TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Lipca 2025, 06:43
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Serce w prezencie

Serce w prezencie

prezent

?W przeddzień Bożego Narodzenia obdarowujemy się prezentami, bo Jezus jest dla nas największym z darów i to On daje nam najcenniejsze prezenty: nieskończoną miłość i nadzieję nieba. A nasze podarki mają być tego odzwierciedleniem.

Kiedy wejdziemy do galerii handlowej rzucają nam się w oczy osoby, które szukają dla swoich bliskich wyszukanych upominków, najlepiej gotowych zestawów prezentowych fabrycznie już pięknie zapakowanych, a jednak kiedy zapytałam kilkanaście osób o najważniejsze w życiu prezenty, wcale nie były to przedmioty, a jeśli już były – to tylko takie ściśle związane z ukochaną osobą lub własnoręcznie wykonane przez przyjaciela.

Sprawdzian relacji
Bo tak wtpada - to niestety chyba najczęstsza przyczyna dawania prezentów. Nie czujemy potrzeby obdarowania kogoś, a może nawet żywimy do niego jakiś żal, co się przecież czasem w rodzinie zdarza, ale ponieważ są święta, więc trzeba coś babci, cioci, siostrze, kuzynowi, wujkowi sprezentować. Nieważne co, byle wartością było zbliżone do tego, co mogę dostać od nich. Jezus w Piśmie Świętym podpowiada nam, że dar nie może być składany Bogu z żalem w sercu, najpierw trzeba bowiem pojednać się z każdym, do kogo nie tylko my mamy żal, ale też z każdym, kto może mieć coś przeciw nam (Mt 5, 24). To samo dotyczy naszych prezentów – jeśli nie są przekazywane z czystym sercem z czystymi intencjami, nie mają większego sensu.
Prezenty są doskonałym sprawdzianem familijnych uczuć, relacji i stopnia poświęcanej sobie wzajemnie uwagi. Obserwując bliskich na co dzień, a z innymi spotykając się raz na jakiś czas podczas rozmowy, przez cały rok możemy się przyglądać ich potrzebom, pragnieniom i marzeniom. Nawet podczas krótkiej wizyty u dalszej kuzynki możemy się dowiedzieć, jaki prezent najbardziej by ją ucieszył, jakie książki czyta, jakich kosmetyków używa, albo w czym najbardziej lubi pić kawę. Wystarczy być bacznym, ale jednocześnie dyskretnym obserwatorem, który będzie się skupiał bardziej na potrzebach drugiego człowieka, niż własnych. Tak naprawdę, moim subiektywnym zdaniem, prezent jest nie tylko sprawdzianem konkretnych relacji, ale też naszego człowieczeństwa, bo pokazuje, czy żyjemy dla siebie, czy dla drugiego człowieka, czy jesteśmy bardziej nastawieni na dawanie, czy oczekujemy wyłącznie, albo wręcz żądamy od Boga i ludzi najwspanialszych darów bez większego zaangażowania.

Niespodziewanki
Ola przyznaje, że dotychczas najwspanialszym prezentem, jaki dostała jest co prawda zwyczajny przedmiot, ale za to związany z jej ukochanym, zresztą podarowany właśnie przez niego. Była to ramka cyfrowa z ich wspólnymi zdjęciami, czyli przypomnienie wielu ważnych chwil z ich przyjaźni, a potem związku. Co więcej, była to całkowita niespodzianka, mimo że chłopak pożyczał od niej wcześniej kartę pamięci od aparatu fotograficznego. Marcin natomiast potrzebował dwie książki do swojego doktoratu, które były trudno dostępne. Żona i jej mama postanowiły utwierdzać go w przekonaniu, że książek wręcz nie da się zdobyć, jakie więc było jego zaskoczenie, kiedy znalazł je pod choinką. Lidka jako nastolatka dostała w prezencie kurs tańca, o którym długo marzyła, a dla rodziców był to wtedy duży wydatek.
Takie właśnie upominki przygotowane z miłości, najdłużej pozostają w pamięci. Częściej jednak zdarza nam się doświadczać raczej niechcianych niespodzianek, zwykle wynikających z tego, że ktoś nie zna nas zbyt dobrze, albo nieopatrznie podchwyci myśl wypowiedzianą pod wpływem emocji na przykład zachwytu nad jedną książkę kryminalną i będzie za każdym razem wyszukiwał nowości z tego gatunku. Bądźmy wtedy wyrozumiali, jeśli ktoś już poszedł do sklepu i zechciał z myślą o nas przejrzeć regały, to także jest świadectwo zaangażowania, nie inaczej będzie w przypadku zakupów przez internet, bo przecież trzeba najpierw znaleźć odpowiedni sklep, a później przejrzeć setki produktów, by znaleźć coś odpowiedniego dla danej osoby. Jeśli będzie to książka, czy koszula, którą już mamy, to przecież może ucieszyć kogoś innego. Natomiast nie ma sensu kupowanie miksera osobie, która fascynuje się sztuką, choćby nie wiem, jak bardzo miał się jej przydać, nie ma też sensu podarowanie obrazu na ścianę, czy płyty z muzyką osobie, która żyje wyłącznie mechaniką samochodową, sportem, czy gotowaniem. Bo tutaj najważniejsze jest spojrzenie przez chwilę oczami kogoś, dla kogo szukamy prezentu, a nie własnymi oczami na jego potrzeby.
Jeśli chcemy mieć pewność, że ucieszymy kogoś prezentem, warto go zapytać wprost, co chciałby dostać. Szczególnie wśród rodziny i bliskich przyjaciół nie powinno to sprawić problemu.
Ola dodaje też, że najcenniejsze wydają jej się upominki samodzielnie wykonane, nad którymi pracuje tygodniami, nawet jeśli są to drobiazgi – samodzielnie uszyte etui na telefon, zrobione z modeliny kolczyki, czy zaprojektowany według własnej inwencji kalendarz z datami ważnymi dla konkretnej obdarowywanej osoby. To znakomite rozwiązanie dla wszystkich tych, którzy mają problemy finansowe, a chcieliby dać bliskim coś pod choinkę. Wiele pięknych rzeczy można wykonać samodzielnie z materiałów, które każdy ma w domu – niezliczone pomysły można znaleźć w internecie, czy kobiecych czasopismach. Może niektórym wydawać się to dziecinne, ale takie upominki naprawdę sprawiają dużą radość i liczy się przede wszystkim serdeczne zaangażowanie, z jakim zostały przygotowane.

Stosy zabawek
Wcale niełatwo wyjaśnić dzieciom, że najcenniejsze są właśnie drobiazgi własnoręcznie wykonane, tym bardziej, że sklepy pełne są wyszukanych zabawek, często bardzo drogich. Potem leżą one całymi stosami w domach, bo dzieci cieszą się nimi kilka minut, czasami, jeśli jest to coś wyjątkowo zajmującego - kilka dni. Zauważyłam nawet, u siebie czasem także, że funkcjonuje u nas przekonanie, że nie można odwiedzić kogoś, kto ma dzieci, nie przynosząc maluchom jakiegoś upomniku. Przyzwyczajone do częstych prezentów, nie widzą już nic nadzwyczajnego w paczkach pod choinką. A my zbyt często ulegamy pociechom kupując im zabawki nieprzemyślane, takie, które im się podobają, a niczego nie uczą, albo nawet czasem mogą przyzwyczajać dzieci do antywartości. Dlatego kupując cokolwiek maluchom od początku wyjaśnijmy, dlaczego w Wigilię dajemy sobie prezenty, spróbujmy nauczyć je minimalizmu i radości z drobizgów, a każdy zakup dokładnie przemyślmy, zasięgnijmy rady w jego kwestii, przejrzyjmy książkę, dowiedzmy się jak najwięcej o grze komputerowej. Warto też pomyśleć, żeby rzeczy kupione dziecku zachęcały do wspólnej zabawy z rodzeństwem, czy całą rodziną.

Miłość w prezencie
Mimo że niekiedy gromadzimy niezliczone ilości różnych przedmiotów, na przykład wyszukane ręczniki, pościele, krawaty na specjalne okazje, nieużywane sprzęty gospodarstwa domowego i kolejne serwisy do kawy, po latach tak naprawdę pamiętamy tylko to, co otrzymaliśmy z miłości, co wiązało się zawsze z obecnością kochanej osoby lub wielu osób. Nieplanowany weekend nad morzem, kolacja w małej, ulubionej restauracji, pielgrzymka do Rzymu, czy kilka godzin przejeżdżonych na łyżwach. Ponad wszystkie prezenty, jak się okazuje, wybijają się te najbardziej zbliżone do daru, jaki otrzymaliśmy od Boga w zimowy wieczór dwa tysiące lat temu. Jak dla nas najwspanialszym prezentem Bożego Narodzenia jest Dzieciątko Jezus, tak dla Lidii podarunkiem był braciszek, który choć urodził się 1 grudnia, to dopiero na święta mógł wrócić z mamą ze szpitala. Podobnie było w przypadku Ireny, dla której wigilijnym darem był wnuczek; dla Jacka także nie było szczęśliwszego prezentu, niż narodziny córek. Tuż przed wyjściem na Pasterkę Ewie oświadczył się jej chłopak i to było dla niej najpiękniejszym upominkiem. Dlatego wiele osób z tych, które pytałam odpowiadały, że choć dostały wiele rzeczy, to wciąż czekają na ten najważniejszy.

Być darem dla drugiego
My, chrześcijanie, nie musimy w nieskończoność czekać na najpiękniejszy prezent, bo uszczęśliwić nas może właśnie to, że my sami, nasza serdeczność, poświęcony drugiej osobie czas, codzienna pomoc, czy przygotowany jakiś drobiazg, będzie dla kogoś i dla nas szczerym darem miłości. Przecież miłość jest jedynym dobrem, którego tym więcej mamy i odczuwamy, im więcej go rozdajemy. Warto o tym pamiętać przy przyjmowaniu prezentów – nie to jest najważniejsze, czy spełnią nasze oczekiwania, ale czy zostały ofiarowane z czystym sercem; nie to jest ważne, czy nasz prezent dorównuje wartością temu, który dostaliśmy, a nawet jeśli my nie możemy dać komuś nic poza życzliwością i uśmiechem również powinniśmy z radością przyjąć jego dar. Czasami przecież łatwiej jest rozdawać, niż przyjąć, kiedy nie mamy nic ,,w zamian”. Bóg nie mierzy naszego życia miarą darów, prezentów i ofiar składanych na różne cele, ale wielkością serca i miłości, której może się w nim zmieścić nieskończona ilość, jeśli tylko pozostaniemy z Nim w bliskiej relacji.

Anika Djoniziak



Najpiękniejszym prezentem, jaki dostałam w życiu jest zdrowie i uśmiech moich bliskich i ich obecność w najważniejszych chwilach. Jeśli chodzi o rzeczy materialne, to nie pomogę, bo nie dają mi tyle radości i w sumie chyba nie dostałam takiego prezentu, który bym postawiła wyżej, niż moją rodzinę. A jeśli chodzi o prezent świąteczny, to może nie nowość, w związku z powyższym, ale największy prezent to chyba możliwość bycia przy wigilijnym stole z moją rodziną, babcią, która jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu i co roku dziękuje za to, że jest z nami.

Ola


Moim najpiękniejszym prezentem pod choinkę był wnuczek Feliks urodzony w Gdyni 3 grudnia 1999 roku. Na święta przyjechał z rodzicami do mnie, leżał w bujaczku pod choinką. Miałam wtedy dzieciątko pod choinkę. Prawdziwe Boże Narodzenie. A z dzieciństwa, które przypadło na lata 50. XX w. pamiętam lalkę Agatę, która co roku była ubierana w nowe sukienki szyte lub robione na drutach przez moją mamę. Pamiętam domek dla lalek, z firankami i mebelkami, które robił dla mnie tata - stolarz z zawodu. Był też wózek dla lalki, który zrobił mój tata. Miał drewniane kółeczka. Do dzisiaj przechowuję piękne wydanie ,,W pustyni i w puszczy’’, które podarowała mi w 1959 roku na gwiazdkę babcia Ania. Książka kosztowała 50 zł, a babcia miała 360 zł renty po dziadku, więc to było ,,coś’’. Tę książkę, z pięknymi obrazkami i autografem babci czytały moje dzieci, teraz czytał wnuk Feliks.

Irena


Nie przywiązuje wagi do prezentów. Są miłe, nie powiem, ale żaden nigdy nie został przeze mnie nazwany najmilszym. Najmilszy jest każdy prezent jaki dostanę na Gwiazdkę w danym roku. Każdy prezent jest miły, potrafi mieć wartość znacznie większą, jeżeli dany jest od ukochanej osoby i nie ważne co to jest.

Michał

 

Najpiękniejszy prezent na Święta dostałam w 2008 roku. Tradycyjnie stało się to w Wigilię, tuż przed wyjściem na Pasterkę. Wtedy mój mąż poprosił mnie o rękę. A równo za 10 miesięcy do mojego prezentu dodał drugi - ślubną obrączkę.

Ewa


Uwielbiam prezenty praktyczne, jednak jestem jednostką skomplikowaną i mam wrażenie, że bliscy mają ze mną kłopot. Z zasady jestem prawdomówna i szczera. Ale jak zachować się, kiedy ofiarodawca oczekuje naszej reakcji na podarek, a tu... książka, którą już przeczytaliśmy? Ufff jak wielka była moja radość z tego podarku, podziękowania, które składałam! Dwukrotnie otrzymane w ten sposób podarki zasiliły półki biblioteki publicznej. Uwielbiam dzielić się prezentami!

Lucyna

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!