TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 27 Sierpnia 2025, 23:38
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Różańcowe zwycięstwo

Różańcowe zwycięstwo 

Różaniec - w tej modlitwie zwracamy się do Matki Bożej Różańcowej, której wspomnienie obchodzimy w październiku na pamiątkę morskiego zwycięstwa. Bierzemy wtedy do ręki różańce. Ile mają lat? Pewnie najwięcej kilkadziesiąt, a są takie, które przetrwały przez wieki i wiele pokoleń.

Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Różańcowej obchodzimy dokładnie siódmego dnia października. Niewielu z nas pamięta, skąd właściwie wzięła się ta data i dlaczego w ogóle papież ustanowił to święto. Ma to związek między innymi z Turkami z Imperium Osmańskiego, którzy dążyli do opanowania Europy i tym, co stało się na południowy zachód od Lepanto w 1571 roku. Historycy mówią o bitwie, którą tam stoczono, jako o jednej z najkrwawszych bitew morskich w dziejach świata. Obecnie, jeżeli ktoś poszuka Lepanto na mapie, znajdzie je jako miasto położone w Kostaryce, a więc w państwie w Ameryce Centralnej. Natomiast w XVI wieku tak nazywano miasto w środkowej Grecji, teraz to Nafpaktos, czyli o wiele bliżej nas.

Wezwanie do modlitwy
Papież Pius V widząc zagrożenie ze strony Imperium Osmańskiego był inicjatorem zawiązania Świętej Ligi, czyli związku państw katolickich. Razem mieli bronić chrześcijańskiej Europy przed muzułmańskimi Turkami. Jak podkreślają historycy, pod Lepanto po stronie Ligi walczyło „212 galer (okrętów o napędzie wiosłowym często wspomaganym przez żagle).i galeasów (okrętów wiosłowo-żaglowych o długości dochodzącej aż do 80 metrów), które miały na pokładach 41 000 marynarzy i żołnierzy oraz 1 815 dział. Turcy wystawili 286 galer i galeotów, z 47 000 żeglarzy i wojaków oraz z 750 działami. Ponadto po obu stronach służyło po kilkadziesiąt tysięcy wioślarzy. Siłami chrześcijańskimi dowodził książę Juan de Austria, zaś muzułmańskimi Ali Pasza.

Papież był czcicielem Maryi i propagował Różaniec, nazywał go „honorową odznaką chrześcijańskiej pobożności” i „legitymacją naszej wiary”. Kiedy więc chrześcijańskie wojska przygotowywały się do wojny z Turkami, powierzył je opiece Maryi, natomiast w Europie wezwał do modlitwy różańcowej w intencji zwycięstwa we wszystkich kościołach i klasztorach. Na dodatek wiadomo, że w kabinie dowódcy Juana de Austria znajdowała się kopia wizerunku Matki Bożej z Guadalupe, którą kazał przygotować arcybiskup Meksyku Don Fray Alonso de Montúfar i wysłał ją królowi Hiszpanii Filipowi II. Ten przekazał ją chrześcijańskiemu admirałowi, z którym wyruszyła pod Lepanto. W trakcie ataku Turków admirał trzymał nad głową krzyż, a na flagowym okręcie Real di Spagna wciągnięto banderę z wizerunkiem ukrzyżowanego Chrystusa.

Płaszcz Maryi
Na początku zwyciężali Turcy, ale ostatecznie flota osmańska poniosła druzgocącą klęskę – większość okrętów wchodzących w jej skład zostało zdobytych lub zatopionych przez siły Ligi Świętej. Zginął także dowódca Turków Ali Pasza. Ogółem poległo około 60% walczących. Zaraz po zwycięstwie wysłano posłańców, by poinformować o tym papieża. Dotarli oni do Rzymu dopiero po dwóch tygodniach. Natomiast, kiedy szala zwycięstwa przesunęła się na korzyść Świętej Ligi, Pius V w Watykanie podszedł do okna i miał wtedy wizję dwóch walczących flot, z których jedną okryła płaszczem Maryja. Zobaczył zwycięstwo Ligi Świętej. Opowiedział o tym obecnym, a po dwóch tygodniach przekonali się, że papież miał rację. 

Pius V w podzięce za pomoc Maryi 7 października ogłosił świętem Matki Bożej Zwycięskiej, a jego następca Grzegorz XIII w 1573 roku zmienił jego nazwę na Matki Bożej Różańcowej, by pamiętać o tym, że modlono się o zwycięstwo za wstawiennictwem Maryi właśnie na różańcu. Ten sznur odpowiednio ułożonych paciorków, na których „odlicza się” „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo”, znamy doskonale. Dzięki niemu łatwiej skupić się na modlitwie różańcowej i na rozważaniu tajemnic z życia Jezusa i Maryi, a nie na tym, ile mamy już za sobą lub przed sobą modlitw „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo”. Czy zastanawialiście się kiedyś, kiedy go wymyślono? Bo pierwsi chrześcijanie zapewne go nie mieli.

Z drewna, kości i muszli
Dla łatwiejszego zapamiętania liczby odmawianych modlitw najpierw liczono je na palcach albo posługiwano się kamieniami. Przekładano je z miseczki do miseczki, bo tak łatwiej było na przykład odmówić 100 razy czy nawet 150 „Zdrowaś Maryjo”. Ale już w IV wieku św. Pachoniusz posługiwał się podczas modlitwy sznurem z węzełkami lub nanizanymi kawałkami drewna. Podobny miał Święty Benedykt z Nursji, który zmarł w 547 roku.

Natomiast około 1500 roku zaczęły pojawiać się różańce ułożone w dziesiątki. Nie wiadomo dokładnie, kto zaczął je wyrabiać jako pierwszy, ale można przypuszczać, że byli to mnisi. Przed wiekami w średniowieczu najczęściej były one drewniane, robione z drewna lokalnych drzew, a czasem z kości czy znalezionych na plaży muszli. Robiono je też z kamieni naturalnych takich jak: agat, howlit, hematyt czy paciorki ze szkła weneckiego, a nawet z pereł.

Za najstarszy znaleziony chrześcijański różaniec uznany został sznurek z nawleczonymi kulkami, który znajdował się w grobie zmarłej w 659 roku ksieni św. Gertrudy z Nivelles, córki króla Pepina i św. Idubergi. Niestety, jak czytałam, ten różaniec gdzieś zaginął. Natomiast najstarszy zachowany wizerunek różańca pochodzi z XIII wieku i znajduje się na rzeźbie nagrobnej rycerza Gerarda z zakonu templariuszy zmarłego w 1273 roku. Przedstawia on z kolei sznur z 158 nawleczonymi paciorkami.

Krakowskie odkrycie
Gdy szukałam informacji na temat zachowanych różańców, wykonanych przed wiekami, zainteresował mnie artykuł o jednym z nich, znalezionym mniej więcej 10 lat temu podczas prac związanych z przebudową placu przed krakowską bazyliką dominikanów. Najpierw odkryto resztki XIV-wiecznej kaplicy, na której fundamentach wybudowano w XVII wieku istniejącą do dzisiaj barokową kaplicę Lubomirskich. Natomiast wyżej niż zachowany próg wcześniejszej kaplicy znaleziono pochówki bez wyposażenia grobowego z cmentarza, który istniał w tym miejscu od XVI do XVIII wieku. I tak przy jednym ze szkieletów dorosłej osoby natrafiono na niewielkie szklane paciorki różańca w dwóch kolorach. Po nanizaniu ich okazało się, że jest ich 12 dziesiątek - bez jednego paciorka. Najprawdopodobniej był to różaniec z 15 dziesiątkami z XVIII wieku. Na jego paciorkach zobaczono starte szkliwo, ale kiedyś zapewne był bardzo ładny, z tęczowymi odblaskami, mógł też imitować srebro. Tak podkreślali archeolodzy i dominikanie.

Zmarły, pochowany z różańcem, najprawdopodobniej należał do Bractwa Różańcowego, które działa do dzisiaj przy klasztorze dominikanów w Krakowie. Czyli odnaleziony różaniec był przez niego używany podczas maryjnej modlitwy. Dodam, że akurat to Bractwo Różańcowe to wspólnota świeckich wspierająca modlitwą różańcową duszpasterstwo dominikanów. Pierwsze źródła pisane dotyczące istnienia krakowskiego bractwa pochodzą z XVI wieku, natomiast mniej więcej o wiek starsze przedstawienie różańca można znaleźć na nagrobku Katarzyny Białuszyny z Melsztyna, również w dominikańskim kościele w Krakowie.

Paciorki z chleba
Wśród zachowanych do dzisiaj różańców są też te, które nie mają za sobą wielu wieków historii, ale na pewno są szczególnym świadectwem modlitwy. Zostały zrobione z chleba, który był na wagę złota, a właściwie życia w niemieckich obozach koncentracyjnych w czasie II wojny światowej. Jeden z takich różańców należący do księży – więźniów Dachau możemy zobaczyć w kaplicy Męczeństwa i Wdzięczności w sanktuarium św. Józefa w Kaliszu.

Natomiast w zbiorach Muzeum Stutthof w Sztutowie (położonego 36 kilometrów od Gdańska) znajduje się między innymi różaniec z chleba wykonany nielegalnie w niemieckim obozie koncentracyjnym Stutthof, służący do potajemnego odmawiania modlitw przez Helenę Gwiazda i inne kobiety przebywające w bloku nr I. Paciorki różańca połączone zostały nicią prawdopodobnie wywleczoną z obozowego koca lub odzieży. „Modlitwa różańcowa dla wielu więźniów przebywających w obozach koncentracyjnych miała niezwykle znaczenie. W czasach ogromnego cierpienia podtrzymywała na duchu będąc dla nich źródłem mocy i nadziei na przetrwanie. Modlitwa różańcowa szczególnego znaczenia nabrała w obozie KL Mauthausen-Gusen, gdzie więźniowie utworzyli nawet koło Żywego Różańca. Początek temu wydarzeniu dała męczeńska śmierć jednego z księży” (www.stutthof.org). W październiku 1940 roku jeden z więźniów - ksiądz katolicki w ukryciu odmawiał Różaniec i został schwytany na tym przez esesmana, który go pobił i rozkazał wyrzucić różaniec. Więzień ucałował krzyżyk i odmówił. Esesman wyrwał mu różaniec, zaczął go bić i zmusił do zjedzenia paciorków. Potem dalej go bił i więzień zmarł. „Profanacja różańca i męczeństwo współwięźnia spowodowały, że modlitwę różańcową zaczęto odmawiać w obozie, na razie w niewielkich, a potem w coraz liczniejszych grupach”. Członkowie tego Żywego Różańca obozowy różaniec jako wotum dziękczynne ofiarowali Matce Bożej na Jasnej Górze. ■

Renata Jurowicz

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!