TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 16:36
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Rozważania z przeszłości kaliskiej gminy żydowskiej

01.06.10

Obcy czy inni ?

Rozważania z przeszłości kaliskiej gminy żydowskiej

Od trzynastu lat Kościół katolicki w całej Polsce obchodzi Dzień Judaizmu. Towarzyszą mu przede wszystkim nabożeństwa z udziałem przedstawicieli żydów i chrześcijan, wspólna refleksja nad Pismem Świętym i konferencje. Są one znakiem dialogu i wzajemnego zrozumienia. Tegoroczne centralne uroczystości odbyły się 7 stycznia w Tarnowie. Nasza diecezja włączyła się w przeżywanie Dnia Judaizmu przede wszystkim przez wspólną modlitwę w kaliskiej katedrze pw. św. Mikołaja. Mszy Świętej przewodniczył
ks. bp Stanisław Napierała, a homilię wygłosił redaktor naczelny „Opiekuna”
ks. Andrzej Antoni Klimek. Dopełnieniem modlitwy była konferencja na temat obecności Żydów w Kaliszu autorstwa Jerzego Aleksandra Splitta, dyrektora Muzeum Okręgowego Ziemi Kaliskiej (zamieszczamy ją poniżej).

Poproszony przez Księdza Biskupa o przygotowanie wystąpienia na Dzień Dialogu z Judaizmem pomyślałem, że warto przy tej okazji zastanowić się nad tym, czy wydarzenia z bogatej historii kaliskiej gminy żydowskiej, pozwalają odpowiedzieć na pytanie, jak książęta kaliscy, mieszkańcy Kalisza i wreszcie Żydzi mieszkający w tym mieście, określali swoje miejsce i jak się postrzegali - czy jako obcy, czy też jako swoi, ale inni z uwagi na język, wiarę, historię i tradycję. Dlatego też postanowiłem wybrać kilka ważnych wydarzeń z dziejów tej gminy i pod tym właśnie kątem na nie spojrzeć. 

Kaliska gmina żydowska należy do najstarszych na ziemiach polskich, a jej powstanie sięga końca XI lub początku XII w. i dlatego pierwszy przykład będzie dotyczył tych odległych czasów - czasów rozbicia dzielnicowego, kiedy Kaliszem władał jeden z synów Bolesława Krzywoustego – Mieszko III Stary. Ówczesny Kalisz składał się z książęcego grodu na Zawodziu i kilku osad otwartych (nieobronnych) rozlokowanych w jego pobliżu. Jedną z takich osad było osiedle żydowskie na dzisiejszych Czaszkach z domami mieszkalnymi, magazynami kupieckimi i licznymi warsztatami rzemieślniczymi, wśród których był także warsztat złotniczy. Temu to właśnie warsztatowi Mieszko III Stary, książę wielkopolski, zasiadający kilkakrotnie w 2 połowie XII w. na stolcu krakowskim i tym samym pełniący funkcję księcia zwierzchniego całej Polski, powierzył ważne zadanie wybicia monet obiegowych obowiązujących na terenie całego jego księstwa (dzielnicy wielkopolskiej i senioralnej). Powierzenie tej czynności temu właśnie warsztatowi podniosło jego rangę do funkcji „mennicy państwowej” i sądzę, że książę Mieszko III traktował kaliskich Żydów będących jego właścicielami, jako swoich, pełnoprawnych mieszkańców  księstwa, bowiem w tym wypadku trudno zgodzić się z przypuszczeniem, że tak ważne zadanie książę zleciłby obcym. 

 Z kolei drugi przykład dotyczy powstania miasta lokacyjnego założonego w 1257 r. przez księcia wielkopolskiego Bolesława Pobożnego. Z lokacją miasta wiązały się nie tylko bardzo istotne zmiany administracyjne i gospodarcze, ale także i urbanistyczne związane z organizacją ośrodka miejskiego założonego w nowym miejscu, gdzie dziś znajduje się kaliska starówka. W trakcie tych działań, obejmujących m. in. wyznaczenie, rozplanowanie i budowę miasta lokacyjnego książę Bolesław Pobożny nie zapomniał też o miejscowej gminie żydowskiej i przewidział dla niej odrębny kwartał miasta, na terenie którego powstała dzielnica żydowska, znajdująca się tam aż do jej likwidacji, w latach II wojny światowej. Sądzę, że wspomniane wyżej działanie podjęte przez Bolesława Pobożnego pokazuje, że książę miał wielkie uznanie dla kaliskich Żydów i traktował ich jako swoich, którzy w pełni zasługują na to, aby mogli zamieszkać i żyć w nowym, zakładanym przez niego mieście lokacyjnym.

Kolejne wydarzenie także dotyczy księcia Bolesława Pobożnego i związane jest z wydanym przez niego w 1264 roku specjalnym Statutem dla Żydów, który regulował prawne, gospodarcze, religijne i kulturowe zasady funkcjonowania gminy żydowskiej. Statut ten wzorowany był na podobnych statutach austriackich, węgierskich i czeskich, ale zawierał też szereg zapisów odnoszących się do realiów wielkopolskich i kaliskich. Składał się on z trzydziestu siedmiu artykułów, które w sposób precyzyjny określały nie tylko funkcjonowanie gminy żydowskiej, ale także regulowały stosunek ludności chrześcijańskiej do Żydów. Obowiązywał on nie tylko gminę kaliską, ale w ogóle wszystkie gminy żydowskie w calej Wielkopolsce. Prawie 100 lat później król Kazimierz Wielki rozszerzył jego zasięg na całe Królestwo Polskie, a w kolejnym stuleciu zapisami zawartymi w tym statucie objęte zostały wszystkie gminy żydowskie zamieszkujące na terenie Rzeczpospolitej Obojga Narodów.

Następne wydarzenia, którym należy sę przyjżeć to tzw. pogromy żydowskie. W kontaktach i dialogu między chrześcijanami i Żydami stanowią one najtragiczniejszą, najboleśniejszą kwestię. W Kaliszu miały one miejsce w: 1368, 1542, 1566, 1641, 1655 i 1878 roku, ale z uwagi na brak wystarczającej podstawy źródłowej, trudno powiedzieć coś bliższego o ich przyczynach i przebiegu. Jedno jest tylko pewne, że chociaż niosły one za sobą wiele ofiar śmiertelnych, to jednak miejscowa dzielnica żydowska istniała nadal, a więc w Kaliszu miały one znacznie mniejszy wymiar, niż pogromy, z jakimi mamy do czynienia w krajach Europy zachodniej. Znacznie więcej wiemy na temat pogromów żydowskich z XX wieku, ale analiza źródeł pokazuje, że w tych przypadkach nie zawsze pod terminem „pogromu żydowskiego” kryje się rzeczywisty pogrom tej właśnie ludności. I tak, do pierwszego „pogromu żydowskiego” w Kaliszu, po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, doszło 9 i 10 marca 1919 roku. Dotyczył on jednak w pierwszej kolejności nie Żydów, lecz strajkujących bezrobotnych robotników, którzy czasowo zostali zatrudnieni do uprzątnięcia gruzów po zniszczeniach z sierpnia 1914 roku, do których za namową emisariuszy robotniczych, dołączyli także miejscowi Żydzi, skupieni w żydowskich organizacjach robotniczych – Poalej-Syjon-lewica i Bund oraz liczni pracownicy kaliskiej gazowni. Bojówki endeckie, które zaatakowały demonstrację przemieszczającą się ulicami: Ciasną, Ogrodową i Kościuszki, swoją agresję skierowały przede wszystkim ku przywódcom robotniczym i dopiero później przeniosły ją na Żydów stanowiących wśród demonstrantów najliczniejszą grupę. Ten pogrom – jak pokazują dokumenty raczej „robotniczy”, niż „żydowski” – spotkał się nie tylko z ostrą krytyką ze strony kaliskiego społeczeństwa i władz miasta, ale także na jego temat wypowiedzieli się najwyżsi przedstawiciele władz odrodzonej Rzeczypospolitej – Prezydent Ministrów (czyli dzisiejszy premier) Ignacy Paderewski oraz ówczesny Minister Spraw Wewnętrznych, kaliszanin, późniejszy prezydent – Stanisław Wojciechowski, którzy 24 marca 1919 roku wydali specjalną odezwę w tej sprawie, w której napisali w sposób wyraźny: ,,Ludzie złej woli, którym zależy na sianiu waśni i fermentów w odradzającej się Polsce, sądzą, że bicie Żydów nie napotka oporu ze strony polskich organów bezpieczeństwa, policji i wojska” I dalej: ,,W wolnej i niepodległej Polsce wszyscy jej mieszkańcy pozostają pod opieką prawa, a prawo to stosuje się w równej mierze do wszystkich, bez różnicy wyznania i pochodzenia”. 

A jak sami Żydzi określali swoje miejsce w społeczeństwie. Do tych rozważań najlepszym przykładem będą spisy ludności z XX wieku i uzyskane z nich dane. Pierwszy taki spis odbył się 30 września 1921 roku i dał bardzo interesujące wyniki. Dowiadujemy się z nich, że w Kaliszu mieszkało wówczas 44. 613 osób, z czego 15. 566 osób deklarowało się jako wyznawcy Mojżesza. Ale w spisie tym było także drugie pytanie – jak dani obywatele miasta Kalisza określają swoją narodowość. I okazało się, że tylko 13. 600 osób zadeklarowało się  jako Żydzi, a wyznawców judaizmu było więcej. Co to znaczy? To znaczy, że znaczna część Żydów wyznania mojżeszowego, na tyle czuła się Polakami, że w czasie spisu powszechnego, w rubryce narodowość, podała narodowość polską. Czyli Żydzi sami określili swoje miejsce tak – nie są obcy lecz swoi, ale inni. Podobne wyniki przyniósł kolejny spis przeprowadzony w 1931 roku, który na ogólną liczbę 55. 125 mieszkańców, wykazał 19. 248 osób wyznania mojżeszowego, spośród których prawie 2 tys. osób zadeklarowało swoją przynależność narodowościową do Polaków. W spisie tym było także jeszcze inne ważne pytanie dotyczące języka ojczystego. Dowiadujemy się z niego, że Żydzi kaliscy jako język ojczysty określili język jidysz w 17. 533 przypadkach, język hebrajski w 551 przypadkach i język polski w 1. 164 przypadkach. Dane z obu tych spisów wyraźnie pokazują, że kaliscy Żydzi z pewnością czuli się mieszkańcami nadprośniańskiego grodu, nie obcymi,  ale tylko innymi – pod względem wiary, języka, historii, kultury, tradycji i za takich uznawani byli także przez resztę mieszkańców Kalisza.

Jerzy Aleksander Splitt


Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!