TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Lipca 2025, 22:05
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Słowo Boże na niedzielę - 24 września 2023

XXV niedziela zwykła, 24 września
Iz 55, 6-9; Ps 145; Flp 1, 20c-24.27a; Mt 20, 1-16a

Z Księgi proroka Izajasza

Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu.

Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami – mówi Pan. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje – nad waszymi drogami i myśli moje – nad myślami waszymi.

Z Księgi Psalmów

Refren: Pan blisko wszystkich, którzy Go wzywają.

Każdego dnia będę błogosławił Ciebie
i na wieki wysławiał Twoje imię.
Wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały,
a wielkość Jego niezgłębiona.

Pan jest łagodny i miłosierny,
nieskory do gniewu i bardzo łaskawy.
Pan jest dobry dla wszystkich,
a Jego miłosierdzie nad wszystkim, co stworzył.

Pan jest sprawiedliwy na wszystkich swych drogach
i łaskawy we wszystkich swoich dziełach.
Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają,
wszystkich wzywających Go szczerze.

Z Listu Świętego Pawła Apostoła do Filipian

Bracia:
Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć. Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus, a umrzeć – to zysk. Jeśli zaś żyć w ciele – to dla mnie owocna praca, cóż mam wybrać? Nie umiem powiedzieć. Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze; pozostawać zaś w ciele – to bardziej konieczne ze względu na was. Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej.

Słowa Ewangelii według św. Mateusza

Przypowieść o robotnikach w winnicy

Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy.

Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do nich: „Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam”. Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił. Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: „Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?” Odpowiedzieli mu: „Bo nas nikt nie najął”. Rzekł im: „Idźcie i wy do winnicy”.

A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: „Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych”. Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: „Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzy znosiliśmy ciężar dnia i spiekotę”. Na to odrzekł jednemu z nich: „Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czyż nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje, i odejdź. Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?” Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi».

Komentarz do Ewangelii

Sprawiedliwość nieba

Przyzwyczailiśmy się do tego, że słowa i postępowanie Jezusa niekiedy szokują, a na pewno nie są tak oczywiste, jak byśmy się tego spodziewali. Dzisiejsza przypowieść jest tego doskonałym przykładem – przecież od dzieciństwa każdy słyszał, że „sprawiedliwie wcale nie znaczy po równo”. A było to zdanie mobilizujące do wytężonej pracy, bo większy wysiłek powinien gwarantować wyższe wynagrodzenie. Co prawda nawet pobieżna obserwacja życia przynosiła i przynosi konkluzję, że bywają „równi i równiejsi”, ale mimo wszystko usiłujemy ochronić w sobie nadzieję i wiarę, że może być inaczej. 

Dlaczego zatem Jezus kreśli obraz królestwa niebieskiego, którego zasady stają w jawnej sprzeczności z zasadą elementarnej sprawiedliwości wpajanej nam od dzieciństwa (nawiasem mówiąc całkiem słusznie)? I jestem przekonany, że powołanie się na zdanie z proroctwa Izajasza, które słyszymy w pierwszym czytaniu – „Moje plany bowiem, nie są takie, jak plany wasze, ani jak wasze drogi, moje drogi” (Iz 55,8), może nie być wystarczającym uzasadnieniem Bożego widzenia naszej rzeczywistości. Niestety rodzące się wątpliwości otwierają szeroką drogę dla szemrania, o którym mówi dziś Jezus, i prowokują gospodarza winnicy do odpowiedzi, która niekoniecznie się nam podoba…

Co w dzisiejszej Ewangelii chce nam powiedzieć Chrystus? Punktem wyjścia (dosłownie) jest pierwsze zdanie o podobieństwie królestwa Bożego do gospodarza, który WYSZEDŁ, by nająć robotników do swojej winnicy. Nierzadko zdarza się wierzącym zapomnieć, że życie wieczne, sakramenty, Kościół i codzienność relacji z Bogiem są ŁASKĄ – niezasłużonym darem, który otrzymaliśmy, bo Bóg wyszedł do każdego z nas z propozycją zbawienia dzięki miłości, jaką ma ku nam (por. 1 J 4,16). Zostaliśmy zaproszeni do odkrycia i zdobycia tego denara, którym jest NIEBO (czyli doświadczenie MIŁOŚCI na wieczność), i na tym polega jedyne obowiązujące przymierze z Bogiem. 

Każdy z nas – bez żadnych wyjątków – został zaproszony już w łonie matki, by nie zmarnować życia przez trwanie w bezczynności i pogardzie wobec Bożych planów (por. Rz 8,15). Oczywiście odkrycie i świadoma zgoda na przyjęcie tego zaproszenia przychodzi w różnym czasie – niektórzy rozumieją to już od dziecka, wielu musi dorosnąć, a nawet się (przysłowiowo) zestarzeć, by w to uwierzyć. Dlatego Jezus mówi o różnych godzinach pójścia za wezwaniem gospodarza, a jednocześnie ostrzega przed poczuciem wyższości i pułapką porównywania się z innymi, co prowadzi do szemrania, nazywanego w Biblii „złą mową”. Zachowanie robotników, którzy pierwsi odpowiedzieli na propozycję właściciela winnicy, jest przestrogą dla wszystkich wierzących – nieumiejętność przyjęcia daru miłości rodzi w niedojrzałych sercach zawiść i zazdrość. Na scenie pojawia się diabeł, który manipuluje powierzchownymi zranieniami, by wmówić człowiekowi kłamstwo o Bożej niesprawiedliwości. Jedynie pokora otwiera serce na „skandal miłosierdzia”, które Wszechmogący okazuje tym, którym chce, i tak jak chce (por. Wj 33,19). Nie musimy się bać – Bóg naprawdę dotrzymuje słowa i jest wierny MIŁOŚCI, która wyraża się w tym, że „On posłał swojego Syna jako przebłaganie za nasze grzechy” (1 J 4,10). Takiej miłości można wierzyć bez wątpienia i bez szemrania…

ks. Grzegorz Mączka

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!