TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 28 Marca 2024, 10:34
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Przyszłość w niebie

Przyszłość w niebie

schody

Najczęściej wolimy nie rozmawiać o śmierci. Ale jeśli już to wielu ludzi podkreśla, że dobra śmierć to taka bez cierpienia, szybka, w kilka sekund. Może niech się to stanie najlepiej w czasie snu. Jednak są jeszcze ludzie, którzy próbują wyjaśniać, na czym polega dobra śmierć i modlą się o nią w Apostolstwie Dobrej Śmierci.

W życiu każdego człowieka pojawi się śmierć. Może będzie to za kilka lat, kilkanaście czy kilkadziesiąt. Nie wiemy kiedy, ale to pewno nadejdzie. Jednak są ludzie, którzy w pewnym momencie swojego życia chcieliby zapanować nad śmiercią i ją przywołać, tak jak Janusz Ś., bohater telewizyjnych Wiadomości z 2007 roku. Miliony Polaków usłyszało wtedy o całkowicie sparaliżowanym 32-latku, który od czternastu lat był sztucznie wentylowany przez respirator. Mówił, że tak nie da się żyć. Prosił o godną śmierć. Nie widział sensu dalszego życia. Oczywiście popierali go zwolennicy eutanazji. Na tym jednak nie zakończyła się jego historia. Może nie wszyscy wiedzą, ale pan Janusz przestał prosić o śmierć, kiedy został pracownikiem Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”. Jak sam powiedział, pojawiła się wtedy w jego życiu iskierka nadziei. Za pośrednictwem internetu zaczął pomagać innym ludziom będącym w podobnej sytuacji. Jego wcześniejsze wołanie o śmierć było wołaniem o pomoc, obecność ludzi. Więc czym tak naprawdę jest dobra śmierć?

Nadzieja i życie

Na to pytanie próbują odpowiedzieć członkowie Apostolstwa Dobrej Śmierci. Jest to stowarzyszenie modlitewne, które przypomina o pilnej konieczności dobrego przygotowania się do ostatecznego spotkania z Bogiem. Należący do stowarzyszenia przez swoje modlitwy i ofiary pragną wyjednać dla innych i siebie wytrwanie w łasce uświęcającej, łaskę nawrócenia, dobrą i świętą śmierć. Starają się wystrzegać grzechu, by wzrastać w dobrym. Chcą być gotowi na śmierć w każdej chwili życia. - Możesz swoje dalsze życie, a zwłaszcza godzinę śmierci powierzyć Matce Boskiej Bolesnej i św. Józefowi – podkreślają członkowie ADS. By wstąpić do stowarzyszenia wystarczy wyrazić zgodę na wpisanie do Księgi, i tym samym powierzyć ostatnią chwilę życia opiece Maryi, Matki Bolesnej. Na potwierdzenie otrzymuje się świadectwo – książeczkę. - Nie ma żadnych zobowiązań odnośnie ćwiczeń, modlitw czy opłat. W stowarzyszeniu zachęca się do codziennego rachunku sumienia, a także udziału w dniach skupienia i rekolekcjach organizowanych w wielu regionach Polski. Grupy Apostolstwa żywią szczególne nabożeństwo do Matki Bożej Bolesnej i św. Józefa. Propagują odmawianie Różańca do Siedmiu Boleści Matki Bożej.

Stowarzyszenie wydaje także informacyjny biuletyn „Nadzieja i Życie”, w którym jego członkowie dzielą się doświadczeniem uzyskanych łask dla bliskich, przemiany ich serca, zwłaszcza w ostatnich godzinach życia.
- Liczne świadectwa i listy potwierdzają, jak wielu odchodziło z tego świata pojednanych z Bogiem, pełnych nadziei – zauważają członkowie ADS.

Obecnie Apostolstwo liczy ponad 400 tysięcy członków i 1100 zelatorów. Wpisani są do księgi Apostolstwa znajdującej się w sanktuarium w Górce Klasztornej, bo tam działa „centrum” stowarzyszenia. Każdy może dowiedzieć się o jego działalności na stronie internetowaej apotostwo.pl. Udostępniony jest też serwis e-powiadomienia (wiadomości e-mail na osobistą skrzynkę poczty elektronicznej). Ci, którzy nie mają dostępu do internetu mogą otrzymywać informacyjne SMS z Górki Klasztornej.

Przyszłość w wieczności

Do naszej diecezji stowarzyszenie dotarło do parafii pw. św. Marcina w Jarocinie. Tam od ponad 11 lat zelatorką jest Mariola Spitalniak. Obecnie ze względu na jej chorobę zastępuje ją pan Dariusz. - Do Apostolstwa zapisanych jest ponad 300 osób w różnym wieku z różnych miejscowości, często są to całe rodziny. Grupa powstała z inicjatywy s. Marciny Adamów ze Zgromadzenia Sióstr Elżbietanek za aprobatą ks. proboszcza Dariusza Matusiaka. S. Marcina będąc w Ziemi Świętej na pielgrzymim szlaku spotkała ks. Antoniego Żebrowskiego MSF – dyrektora Apostolstwa. Spotkanie zaowocowało zapisaniem się siostry do ADS, a następnie zaproszeniem ks. Antoniego do parafii św. Marcina w Jarocinie w celu wygłoszenia niedzielnych kazań o Apostolstwie – tak pani Mariola wspominała kiedyś powstanie Apostolstwa w Jarocinie. Opiekunem grupy jest proboszcz parafii ks. prałat Dariusz Matusiak. Członkowie Apostolstwa i wszyscy chętni modlą się w każdą sobotę o godz. 10. w kaplicy Wieczystej Adoracji. Odmawiają Różaniec do Siedmiu Boleści Matki Bożej modląc się za Kościół, parafię, ojczyznę, rodziny, dzieci, młodzież i za swoją chorą zelatorkę. Pamiętają też o starszych, przeżywających różne problemy, umierających i zmarłych. Modlą się o nawrócenie grzeszników i w intencjach Apostolstwa. Raz w miesiącu, w drugą lub w trzecią sobotę miesiąca ks. prałat Matusiak odprawia Mszę św. za żywych i zmarłych członków ADS. Członkowie Stowarzyszenia włączali się też aktywnie w życie parafii. W miarę możliwości odwiedzają chorych, spotykają się z innymi grupami duszpasterskimi na spotkaniu opłatkowym, organizują pielgrzymkę do Górki Klasztornej, uczestniczą w dniach skupienia w „centrum” Apostolstwa. - Osoby należące do Apostolstwa, z chwilą zapisania się, oddały całe swoje życie, a zwłaszcza godzinę śmierci pod opiekę Matki Bożej i św. Józefa. Nie można było wybrać sobie wspanialszych opiekunów. Zachęcam do chwili refleksji, zastanowienia się nad przemijaniem i naszą przyszłością w wieczności. Nie odkładajmy tego na później, bo możemy nie zdążyć. Nie wiemy, kiedy Pan Bóg powoła nas do siebie – napisała zelatorka z Jarocina.

Renata Jurowicz

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!