TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 06 Sierpnia 2025, 09:45
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Przestrzeń wolności cz. II

Przestrzeń wolności cz. II

anika

Według wielu obserwatorów, na wprowadzenie stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku, Kościół zareagował bardzo szybko i zdecydowanie. Pomagał internowanym i ich rodzinom zarówno duchowo, jak i materialnie, jednak kapłani sporadycznie występowali przeciwko władzy i zastanemu porządkowi. Ci, którzy się na to decydowali, płacili swoją cenę.

Według opracowania Instytutu Pamięci Narodowej „Stan wojenny w Polsce 1981-1983” pod redakcją Antoniego Dudka, zdarzało się, że księża wspierani przez wiernych manifestowali swój stosunek do sytuacji w kraju używając symboliki niepodległościowej czy nawiązującej do stanu wojennego w dekoracjach świątecznych w kościołach.

Czołgi w Grobie Pańskim
W Uścimowie na Lubelszczyźnie do budowy szopki wykorzystano makiety czołgów, wojska i figurki z opaskami biało-czerwonymi z napisem „Solidarność”. Symbolika Grobu Pańskiego wystawionego na Wielkanoc 1982 roku w kościele pw. św. Stanisława Kostki w Warszawie odwoływała się właśnie do stanu wojennego - znalazły się tam: makieta domu, broń, pałka, petardy, amunicja i kajdanki. Z kolei w kościele jezuitów pw. Matki Boskiej Łaskawej umieszczono stylizowaną wronę, a pod nią makiety domu i daczy oraz paszport. Całość opatrzono napisem: „Dam ci to wszystko, jeśli oddasz mi pokłon”. W Podkowie Leśnej grób udekorowano dziewięcioma krzyżami symbolizującymi zabitych „z rąk ZOMO”.
Otwarty sprzeciw przejawiał się też sporadycznie na inne sposoby. W Gorzkowie ksiądz miał przestrzegać przed słuchaniem oficjalnego radia i oglądaniem telewizji, gdyż jedno i drugie kłamie. W sprawie zdejmowania  krzyży w szkołach i instytucjach publicznych interweniował osobiście kard. Franciszek Macharski u gen. Kiszczaka. Odważnie wypowiadał się też biskup przemyski Ignacy Tokarczuk na Jasnej Górze przytaczając przykłady użycia siły przez władze. Działania Ordynariusza przemyskiego nie zawsze jednak znajdowały akceptację wśród księży jego diecezji. Niektórzy z nich swoje negatywne opinie przekazywali funkcjonariuszom SB. Wystąpienie na Jasnej Górze natomiast przyczyniło się do tego, że władze odmówiły biskupowi Tokarczukowi paszportu na wyjazd do Rzymu na wizytę Ad limina apostolorum. Biskupi przemyscy wyróżniali się w Polsce swym otwartym głoszeniem poparcia dla opozycji, dlatego niektórzy kapłani chętnie informowali o tym SB i twierdzili, że Ordynariusz gospodarzy w diecezji agresywnie i despotycznie.

Między młotem a kowadłem
Miejscami w podziemnych pismach „Solidarności” pojawiały się opinie, że hierarchia kościelna, w przeciwieństwie do duchowieństwa niższego szczebla, przejawia dużą ostrożność w kontaktach z opozycją, a nawet w stopniu niedostatecznym wspiera represjonowanych. Zdarzało się nawet, że zwierzchnicy kościelni zakazywali angażowania się w jakąkolwiek działalność związaną z „Solidarnością”. SB notowała społeczne opinie o podziałach wśród duchownych w niektórych parafiach: starszym księżom wierni zarzucali, że popierają decyzje władz. Na Zamojszczyźnie wielu proboszczów krytykowało taką postawę.
Struktury podziemnej „Solidarności” i część społeczeństwa oskarżały prymasa Józefa Glempa o uległość wobec władz i brak konkretnego programu działania podczas stanu wojennego. Dokumenty MSW sugerują, że te opinie wyrażali głównie robotnicy upatrujący w Kościele obrońcę swych praw. Co ciekawe, chociaż bp Mazur również oczekiwał od podległych mu księży unikania politycznych wypowiedzi, w stosunku do niego SB nie notowała w diecezji siedleckiej zarzutów o uległość względem władz. Natomiast podobne, jak wobec Prymasa zarzuty wysuwano choćby względem ks. bpa Pylaka, który miał układać się z władzami z obawy, by Kościół nie stał się obiektem szykan. Niektórzy proboszczowie, czy zwykli księża ostrożnie lub niechętnie odnosili się do inicjatywy utworzenia w ich parafii punktu pomocy, czy wspierania oporu społecznego, często z obawy o prowadzoną właśnie budowę świątyni.
Postawa Kościoła sympatyzującego z jednej strony z podziemiem, a z drugiej szukającego konstruktywnego kompromisu z władzami, niejednokrotnie nie znajdowała zrozumienia i akceptacji zachodniopomorskiej opozycji. ?Negatywnie odebrano gesty porozumienia i ustępstwa hierarchów na rzecz władz, związane z wizytą Jana Pawła II w Polsce. Część szczecińskiego środowiska takie zachowanie Kościoła nazywała zdradą „Solidarności”, a samego Prymasa obdarzono niewybrednym epitetem „czerwony Glemp”. SB z radością sugerowała podtrzymywanie takich nastrojów dzielących społeczeństwo. Niestety wizyta Jana Pawła II pogłębiła ten podział. Działacze opozycji byli zawiedzeni i rozczarowani brakiem zdecydowanego, jednoznacznego popracia ze strony Jana Pawła II. Ich złość była na tyle duża, że „jeden z czołowych liderów podziemia” miał się według SB wyrazić: „Towarzysz Wojtyła”.
MSW szacowało, że około 60 procent księży w kraju nie angażowało się w „działalność polityczną”, a tylko 5 procent stało na „zdecydowanie wrogich pozycjach politycznych”. Według tych danych 20 procent duchowieństwa miało prezentować postawy „jednoznacznie lojalne”, a 15 procent było „gorliwymi wykonawcami wytycznych hierarchii”. Oceniano, że 12 na 87 biskupów publicznie prezentowało negatywne stanowisko wobec władz.
Ks. Stanisław Małkowski w Warszawie powiedział na jednym z kazań: „Wrona (tak mówiono potocznie o Wojskowej Radzie Ocalenia Narodowego - przyp. red.) to diabeł, wrona to te wszystkie siły, które służą diabłu. Wrona jest niedobra, bo oszukuje, bo wrona pozamykała różnych ludzi gdzieś daleko i oni tam marzną albo chorują, albo nawet umierają. Siła ludzka i kłamstwo mogą tylko bytować do czau i przeminą, jak krakanie wrony”. Niepokornych kapłanów próbowano zastraszyć - „nieznani” sprawcy wybijalii kamieniami okna na plebanii lub wysyłali listy grożąc pobiciem. SB prowadziła z kapłanami tzw. „rozmowy ostrzegawcze”, a skupioną wokół Kościoła młodzież przesłuchiwała.

W obronie krzyża i żłóbka
Biskupi poznańscy i gnieźnieńscy nie akceptowali stanu wojennego, a wielu kapłanów, począwszy od bpa Jana Michalskiego z Gniezna wypowiadało się na tematy polityczne, co poskutkowało tym, że przeprowadzono ponad 900 tzw. „rozmów ostrzegawczych”. Choć w tych diecezjach nie powstał biskupi komitet pomocy dla internowanych, pomoc taka skupiała się wokół konkretnych parafii, najczęściej zakonnych - ojców dominikanów w Poznaniu, czy jezuitów w Kaliszu. W tym ostatnim szczególnie zasłużył się o. Stefan Dzierżek, który zorganizował ośrodek niosący pomoc humanitarną i zainicjował odprawianie Mszy św. za Ojczyznę. Tu także stanął żłóbek (obok Józefa i Maryi płaczącej krwawymi łzami Dzieciątko wyrzucone ze żłóbka na drut kolczasty, górnicy z kopalni „Wujek” oraz ciemne sylwetki robotników. Na pomalowanych na biało planszach odcinały się wyraźnie ślady gąsienic zostawionych przez czołgi), za który o. Stefanowi wytoczono spektakularny proces. Wiele osób w tamtym czasie demonstrowało swoje poparcie dla kapłana i choć wyrok został zasądzony na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, jezuita trafił jakiś czas później na kilka miesięcy do więzienia, także za swoją niepokorną postawę wobec władz PRL. ?
W Odolanowie natomiast dziesięciu członków PZPR oddało legitymacje partyjne na znak protestu przeciwko zdejmowaniu krzyży w szkołach i instytucjach. Było to niespotykane na skalę krajową wydarzenie, tym bardziej, że akcje zdejmowania krzyży ze ścian w szkołach i różnych innych instytucjach urządzano niemal w każdej diecezji.

***

W większości biskupi starali się być dyplomatami, by zyskać zgodę władz na budowę kościoła, procesję, czy większe uroczystości musieli deklarować co najmniej neutralność wobec władz i sytuacji w kraju oraz nieangażowanie się w pomoc opozycji. Zawsze jednak podkreślali, że nie obejmą cenzurą kazań swoich kapłanów, a dla ludzi każde uroczystości były okazją do manifestowania poparcia dla „Solidarności”. Większość Mszy, czy uroczystości kończyła się pieśnią „Boże, coś Polskę” z tekstem: „Ojczyznę wolną, racz nam wrócić Panie”. Bez względu na bardziej lub mniej buntowniczą wobec władz postawę kapłanów Kościół był przestrzenią wolności, gościnną dla każdego skrzywdzonego i szukającego wolnego ducha polskości.

Tekst Anika Nawrocka

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!