Różaniec św. Józefa
Różaniec św. Józefa jest skromnym, ale jednocześnie potężnym środkiem, aby dojść do Jezusa przez Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny.

Można go odmawiać przy użyciu zwykłego różańca, zastępując „Zdrowaś Maryjo” słowami: „Bądź pozdrowiony, Święty Józefie, napełniony Bożymi łaskami, Pan z Tobą, błogosławiony jesteś między sługami Bożymi i błogosławiony mniemany Syn Twój, Jezus. Święty Józefie, Opiekunie Syna Bożego, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen” albo na specjalnym różańcu składającym się z 60 dwukolorowych paciorków symbolizujących pobożność i czystość św. Józefa. Na dużych koralikach odmawiamy: „Święty Józefie, Opiekunie Świętej Rodziny, pobłogosław nasze rodziny”, zaś na małych: „Święty Józefie, módl się za nami”.
Za sprawą tego „łańcucha, który łączy nas z Bogiem”, czynimy starania, aby uzyskać pomoc w sprawach rodzinnych, zdrowotnych i zawodowych. Zagłębiając się w Ewangelię, rozważmy pięć Józefowych tajemnic, które ukazują różne aspekty życia tego świętego na tle kluczowych biblijnych wydarzeń. Tajemnice radosne, które przyćmione są niekiedy boleścią, rozpatrywane są z perspektywy Opiekuna Syna Bożego. Zabieg ten nadaje modlitwie różańcowej innej dynamiki.
Posłuszny woli Bożej
Józef zakochany w Maryi, zapragnął założyć z nią rodzinę. Św. Tomasz z Akwinu posuwa się do stwierdzenia, że nie istniała większa miłość ludzka niż ta, która łączyła ziemskich rodziców Jezusa. Odkrywszy, że jego wybranka jest brzemienna, postanawia potajemnie ją oddalić. Staje przed sytuacją, która po ludzku go przerasta. Posłuszny woli Bożej przygarnia Maryję pod swoje skrzydła. Ten sprawiedliwy Mąż oddaje Ojcu to, co ma najdroższego. Uznaje z pokorą, że nie ma żadnych praw do tej, którą miłuje. W momencie, gdy rezygnuje ze swojego planu małżeństwa, gdy zgadza się na radykalne wyrzeczenie, Bóg zwraca mu Maryję.
Stać się ubogim w sercu i całkowicie posłusznym woli Bożej na wzór św. Józefa urasta niekiedy do rangi heroizmu. Wyrzeczenie się siebie i rezygnacja ze swojego planu na życie wydają się nie współgrać z duchem czasu. W dzisiejszym świecie liczą się ci, którzy dążą usilnie do określonego celu, nie zważając na konsekwencje swoich wyborów. Ich wizja życia może okazać się jednak sprzeczna z wizją Ojca. Tylko nieliczni oddają Bogu swoje projekty i pragnienia, zdając się wyłącznie na Jego wolę. Akceptacja woli Bożej czyni człowieka szczęśliwym i spełnionym.
Cicha obecność
W ciszy betlejemskiej stajenki rozgrywa się jedno z największych wydarzeń w dziejach świata. Józef i Maryja są świadkami rzeczy nadprzyrodzonych. Oblubieniec Najświętszej Dziewicy asystuje przy narodzinach Syna Bożego. Choć nie był według ciała ojcem Chrystusa, to był nim według prawa żydowskiego jako prawomocny współmałżonek Maryi. Bóg powierzył Józefowi to, co miał najcenniejszego. Stwórca wybrał Dawidowego potomka na opiekuna Swojego Syna, gdyż był on prawym i sprawiedliwym Mężem. Oboje małżonkowie witają Dzieciątko Jezus z wielką radością. Stają w zadumie nad tajemnicą Wcielenia.
Józef jest strażnikiem Matki Jezusa, obrońcą tego, co posiada najdroższego. Przeczysty stróż Dziewicy może pełnić tę rolę, ponieważ jest człowiekiem milczenia, kontemplującym w cichej obecności wielkość objawionej tajemnicy. Usuwa się w cień, aby uczynić miejsce Matce i jej Synowi. Daje im przestrzeń tak potrzebną w pierwszych minutach życia Słowa Wcielonego. Milczenie Maryi nie pozostawia Józefa poza nią samą. Oboje są całkowicie pochłonięci spojrzeniem przepełnionym wiarą i miłością do Syna Bożego. Doświadczenie ciszy przyczynia się do pogłębienia relacji z Bogiem.
Przymusowa emigracja
W śnie Józef otrzymuje od Boga nakaz, aby zabrać swoją rodzinę i udać się do Egiptu. Oblubieniec Bogarodzicy jest człowiekiem roztropnym i pragmatycznym. Mając poczucie obowiązku wobec powierzonych sobie osób i posłuszny woli Bożej, opuszcza swój rodzinny dom. Wykazuje tym samym całkowitą uległość Duchowi Świętemu. Nie czekając do rana, wstaje z łoża na polecenie posłańca Bożego. Józef całkowicie powierza się Ojcu, zapewne mimo pytań i obaw o drogę, o warunki podróży, o życie na emigracji. Jest wiernym i posłusznym sługą, pragnącym wypełnić wolę Bożą objawioną przez anioła. Daje się poprowadzić Bożej Opatrzności.
Opiekun Świętej Rodziny bez zastrzeżeń zaufał Ojcu. Opuściwszy swoją strefę komfortu, udał się w nieznane. Podzielił los wielu współczesnych emigrantów, którym nieobca jest tułaczka. Zdany jedynie na Bożą Opatrzność i przeszedłszy przez trudy emigracyjnego życia, powrócił do ziemi praojców. Być posłusznym sługą oddanym woli Pana na wzór św. Józefa wymaga zaparcia się siebie i hartu ducha.
W obliczu bolesnej przepowiedni
Radość macierzyństwa przeplata się z doświadczeniem bólu. Józef i Maryja, zgodnie z tradycją religijną Izraela, ofiarowują pierworodnego syna w świątyni. Spotykają tu Symeona – człowieka w podeszłym już wieku, który prorokuje o dziecku i Jego matce. Proroctwo przyćmiewa radość chwili. Symeon stawia rodziców Jezusa przed tragiczną misją ich Syna, który zostanie odrzucony przez ludzi. Serce Maryi będzie zaś przebite przez miecz.
Józef, podobnie jak Maryja, nie potrafi zrozumieć tej przepowiedni. Czuje się bezsilny wobec duchowego bólu, które ona zapowiada. Cierpienie obecne jest u początku tajemnicy Wcielenia. Cierpiący na ciele i duszy, ludzie samotni i zniechęceni życiem za św. Józefem i w zjednoczeniu z Bogiem mogą odnaleźć ukojenie w swoim utrapieniu.
Człowiek milczenia
Gdy Jezus miał lat 12, Józef i Maryja udali się zwyczajem świątecznym do Jerozolimy. Tu straciwszy Go z oczu, z bólem serca rozpoczęli poszukiwania. Odnalazłszy Swego Syna w świątyni, Józef milczy, głos zabiera natomiast Maryja. Siła jej pytania o przyczyny zniknięcia Jezusa odzwierciedla jej niepokój. Opiekun Odkupiciela pozostaje dyskretny. Józefowe milczenie jest wymowne.
Syn Człowieczy oczyszcza spojrzenie i miłość świętych rodziców wobec ich Dziecka. Józef i Maryja muszą zaakceptować to, iż nie mogą zatrzymać dla siebie swojegjuo Pierworodnego. Życie Jezusa należy bowiem całkowicie do Ojca. Żywiciel Syna Bożego milczy, gdyż zna swoje miejsce w dziele zbawienia. Wypełniwszy zadanie, przed którym postawił go sam Bóg, schodzi na dalszy plan.
Justyna Majewska-Michy
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!