TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 21 Sierpnia 2025, 07:42
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Relikwie w cesarskiej purpurze

Relikwie w cesarskiej purpurze

W 1939 roku Ojciec Święty Pius XI wyraził przed śmiercią życzenie, by pochowano go ad caput Sancti Petri, czyli możliwie jak najbliżej grobu św. Piotra. By móc urzeczywistnić jego pragnienie, trzeba było naruszyć posadzkę tzw. Grot Watykańskich. Zaledwie ją poruszono, już na głębokości 20 centymetrów ukazała się posadzka pierwszej Bazyliki św. Piotra, a tuż pod nią wiele chrześcijańskich grobów.

W obliczu tych nieoczekiwanych odkryć nowo wybrany papież Pius XII zlecił archeologom akcję poszukiwawczą obejmującą całe podziemie watykańskiej świątyni. Dodam, że prace te przebiegały bardzo dyskretnie, albowiem Ojciec Święty poprosił, by naukowcy prowadzili je bez użycia hałaśliwych maszyn. Dzięki owej dyskrecji wykopaliska mogły być prowadzone częściowo także w czasie II wojny światowej. 

Groty Watykańskie

W XVI stuleciu w miejscu zburzonej Bazyliki Konstantyńskiej wzniesiono Bazylikę św. Piotra, a groty powstały właśnie w tym czasie. Zaprojektowano je z konieczności w związku z różnicą poziomów posadzki obu bazylik: pierwotnej – z czasów Konstantyna Wielkiego, którą właśnie rozbudowywano, oraz nowej, stawianej na polecenie papieża Juliusza II. Z powodu wód podskórnych, które nękały bazylikę od samego początku, renesansowi architekci zdecydowali się podnieść posadzkę budowli prawie o trzy metry. Powstały w ten sposób piwnice, które jednak nie znajdują się pod całą bazyliką, lecz biegną tylko przez ¾ długości nawy, zgodnie z projektem nowej bazyliki przygotowanym przez Bramatego i Michała Anioła. Pod odcinkiem nawy, o który bazylika została ostatecznie przedłużona, nie ma żadnych piwnic.

Pod nawą główną, aż do otwartej konfesji (czyli odbudowy grobu męczennika), biegną tzw. Groty Stare. Dalej, pod kopułą Michała Anioła, znajdują się tzw. Nowe Groty. Pomiędzy nowymi i starymi można po prostu przejść. Groty są pomieszczeniami niezwykłej wagi. Znajdziemy w nich zarówno pozostałości pierwszej bazyliki, jak i wiele zabytków z każdej niemal epoki. Tam znajdują się również papieskie grobowce.

Sekret zakrystianina

Któregoś dnia pod posadzką grot w centralnym punkcie bazyliki – wprost pod kopułą – odkryto marmurowy prostopadłościan, tzw. Memorię Konstantyna. Był to relikwiarz o ponad dwu i półmetrowej szerokości wykonany z porfiru, który w pierwotnej bazylice stał na przecięciu transeptu i nawy głównej zamiast ołtarza.

Archeolodzy byli ogromnie ciekawi, co owa porfirowa skrzynia kryje. Gdy zaczęli to sprawdzać, kazało się, że chroni ona resztki prostokątnego nagrobka w kształcie malutkiej kapliczki, która wspierała się na dwóch kolumienkach, z wnęką w całości osadzoną w murze koloru czerwonego. Ów pomnik nagrobny musiał mieć nadzwyczajne znaczenie, skoro na początku IV wieku wyodrębniono go i zamknięto w relikwiarzu. Na kawałku starego tynku odczytano fragment greckiej inskrypcji, która głosiła: „Tu jest Piotr”. Pewnej wiosennej nocy 1942 roku nadzorujący wykopaliska prałat Kaas zszedł pod konfesję w towarzystwie jednego z zakrystianinów o nazwisku Giovanni Segoni. Zaintrygowany duchowny kazał zajrzeć Segoniemu do wnętrza odkrytej właśnie niszy grobowej. Jego oczom ukazał się stosik kości przemieszanych z ziemią i szczątkami jakiejś tkaniny. Gdy prałat odszedł, Segoni włożył szczątki do drewnianego pudełka, podpisał je i zaniósł do składu przy kaplicy św. Kolumbana, nic o tym nikomu nie mówiąc. Kilka lat później, gdy badano teren pod podłogą kaplicy, natrafiono na urnę, w której znajdowały się inne kości. Papież przeniósł szczątki do swoich apartamentów i w orędziu radiowym oznajmił wiernym, że oto odnaleziono szczątki Księcia Apostołów.

Po raz pierwszy odnalezione pod podłogą kapliczki kości zbadał papieski internista dr Galeazzi-Lizzi i stwierdził, że należały one do mężczyzny mającego w chwili śmierci około 70 lat. Gdy siedem lat później te same kości zbadał wybitny włoski antropolog prof. Venerando Correnti, ogłosił ku ogólnej konsternacji, że obiekt wielkiej czci papieża to tak naprawdę mieszanina kości zwierzęcych oraz fragmentów szkieletów dwóch mężczyzn i kobiety.

Pani profesor poznaje tajemnicę Segoniego

W 1963 roku do Grot Watykańskich wysłano kobietę, prof. Margheritę Guarducci, wybitną znawczynię wczesnochrześcijańskich inskrypcji. Zbadała ona ścianę z wnęką, w której znaleziono stosik kości. Na owej ścianie wyryto imię Piotr ponad 20 razy. Wynikało z tego, że dawno temu miejsce to otaczano intensywnym kultem, a napisy wyryli pradawni pątnicy. Tak się złożyło, że jednym z pomocników prof. Guarducci był Giovanni Segoni, ten sam który ponad 20 lat wcześniej na polecenie prałata Kaasa wyciągnął owinięte w tkaninę szczątki, a później samowolnie wyniósł je i ukrył. Wobec najświeższych ustaleń badawczych zdecydował się zdradzić pani profesor swój niezwykły sekret, po czym przekazał jej drewniane pudełko, w którym przechowywał bezcenne znalezisko.

Za zgodą papieża kości poddano badaniom. Stwierdzono, że należały one do silnie zbudowanego mężczyzny żyjącego około 2000 lat wcześniej, liczącego w chwili śmierci około 60-70 lat. Strzępy materiału okazały się najszlachetniejszą tkaniną, jaką ówcześnie znano w Rzymie – prawdziwą purpurą. Prawdopodobnie cesarz Konstantyn Wielki wyjął relikwie z wykopanego z ziemi grobu, owinął je cesarską purpurą przetykaną złotą nicią i umieścił w wyłożonej marmurem niszy. Następnie polecił wybudować bazylikę, której centralna część znalazła się nad grobem Apostoła. W listopadzie 1963 roku prof. Guarducci oficjalnie powiadomiła Pawła VI, że grób i kości św. Piotra zostały ostatecznie zidentyfikowane. Wiernym jednak oznajmiono to dopiero pięć lat później, w czerwcu 1968 roku. Szczątki Księcia Apostołów zamknięto w szczelnych, plastikowych pudełkach, zaplombowano i opatrzono papieską pieczęcią. Dzień później odprawiono skromną ceremonię i pochowano relikwie w miejscu, gdzie je znaleziono. Spoczywają tam do dziś. 

Tekst Aleksandra Polewska – Wianecka

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!