Słowo Boże na niedzielę (18 czerwca)
Wj 19, 1–6a; Ps 100; Rz 5, 6–1; Mt 9, 36–10,8
Z Księgi Wyjścia
Po przybyciu na pustynię Synaj Izraelici rozbili obóz na pustyni. Izrael obozował tam naprzeciw góry. Mojżesz wszedł wtedy na górę do Boga, a Pan zawołał na niego z góry i powiedział: «Tak powiesz domowi Jakuba i to oznajmisz Izraelitom: Wy widzieliście, co uczyniłem Egiptowi, jak niosłem was na skrzydłach orlich i przywiodłem was do Mnie. Teraz, jeśli pilnie słuchać będziecie głosu mego i strzec mojego przymierza, będziecie szczególną moją własnością pośród wszystkich narodów, gdyż do Mnie należy cała ziemia. Lecz wy będziecie Mi królestwem kapłanów i ludem świętym».
Z Księgi Psalmów
Służcie Panu z weselem,
stańcie przed obliczem Pana z okrzykami radości.
Wiedzcie, że Pan jest Bogiem, †
On sam nas stworzył, jesteśmy Jego własnością,
Jego ludem, owcami Jego pastwiska.
W Jego bramy wstępujcie z dziękczynieniem, †
z hymnami w Jego przedsionki,
chwalcie i błogosławcie Jego imię.
Albowiem Pan jest dobry, †
Jego łaska trwa na wieki,
a Jego wierność przez pokolenia.
Z Listu Świętego Pawła Apostoła do Rzymian
Bracia: Chrystus umarł za nas, jako za grzeszników, w oznaczonym czasie, gdy jeszcze byliśmy bezsilni. A nawet za człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć tylko z największą trudnością. Chociaż może jeszcze za człowieka życzliwego odważyłby się ktoś ponieść śmierć. Bóg zaś okazuje nam swoją miłość właśnie przez to, że Chrystus umarł za nas, gdy byliśmy jeszcze grzesznikami.
Tym bardziej więc będziemy przez Niego zachowani od karzącego gniewu, gdy teraz przez krew Jego zostaliśmy usprawiedliwieni. Jeżeli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna, to tym bardziej, będąc już pojednanymi, dostąpimy zbawienia przez Jego życie. I nie tylko to – ale i chlubić się możemy w Bogu przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, przez którego teraz uzyskaliśmy pojednanie.
Słowa Ewangelii według św. Mateusza
Rozesłanie Dwunastu
Jezus, widząc tłumy, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo». Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości. A oto imiona dwunastu Apostołów: pierwszy – Szymon, zwany Piotrem, i brat jego Andrzej, potem Jakub, syn Zebedeusza, i brat jego Jan, Filip i Bartłomiej, Tomasz i celnik Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Tadeusz, Szymon Gorliwy i Judasz Iskariota, ten, który Go zdradził. Tych to Dwunastu wysłał Jezus i dał im takie wskazania: «Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego. Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie».
Komentarz do Ewangelii
Świadkowie łaski
Przy okazji rozmów na temat stanu i liczby powołań kapłańskich, jak i samej kondycji powołanych można usłyszeć niekiedy zdanie oddające precyzyjnie sens dzisiejszej Ewangelii – „Bóg nie powołuje uzdolnionych, ale uzdalnia powołanych”. Bynajmniej nie oznacza to, że nie ma wśród grona wezwanych do przyjęcia święceń osób utalentowanych i błyskotliwych – wystarczy rozejrzeć się w szeregach kapłańskich i znajdziemy w nich wielu księży z rozmaitymi pasjami, wśród których największą jest miłość do powierzonych im ludzi. Tym niemniej szczególnie ci zdolni i bystrzy zdają sobie sprawę z faktu, że wszystko zawdzięczają Bogu i łasce, która nieustannie mobilizuje do uważnego słuchania Bożych pragnień i intuicji zbawiennych dla wspólnoty Kościoła.
Ale bohaterami dzisiejszego Słowa nie są ci wszechstronnie uzdolnieni i nadzwyczaj inteligentni „słudzy ołtarza”. By dobrze zrozumieć wymagające i nie dające czasu na długie rozważania i kalkulacje polecenie Jezusa, trzeba przeczytać tę Ewangelię od końca. Najważniejszym zadaniem tej „wspaniałej Dwunastki” powołanej przez Mistrza z Nazaretu jest zwiastowanie bliskości Bożego królestwa przez przywrócenie rozumienia i postrzegania świata, jakie było udziałem pierwszych ludzi. Oni naprawdę mają w imię Jezusa naprawiać chore relacje, ożywiać tych, którzy pogrążyli się w mroku beznadziei, zwracać szczególną uwagę na tych, którzy są traktowani w społeczeństwie jak pariasi. A przede wszystkim mają przypominać i zaświadczyć codziennością życia, że przekleństwem człowieka jest uparte budowanie dystansu wobec Boga, który chce być Bogiem bliskim i autentycznie zatroskanym o każde ze swoich stworzeń.
Patrząc na grono Apostołów i znając ich słabe punkty, historię życia i postawy odbiegające od ideału, nie mogę wyjść z podziwu wobec skuteczności łaski i ogromu Bożego zaufania, które zaprosiło do oficjalnej reprezentacji królestwa Bożego tak nieodpowiednich (według naszych kategorii). I od razu przychodzi mi na myśl pytanie, co przez ostatnie dwa milenia zrobiliśmy jako chrześcijanie z Jezusowym sposobem widzenia rzeczywistości?
Dlatego jestem pewien, że trzeba usłyszeć dziś na nowo wcześniejsze zdania wypowiedziane przez Chrystusa: „Wielkie jest żniwo do zebrania, lecz mało żniwiarzy. Proście zatem PANA, by na swe żniwo wysłał więcej pracowników” (Mt 937-38 NPD). A gdyby być wiernym oryginalnemu przekazowi i emocjom, z jakimi Jezus wypowiada te słowa, należałoby użyć określenia „wygonił/ zmusił do wyjścia”. Bo kryzys powołań wieszczony dzisiaj nie polega na braku wezwanych czy zniecierpliwieniem Ojca niebieskiego wobec ludzkich słabości i milczeniu Boga, ale na tym, że wielu powołanych nie zamierza, lęka się lub po prostu nie potrafi się zdobyć na krok wiary i radykalną decyzję zaufania. Przecież dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, czego dowodem jest zbudowanie Kościoła na takich ludziach, jak Piotr, Andrzej, Jakub, Jan Mateusz, Szymon, Filip, Bartłomiej i wielu innych, których przez dwa tysiące lat Wszechmogący uzdalniał do ogłaszania najlepszej wiadomości o ratunku w Chrystusie i nadziei na wieczność w bezgranicznym szczęściu.
Prośmy dziś szczerze i odważnie za Kościół – niech będzie zgromadzeniem świadków miłości Boga…
ks. Grzegorz Mączka
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!