Skutki gniewu
Przyzwyczajono nas traktować grzechy jako zagadnienie czysto duchowe, ale przecież mają one konsekwencje również w życiu doczesnym, w tym całkiem biologiczny wpływ na nasze ciała. Wpływ niekorzystny oczywiście. Także gniew nie pozostaje bez negatywnych konsekwencji dla naszego organizmu. I to nie tylko dla psychiki, ale również wywołując całkiem cielesne dolegliwości.
Już w latach 70’ ubiegłego stulecia zauważono związek między tzw. osobowością typu A i występowaniem chorób serca, przede wszystkim choroby niedokrwiennej serca i związanych z nią zawałów mięśnia sercowego. Ten typ osobowości, a raczej we współczesnym rozumieniu wzorzec zachowania charakteryzuje się oprócz aktywności i skłonności do rywalizacji również łatwością okazywania agresji, inaczej mówiąc wpadania w gniew. Nowsze badania nie wykazują już wprawdzie tak bezpośredniego związku między samym typem osobowości a chorobami serca, ale zainteresowanie nauk przyrodniczych rolą gniewu i agresji dla zdrowia osoby, która takie emocje odczuwa od tamtych czasów znacznie rozwinęło naszą wiedzę o ich wpływie na ludzki organizm. Nie ulega jednak wątpliwości, że negatywnych skutków zdrowotnych gniewu domyślali się już starożytni.
Nie tylko serce
Gniew przede wszystkim prowadzi do groźnych dla zdrowia czynów. Dobrze zbadany jest jego wpływ na niebezpieczne zachowania w ruchu drogowym, zarówno u pieszych, rowerzystów, jak i kierowców samochodów. Z oczywistych względów decyzje podejmowane przez uczestników ruchu pod wpływem gniewu stwarzają zagrożenie dla nich samych i innych tegoż ruchu uczestników. Pod wpływem gniewu jesteśmy także bardziej skłonni do nadużywania alkoholu i innych używek, wikłania się w bójki i inne niebezpieczne aktywności, w tym hazard albo ryzykowne zachowania seksualne. Gniew zaburza również sen, relacje z bliskimi oraz ogólny dobrostan psychiczny. Znany jest także związek gniewu z zaburzeniami odżywiania, zarówno anoreksją czy bulimią, jak i otyłością. Jednak jego wpływ wykracza poza oddziaływania czystopsychiczne i modyfikowanie zachowań człowieka.
Biologia wrogości
Stwierdzono na przykład, że wspomniany wyżej niekorzystny wpływ gniewu na choroby serca daje się zmierzyć za pomocą biochemicznych parametrów oceny ryzyka sercowo-naczyniowego. U ludzi wykazujących wysokie wyniki na skali oceny występowania powiązanej z gniewem wrogości, stwierdzano np. istotnie wyższy poziom homocysteiny, jednego z markerów zespołu metabolicznego powiązanego z występowaniem chorób serca.
U ludzi, którzy na chorobę wieńcową i nadciśnienie już chorują, nagły atak gniewu może z kolei wygenerować napad groźnych arytmii, skurcz naczyń wieńcowych czy gwałtowny wzrost ciśnienia tętniczego i przez to gwałtowne obciążenie dla serca. Szczególnie negatywny wpływ na naczynia i serce wydaje się mieć pełny zestaw emocji związanych z gniewem, tzn. również wrogość wobec innych i zaburzone relacje oraz wywołane tym zaburzenia nastroju, niekiedy wręcz depresja.
Gniewna neurologia
Dobrze znanym fenomenem jest zwiększona skłonność do gniewu u ludzi chorych na stwardnienie rozsiane. Wydaje się przy tym, że nie jest to wyłącznie wynik stresu związanego z postępującym inwalidztwem czy samym lękiem przed nim, ale cecha własna samej patologii mózgu powiązanej z tą chorobą. Postuluje się, że bierze w tym zjawisku udział zaburzenie działania jednego z neuroprzekaźników, konkretnie serotoniny. Nieprawidłowości w przekazywaniu informacji z udziałem serotoniny są także związane z występowaniem depresji i ogólnie zaburzeń nastroju oraz lęku, jednak wtedy mechanizm powstawania zaburzenia jest inny. U chorych ze stwardnieniem rozsianym skłonność do gniewu może być skutkiem trwałego uszkadzania pewnych struktur mózgowia przez proces zapalny, stąd objawy te trudno poddają się leczeniu. Zwiększoną drażliwość i skłonność do gniewu obserwowano zresztą także u ofiar urazów mózgu, nawet stosunkowo niegroźnych. Takie objawy mogą również towarzyszyć migrenie, gdzie wydają się być objawem przejściowych zaburzeń przepływu krwi przez mózg.
Różne twarze gniewu
Co ciekawe, nawet u dzieci i nastolatków gniew koreluje z pewnymi problemami zdrowotnymi, takimi jak zaburzenia snu czy odżywiania. W jednym z badań wykazano także, że dzieci bardziej ujawniające gniew częściej także muszą korzystać z pomocy medycznej.
W tym właśnie badaniu ujawniła się jedna z istotnych zmiennych dotyczących gniewu – można go przeżywać na różne sposoby, tzn. na zewnątrz, okazując go innym i do wewnątrz, tłumiąc w sobie. Każdy z tych sposobów przeżywania gniewu inaczej wpływa na zdrowie, o dziwo u dzieci okazało się, że gniew tłumiony szkodzi mniej. U dorosłych nie jest to tak oczywiste, gdyż gniew tłumiony również ma mierzalne negatywne konsekwencje zdrowotne. W części badań pojawiały się wręcz obserwacje, że taki tłumiony gniew i związana z nim osobowość typu D (od angielskiego słowa distressed, czyli zmartwiony, zaniepokojony) są nawet bardziej szkodliwe dla układu krążenia niż gniew eksponowany na zewnątrz.
Słuszny gniew
Gniew jako emocja nie podlega pełnej kontroli umysłu, można go jednak przynajmniej próbować okiełznać. Istnieją też sposoby przeżywania gniewu, które czynią z niego stan dla zdrowia jeśli nie wprost korzystny, to przynajmniej nie w mierzalny sposób niekorzystny. Mowa tu po pierwsze o takim rodzaju gniewu, który popycha do pozytywnego działania, czyli podjęcia próby rozwiązania problemu lub znalezienia wyjścia z sytuacji gniew wywołującej. Taki rodzaj przeżywania gniewu Jezus zaprezentował wypędzając przekupniów ze świątyni.
W ludzkim świecie najczęściej mają z nim do czynienia ludzie wykonujący zawody użyteczności publicznej i sportowcy. Mówi się zresztą potocznie o „sportowej złości”, która jest właśnie ukierunkowanym na działanie gniewem, pomagającym sportowcowi przezwyciężyć chwilową słabość własną czy trudności zewnętrzne. Gniew nie jest w końcu grzechem jako taki, będąc jedynie emocją – staje się nim, gdy dajemy się mu ponieść i rozkwitnąć w myśli, mowie, uczynku i zaniedbaniu we wrogość wobec bliźnich.
Gniew rozbrojony
Najlepszym sposobem opanowania negatywnych konsekwencji gniewu, zarówno duchowych, jak cielesnych, jest stawienie czoła źródłowym dla niego uczuciom, przede wszystkim wrogości. Kluczowa jest w tym zdolność do wybaczania. Człowiek, który potrafi prawdziwie wybaczać, nie będzie niewolnikiem własnego gniewu. Wybaczanie jest przy tym procesem rozłożonym w czasie i wymagającym zaangażowania rozumu.
Należy w pierwszej kolejności rozpoznać, że uczucie, które odczuwamy jest wywołane konkretną sytuacją i czyimś działaniem, bo praktycznie nie da się odczuwać gniewu i wrogości wobec sił bezosobowych. Trzeba również zadecydować, co konkretnie zamierzamy z samą sytuacją zrobić, np. czyjej pomocy poszukać, jakie działania rozważyć, aby zapobiec negatywnym skutkom tego, co nasz gniew wywołało. Na koniec trzeba całą sytuację przepracować wewnętrznie, analizując różne jej warianty, aby zrozumieć możliwe motywy osoby, wobec której odczuwamy gniew i wrogość, dzięki czemu sami będziemy mogli się uwolnić od destrukcyjnego dla nas gniewu i okazać miłosierdzie winowajcy. Co nijak przecież nie oznacza zaniechania działań naprawczych i zaradczych wobec samego czynu, który ów winowajca popełnił. ■
Tekst Dr Jarosław
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!