TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Lipca 2025, 15:47
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Słowo Boże na niedzielę (24 marca)

Niedziela Palmowa, 24 marca
Iz 50, 4-7; Ps 22; Flp 2, 6-11; Mk 14, 1-15, 47.

Z Księgi proroka Izajasza

Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał przyjść z pomocą strudzonemu przez słowo krzepiące. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem. Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam.

Z Księgi Psalmów

Refren: Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?
Szydzą ze mnie wszyscy, którzy na mnie patrzą,
wykrzywiają wargi i potrząsają głowami:
„Zaufał Panu, niech go Pan wyzwoli,
niech go ocali, jeśli go miłuje”.

Sfora psów mnie opadła,
otoczyła mnie zgraja złoczyńców
Przebodli moje ręce i nogi,
policzyć mogę wszystkie moje kości.

Dzielą między siebie moje szaty
i los rzucają o moją suknię.
Ty zaś, o Panie, nie stój z daleka:
pomocy moja śpiesz mi na ratunek.

Będę głosił swym braciom Twoje imię
i będę Cię chwalił w zgromadzeniu wiernych:
„Chwalcie Pana, wy, którzy się Go boicie,
niech się Go lęka całe potomstwo Izraela”.

Z Listu św. Pawła Apostoła do Filipian

Chrystus Jezus istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w tym co zewnętrzne uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych, i aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca.

Słowa Ewangelii według św. Marka

Męka Pana Jezusa Naszego

Wczesnym rankiem arcykapłani wraz ze starszymi i uczonymi w Piśmie i cała Wysoka Rada powzięli uchwałę. Kazali Jezusa związanego odprowadzić i wydali Go Piłatowi. Piłat zapytał Go: Czy Ty jesteś królem żydowskim? Odpowiedział mu: Tak, Ja nim jestem. Arcykapłani zaś oskarżali Go o wiele rzeczy. Piłat ponownie Go zapytał: Nic nie odpowiadasz? Zważ, o jakie rzeczy Cię oskarżają? Lecz Jezus nic już nie odpowiedział.
Na każde zaś święto miał zwyczaj uwalniać im jednego więźnia, którego żądali. A był tam jeden, zwany Barabaszem (..). Tłum przyszedł i zaczął domagać się tego, co zawsze im czynił. Piłat im odpowiedział: Jeśli chcecie, uwolnię wam króla żydowskiego?(...) Lecz arcykapłani podburzyli tłum, żeby uwolnił im raczej Barabasza. Piłat ponownie ich zapytał: Cóż więc mam uczynić z Tym, którego nazywacie królem żydowskim? Odpowiedzieli mu krzykiem: Ukrzyżuj Go! (...) Wtedy Piłat, chcąc zadowolić tłum, uwolnił im Barabasza, Jezusa zaś kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie. Żołnierze zaprowadzili Go na wewnętrzny dziedziniec, czyli pretorium, i zwołali całą kohortę. Ubrali Go w purpurę i uplótłszy wieniec z ciernia, włożyli Mu na głowę. I zaczęli Go pozdrawiać: Witaj, królu żydowski! Przy tym bili Go trzciną po głowie, pluli na Niego i przyklękając, oddawali Mu hołd. A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego purpurę i włożyli na Niego własne Jego szaty. Następnie wyprowadzili Go, aby Go ukrzyżować. I przymusili niejakiego Szymona z Cyreny, (...) żeby niósł krzyż Jego. Przyprowadzili Go na miejsce Golgota, to znaczy Miejsce Czaszki. Tam dawali Mu wino zaprawione mirrą, lecz On nie przyjął. Ukrzyżowali Go i rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając o nie losy, co który miał zabrać. A była godzina trzecia, gdy Go ukrzyżowali. Był też napis z podaniem Jego winy, tak ułożony: Król żydowski. Razem z Nim ukrzyżowali dwóch złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. (...) A gdy nadeszła godzina szósta, mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. O godzinie dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: Eloi, Eloi, lama sabachthani? To znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił. Niektórzy ze stojących obok, słysząc to, mówili: Patrz, woła Eliasza. Ktoś pobiegł i napełniwszy gąbkę octem, włożył na trzcinę i dawał Mu pić mówiąc: Poczekajcie, zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, żeby Go zdjąć z krzyża. Lecz Jezus zawołał donośnym głosem i oddał ducha. A zasłona przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół. Setnik zaś, który stał naprzeciw, widząc, że w ten sposób oddał ducha, rzekł: Prawdziwie, ten człowiek był Synem Bożym.

Komentarz do Ewangelii

Nie ma granic dla Miłości

Dzisiejsze Słowo chce nas zachęcić do spojrzenia na wydarzenia najbliższego tygodnia przez przysłowiową dziurkę od klucza. Najpierw rzut oka na uroczyste wprowadzenie Jezusa do Jerozolimy i euforia tłumów, chwilę później gwałtowna zmiana nastrojów i zrzucenie z siebie skóry zachwytu, by z pianą na ustach domagać się śmierci Nazarejczyka. Okazuje się, że sposób patrzenia na czyjeś życie da się szybko zmienić pod wpływem czyichś sugestii – szczególnie zdań opartych o autorytet „ekspertów” lub pieniądza…

Dlatego przyglądając się opisowi męki Jezusa wybrałem nomen omen drogę SPOJRZENIA, która swój biblijny początek ma w pieśni o stworzeniu świata i człowieka. Księga Rodzaju zaznacza, że każdy dzień stworzenia kończył się miłującym „widział Bóg, że (…) było dobre i piękne”. I tak opisują Ewangeliści spotkania Jezusa z różnymi ludźmi – wzrok sięgający głębi istnienia i wypełniony zachwytem. Niestety człowiek potrafi spoglądać na Boga zgoła inaczej, co skrupulatnie pokaże opis Męki Pańskiej. Najpierw Piłat – zmęczony i napięty wyraz twarzy, trochę zdziwiony i znużony jednocześnie dziwnym zachowaniem oskarżonego. Ostatecznie podpisuje wyrok śmierci i przestaje widzieć Jezusa. W międzyczasie Barabasz ze spojrzeniem zaszczutego psa, niedowierzający faktowi uniewinnienia szybko wmiesza się w tłum, by zejść z oczu żołnierzom. Ci natomiast patrzą na Jezusa drwiąco nic sobie nie robiąc z Człowieka, który w ich oczach nie przedstawia żadnej wartości. Później lękliwe i pełne wyrzutu spojrzenie Szymona z Cyreny, nienawistne i wypełnione pogardą oczy przechodzących obok miejsca ukrzyżowania czy szyderczy wzrok arcykapłanów i uczonych.

A odpowiedzią Boga na to wszystko jest rozdarcie zasłony – byśmy ZOBACZYLI, że nie ma granic dla Miłości, która objawiła się światu. Zatem jak od dziś będziemy PATRZEĆ na Chrystusa?

ks. Grzegorz Mączka

 

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!