwość, czy Bóg jest czy nie, ale chodzi o pewien radykalizm. Bartymeusz dużo ryzykował zostawiając swój płaszcz. Był on jedynym jego zabezpieczeniem. Noce bywały w tych rejonach bardzo zimne. Mógł więc zamarznąć. Zostawiając jednak płaszcz wyraził głęboką wiarę, że Bóg jest dobry. Ryzykując dla Jezusa, tak naprawdę wierzył, że nic nie ryzykuje.
Czym dla nas jest ten płaszcz? Szukając Jezusa, Jego uzdrowienia, często zastanawiamy się, co trzeba zrobić, by je otrzymać. Odpowiedź nie jest oczywista, bo można dać się oszukać złemu, który wmawia, że nic nie jest za darmo. To nie jest prawda. Miłość jest za darmo. Dlaczego więc zostawiać to, co jest tym „płaszczem”? Bo płaszcz to nasze zabezpieczenia, to jest to, co przeszkadza nam do końca zaufać, to nasze: „na wszelki wypadek”. Żeby to rozjaśnić podam przykład, który pojawił się w Dziejach Apostolskich. Historia Ananiasza i Safiry. Sprzedali swoją posiadłość po to, by wszystko zostawić „u stóp Apostołów”. Jednak zostawili sobie część, tak na wszelki wypadek. Przynieśli przed Piotra część i skłamali, że to wszystko. Historia skończyła się tragicznie, bo Ananiasz i jego żona zmarli. To co się im przytrafiło wydaje się bardzo mocne, jednak dzięki temu widzimy, że jeśli zostawiamy sobie jakieś zabezpieczenie i stajemy przed Bogiem tacy nieprawdziwi, to blokujemy łaskę. Czym więc może być ten płaszcz, to zabezpieczenie? To np. grzech, z którego nie chcemy zrezygnować, to relacja, która jest grzeszna, to kłamstwo, czy podwójne życie, w którym tkwimy (np. oszukuję notorycznie w pracy i nie widzę w tym problemu), itd. Można wymieniać mnóstwo przykładów. Każdy z nas ma ten swój płaszcz. Czasem jednak może to być po prostu jakieś wewnętrzne zahamowanie, coś co nie pozwala mi się otworzyć, jakiś lęk, że jeśli zaufam Jezusowi, to coś stracę. Zostawmy ten płaszcz i czytając dzisiejszą Ewangelię, wzbudźmy wiarę.
Dzisiejsze słowo ukazuje nam, że ten niewidomy, nie jest bezimienny, to Bartymeusz, syn Tymeusza. Nie jest to ktokolwiek. To ważny sygnał dla nas. Jezus zna nas po imieniu, nie jesteśmy przed nim anonimowi. On wie o nas wszystko, zna naszą historię, widzi nasze zranienia. Dlatego możemy mieć pewność, że każdy z nas odnajdzie się w tej Ewangelii, każdy tam się „zmieści”. Skoro Jezus zna, to po co to wołanie, krzyk niewidomego? Może po to, by ten krzyk przedostał się z ust do serca. To my potrzebujemy wołać, prosić, by wejść w relację z Jezusem, by zobaczyć, że Jego potrzebujemy, że bez Niego życie jest „ślepe”, jakby po omacku. Wołaj więc do Jezusa usilnie. Nie po to by Go przekonać, by ci pomógł, lecz z wiarą i prawdziwym pragnieniem przemiany życia.
Ludzie wokół nastawali by umilkł. Jedni mówili, że po co męczyć Boga, po co wołać, bo może Bóg chce tej ślepoty; inni uciszali, bo może nie wierzyli. Różnie bywa w naszym życiu. Najgłośniejszym krzykiem, który nas blokuje, jest ten wewnętrzny, ten w naszej głowie. Trzeba go pokonać, odsunąć wątpliwość która może się pojawić i z odwagą krzyczeć do Boga. No i zostawmy ten nasz płaszcz. To nie jest łatwe, ale możliwe. Dla Boga można dużo zostawić. Tylko trzeba uwierzyć, że On nie tylko może, ale chce uleczyć, uzdrowić i przemienić.
ks. Łukasz Skoracki
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!