TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 15:37
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Rzecz o współuzależnieniu

Kto pije z Kubą i Jakubem? Rzecz o współuzależnieniu

Chorzy uzależnieni nie tylko od alkoholu, ale i wszelkich innych używek lub zachowań, zwykle nie funkcjonują w pustce, lecz w otoczeniu osób bliskich, rodzin i sąsiadów. Na pewno zetknęliście się kiedyś z terminem „współuzależnienie”, co ono oznacza i jak się objawia?

Przede wszystkim - terminu „współuzależnienie” używamy tylko w odniesieniu do osób dorosłych, co więcej - do małżonków lub partnerów życiowych osoby uzależnionej. Nie używa się go w stosunku do dzieci lub rodziców czy też rodziny uzależnionych. Oczywiście, nie oznacza to, że nałóg danej osoby nie wpływa na ich życie i funkcjonowanie – pewne cechy zachowań osoby współuzależnionej będą obecne i wyraźnie dostrzegalne w funkcjonowaniu pozostałych osób z otoczenia osoby uzależnionej. Cóż to więc jest owo „współuzależnienie”?

Nieprawidłowa reakcja adaptacyjna

Mówiąc zwięźle „współuzależnienie” jest to nieprawidłowa, zaburzona reakcja adaptacyjna, czyli przystosowawcza osoby współuzależnionej do nałogu małżonka. Uzależnienie (od czegokolwiek) jednego członka rodziny uruchamia cały ciąg zależności i reakcji otoczenia. W związku z uzależnieniem rodzina zaczyna funkcjonować nieprawidłowo, relacje pomiędzy jej członkami zaczynają szwankować. Rodzina poddana jest wielkiemu stresowi, pojawia się w niej stale napięcie. Życie staje się pełne stresów, zaznacza się brak stabilności i przewidywalności. Rytm funkcjonowania rodziny zaczyna być podporządkowany rytmowi nałogu jej członka. Często wtedy dochodzi do sytuacji, w których małżonek (lub małżonka) osoby uzależnionej stara się niejako przejąć kontrolę nad życiem rodziny i utrzymywać choćby pozory normalności, starając się przystosować do wyzywającej sytuacji. Niestety ta adaptacja jest częstokroć zaburzona i nieprawidłowa – w rezultacie rozwijają się i utrwalają patologiczne wzorce reagowania i zachowania w sytuacjach stresowych.

Osoba współuzależniona stara się zaradzić trudnym sytuacjom poprzez wypracowanie pewnych strategii zaradczych, przejmowanie obowiązków zaniedbywanych przez osobę uzależnioną. Współuzależniony czuje się odpowiedzialny za nałóg partnera, za dalsze funkcjonowanie rodziny. Często ma poczucie obowiązku kontroli wydarzeń i życia rodziny. Przez to zdejmuje zupełnie odpowiedzialność z barków osoby uzależnionej, co prowadzi często do nasilenia nałogu, działań destrukcyjnych i zupełnego zniesienia poczucia odpowiedzialności za jego poczynania. Naturalnie, nasila to swoiste błędne koło nałogu i problemów rodzinnych, które stopniowo ulegają nasileniu. Patologiczne funkcjonowanie rodziny nie zostaje przerwane, ale wręcz utrwalone i nasilone. Osoba współuzależniona naturalnie nie zdaje sobie sprawy z rzeczywistych konsekwencji swych działań – jej reakcje są nieświadome, nie mają wszak na celu podtrzymywania drugiej osoby w nałogu. W oczach osoby współuzależnionej pomaga ona swemu partnerowi i wspiera rodzinę, nie zdając sobie sprawy z tego, że sytuacja zaczyna przypominać kulę śnieżną, nabierającą masy i coraz szybciej pędzącą w dół. Ponieważ osoba współuzależniona reaguje i funkcjonuje w rytm nałogu uzależnionego partnera – to ten staje się wyznacznikiem rytmu życia rodziny i najważniejszym elementem jej egzystencji.

Nerwice i zaburzenia emocjonalne

Osoby współuzależnione często odczuwają wstyd z powodu problemu, jaki zaistniał w ich rodzinie, starając się jemu zaprzeczać i ukrywać istnienie nałogu, często wynajdując różne usprawiedliwienia dla uzależnionego, dodatkowo zdejmując z niego odpowiedzialność za jego zachowania. Życie w ciągłej negacji oczywiście doprowadza z czasem do kumulacji napięć i stresów w rodzinie – które nie wyjaśnione i nie przedyskutowane prowadzą do poczucia urazy, rozczarowania, wrogości i bezradności. Osoba współuzależniona nie tylko musi radzić sobie ze swoimi emocjami i przeżyciami, ale i często agresywnymi lub wrogimi zachowaniami partnera, niekiedy stając nawet wobec sytuacji kompromitujących. Do tego dochodzą często wyobcowanie społeczne, problemy materialne, utrata pracy.

Osoba współuzależniona stopniowo porzuca swe dawniejsze aktywności, zainteresowania, całkowicie koncentrując się na nałogu partnera. Dochodzi do wycofywania się jej z kontaktów społecznych, zamknięcie się w sobie. Zarazem zdaje się nie dostrzegać problemu, budując sobie skomplikowany system zaprzeczeń i wytłumaczeń dla zaistniałej sytuacji. Towarzyszy temu silne poczucie winy. Spada poczucie bezpieczeństwa i stabilności, narasta nieufność i uraza do otaczającego świata oraz poczucie bezradności i beznadziejności. Często osoby współuzależnione obwiniają siebie o nałóg partnera i wynajdują najdziwniejsze usprawiedliwienia dla jego zachowań i nałogów.

Szczególnie trudnymi i zarazem niebezpiecznymi są okresy abstynencji uzależnionego. Dlaczego? Otóż w osobie współuzależnionej zaczyna narastać nadzieja, że „teraz już będzie dobrze”, „teraz się wszystko zmieni”, „to jest wspaniały człowiek”. Współuzależniony zaczyna budować swe życie na tej nadziei, zarazem odrzucając i spychając w podświadomość wspomnienia okresów nasilenia nałogu - w zamian cieszy się tymczasowym „powrotem do normalności”. Wraz z powrotem nałogu wraca wszystko, tylko w większym nasileniu – znowu osoba współuzależniona podporządkowuje rytm swego życia drugiemu człowiekowi, dopasowuje do niego swoją aktywność, zachowania i reakcje.

Niekiedy, w odruchu samoobrony, stara się przejąć kontrolę (jakże złudną) nad nałogiem uzależnionego – przez wydzielanie mu pieniędzy, kupowanie i wydzielanie mu alkoholu. Sprawia to u nich wrażenie, że mają większy wpływ na funkcjonowanie uzależnionego i rodziny – w rzeczywistości jednak nadal pomagają mu trwać w nałogu.

Jakież zatem są skutki współuzależnienia? Stan ten może prowadzić do wielu zaburzeń psychicznych, jak nerwice, zaburzenia emocjonalne – od silnych reakcji stresowych i huśtawki emocjonalnej aż po stany depresyjne, stany uczucia beznadziejności i braku wyjścia z sytuacji. Stopniowo dochodzi do wyobcowania z otoczenia i samotności osoby współuzależnionej, towarzyszy często temu przekonanie o niemożności rozstania się i poczucie winy (co się z nim stanie, jeśli ja odejdę?) Osoby współuzależnione częstokroć są bardziej narażone na nadużywanie substancji psychoaktywnych – zwłaszcza środków uspokajających i nasennych.

Ochrona przed rozwojem współuzależnienia

Co może nas ochronić przed rozwojem współuzależnienia? Przede wszystkim – czynniki osobowościowe. Czyli duża zaradność osobista i niezależność – począwszy od pracy i własnych zasobów finansowych, poprzez… zdrowy egoizm. Osoby bardziej nastawione na realizacje swych potrzeb, a zarazem jasno komunikujące swe potrzeby i życzenia oraz mające dobre doświadczenia rozwojowe (jak brak silnych stresów w trakcie życia, poczucie spełnienia swych ambicji) wydają się być mniej narażone na rozwój współuzależnienia.

Nie do przecenienia są także i czynniki środowiskowe, wpływ otoczenia danej osoby. Bardzo ważnym czynnikiem ochronnym jest wsparcie bliskich i rodziny oraz silna sieć wsparcia w otoczeniu – wśród znajomych, kolegów z pracy. Istotne jest też zachowanie równowagi w związku – brak całkowitej dominacji jednego z małżonków nad drugim, a raczej równowaga ich wpływów spełniają istotną funkcję zabezpieczającą. Jak można pomóc osobie współuzależnionej?

Najbardziej korzystna i efektywna wydaje się psychoterapia – zarówno indywidualna, jak i grupowa.  Psychoterapia osoby współuzależnionej nie wymaga zgody osoby uzależnionej i może być prowadzona zupełnie niezależnie, nawet bez wiedzy małżonka. Naturalnie, przy chęci obydwojga małżonków do współpracy, możliwe jest też prowadzenie psychoterapii par. Reasumując – współuzależnienie jest ogromnym problemem i wyzwaniem w rodzinach, w których występuje problem nałogów. Wpływa on nie tylko na osobę współuzależnioną, ale i na samego uzależnionego i jego rodzinę, prowadząc do destrukcji życia rodzinnego i poziomu funkcjonowania otoczenia. Dlatego tak ważna jest wiedza na jego temat, jak i odpowiednie szybkie podjęcie działań zapobiegających jego eskalacji. 

Tekst Magdalena Turowska-Wright

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!