TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 19 Lipca 2025, 15:18
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Radości Matki Bożej

Radości Matki Bożej

W ostatnich dniach w kościele w Chełmcach zawisł kolejny z obrazów stanowiących niezwykłą kolekcję. O ich wyjątkowości i symbolice opowiada autorka Tatiana Rychlewska.

W modlitwie różańcowej rozważamy tajemnice radosne, światła, bolesne i chwalebne, a tutaj na obrazach przedstawione są sceny pod wspólnym tytułem Radości Matki Bożej. Skąd taka myśl i takie przedstawienie Maryi?
Tatian Rychlewska: Zanim odpowiem bezpośrednio na to pytanie zaznaczę, że za sprawą śp. ks. prałata Józefa Kwiatkowskiego w naszej parafii realizowano wiele zadań, wpisanych w prace remontowe i konserwatorsko – malarskie. Okazałość świątyni miała się wzbogacić również o stalle, nawiązujące proporcjami i budową do ołtarza głównego, a na ich zwieńczeniu przewidziano miejsca na obrazy malowane na desce z przedstawieniem sześciu radości Matki Bożej. Wybór autora i realizatora obrazów miał nastąpić w międzyczasie.  Równocześnie w tym okresie, a dokładnie 16 października 2002 roku Jan Paweł II w Liście Apostolskim Rosarium Virginis Mariae o Różańcu Świętym wzbogacił rozważania różańcowe  o nową część - tajemnic światła. To wzniosłe wydarzenie również wymagało jakiegoś trwałego znaku, w naszym  kościele, gdzie w sposób szczególny czcimy Matkę Bożą. 
Wobec powyższego, na tzw. łuku ściany tęczowej miały się pojawić wszystkie 20 scen tajemnic Różańca. Zadanie tym trudniejsze, gdyż musiało przybrać szatę gotyku i uwzględniać szereg wątków teologicznych. Zaprojektowanie i ich realizacja przypadło mojej osobie. Wspominam o tym, gdyż jak sądzę był to moment, który w jakimś sensie utorował mi drogę do kolejnego przedsięwzięcia jakim są obrazy z cyklu: „Sześć Radości Matki Bożej”. W każdym razie zdobyte na tym polu doświadczenie stanowiło solidny fundament, aby przedstawić projekty już do cyklu obrazów. 
Doboru tematycznego scen dokonał sam ks. Kwiatkowski, posiłkując się jak wspominał formularzem Zbioru Mszy o Najświętszej Maryi  Pannie. Osobiście dodam, że w powyższym cyklu, nie chodziło o zilustrowanie nabożeństwa do Radości Matki Bożej, które również odnosi się do podobnego zestawu tajemnic. Sceny przedstawione do opracowania plastycznego to: Wybór NMP, Narodzenie NMP, Nawiedzenie św. Elżbiety, Narodzenie Pana Jezusa, Zmartwychwstanie Chrystusa, Wniebowzięcie NMP. Sam pomysł zestawu tematycznego wiąże się z jednym z wezwań, jakim określamy Matkę Bożą w naszej parafii - Przyczyną Naszej Radości. 

 A zatem zlecenie to stało się unikatowym na skalę Kościoła katolickiego, czym ono się charakteryzuje?
Każde dzieło sztuki, można powiedzieć jest unikatowe, z punktu widzenia artystycznego. Unikatowość można rozpatrywać jednak w kilku obszarach. Tematycznym, stylistycznym, technologicznym. W tym cyklu unikatowość przejawia się we wszystkich trzech wspomnianych obszarach. Nie spotkałam podobnego przypadku w Polsce, aby jedna osoba bez pomocy kogokolwiek, pracowała w takim szerokim zakresie, w duchu historycznego stylu jakim jest gotyk i to z zachowaniem tradycyjnego  warsztatu, gdzie pracuje się na podobraziach drewnianych i co bardzo istotne, w tak wielkich rozmiarach. Ponadto wyróżniają się wyjątkowo bogatym wachlarzem zastosowanych metod zdobniczych, nowatorskimi rozwiązaniami i niezwykle misternym malowaniem w unikatowej technice.
Pewne analogie, co do technologi i skali, mogą być jedynie realizowane w ikonostasach w ramach Kościoła prawosławnego. 

Na każdym z obrazów pojawia się mnóstwo symboli, proszę przybliżyć je bardziej szczegółowo.
Ostatni wykonany obraz zatytułowany „Nawiedzenie św. Elżbiety” ma swój odpowiednik w tajemnicach różańcowych, jednak już w późnym średniowieczu zaczęto je traktować jako – jedną z Siedmiu Radości Maryi, a wiązało się to z wprowadzeniem przez Bonifacego IX w 1389 roku święta Visitatio B.M.V. W scenie tej św. Elżbieta, która uchodziła za niepłodną jest brzemienna. Przychodzi do niej Maryja. Na moim obrazie owe spotkanie uzupełniam o symbol krzewu róż. Po stronie Maryi ukazany jest z dorodnymi kwiatami symbolizującymi piękno cnót i godność Matki Zbawiciela, można rzec, że Maryja jest jak róża niewiędnąca, gdyż miała dostąpić łaski wniebowzięcia. Po stronie św. Elżbiety zawiera kwiaty, w różnym stadium rozwinięcia, a róża usytuowana najbliżej jej osoby oznacza, że jest już starszą, zwyczajną kobietą.
Jednak z jej krzewu wyrasta u szczytu odmienna róża, która symbolizuje św. Jana Chrzciciela. W obrazie tym róże przywołują też inny motyw zwany Hortus conclusus, spopularyzowany około 1400 roku, interpretowany jako symbol czystości dziewiczej Maryi. 

Kolejnym obrazem, na który warto zwrócić uwagę, jest Zmartwychwstanie. W kontekście wspomnianych wcześniej Radości Matki Bożej, może rodzić pewne pytania, gdyż jest tutaj obecna Matka Boża. Np. w sztuce mistrzów flamandzkich spotyka się motyw Chrystusa Zmartwychwstałego przychodzącego do Matki, dopiero w tle pokazany jest moment zmartwychwstania. Jak zatem pokazać tajemnicę, że zmartwychwstanie Syna Bożego było radością dla Jego Matki? Złote tło uniemożliwiło mi podobne rozwiązanie, dlatego Maryja pokazana jest nieco dalej od grobu i zmartwychwstałego Chrystusa, który ogląda się gdzie ona jest, nas wierzących jednak błogosławi. Pismo Święte milczy w kwestii jej obecności, ale nawet ona była zawsze sercem przy swym Synu. W tym wypadku jest to obecność symboliczna. Ze wszystkich obrazów kluczowy jest pierwszy, zatytułowany Wybór na Matkę Zbawiciela. Nie ma on odpowiednika w Różańcu i jest najbardziej symboliczny, ogólnie odnosi się głównie do proroctw związanych z macierzyństwem Maryi. 

 Jaka technika malarska została zastosowana przy tych obrazach?
Została zastosowana technika tempery żółtkowej, w której farby wykonuję samodzielnie, codziennie przed malowaniem. Jest ona bardzo trudna, zwłaszcza przy pracy nad tak monumentalnymi podobraziami, w tym wypadku 125x205 cm. 

Ile czasu zajęło Pani namalowanie tych obrazów, ile czasu zajmuje jeden obraz i kiedy powstanie ten ostatni do kompletu?
Ściślej mówiąc wykonanie. Malowanie jako takie, to jedynie część prac jakie trzeba zrealizować. Osobną kwestią są prace projektowe i analiza ikonografii tematycznej. Ogólnie nad tym zadaniem pracuję już od 16 lat. Każdy obraz jest inny. Jeśli chodzi o ostatni, to dokładnie zajął 452 dni robocze, co z wolnymi niedzielami daje 1,5 roku. Dzień jest absolutnie podporządkowany pod zadania i możliwości fizyczne, a nawet światło dzienne, czy inne czynniki techniczne. Kiedy powstanie ostatni? To zależy od wielu rzeczy, przede wszystkim od podziału czasu  pomiędzy inne zadania, ponadto jak każdy mam też powinności materialne. Natomiast obrazy do parafii nie są realizowane pod kątem czysto komercyjnym. To w przeważającej części dar pracy. 

Jest Pani artystką „dużego formatu” w pełnym tego słowa znaczeniu. Skąd zainteresowanie sztuką sakralną, która zdominowała pracę artystyczną?
To miano zarezerwowałbym dla mistrzów z minionych epok, ja wciąż mam co doskonalić i rozwijać. Odpowiadając powiem, że zawsze fascynowały mnie unikatowe techniki artystyczne stosowane przez dawnych mistrzów, których podziwiam. Oni swoje najważniejsze dzieła realizowali też dla Kościoła. Konkretnie to zadanie pozwoliło mi się wykazać we wszystkich umiejętnościach. Gdyż z jednej strony jestem magistrem sztuki, a wcześniej byłam złotnikiem, ponadto kończyłam też teologię i z tej dziedziny również mam magisterium, naturalne zatem, że sztuka sakralna jest dla mnie ważna. Nadszedł jednak moment, że chcę o wiele bardziej poświęcić się sztuce świeckiej i pomyśleć o jej wystawie. ■

Rozmawiała Arleta Wencwel-Plata

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!