TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 21 Sierpnia 2025, 03:43
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Przekleństwo perfekcjonizmu

Przekleństwo perfekcjonizmu

Wychodzimy z domu i za kilka minut zaczynamy się zastanawiać: czy na pewno zamknęliśmy drzwi na klucz? Nie ma w tym nic dziwnego, jeśli nie przekracza to granic, za którymi zaczyna się zaburzenie życia codziennego.

Dzisiaj napiszę o tzw. zaburzeniach obsesyjno-kompulsyjnych, czyli myślach i czynnościach, które są tak natrętne, absorbujące i powtarzalne, że z jednej strony ich wykonywanie dezorganizuje nasze życie, ale z drugiej – ich niewykonanie może wywoływać stan niepewności, lęku, a nawet depresji. Cóż to zatem za dziwna nazwa - zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne? „Obsesyjno” odnosi się do naszych myśli, natomiast „kompulsywne” – do czynności. I myśli, i czynności bywają natrętne, czasem niemożliwe do odparcia, a zarazem mogą wywoływać w nas uczucie niepewności, a niekiedy obrzydzenia.

Natrętne myśli

Przyjrzyjmy się wpierw myślom natrętnym. Mogą dotyczyć – tak jak w pierwszych zdaniach niniejszego artykułu - niepewności, czy aby wykonaliśmy pewne czynności – a zarazem niekiedy zmuszać do sprawdzania, czy wszystko w porządku (wielokrotne zawracanie, aby sprawdzić, czy rzeczywiście przekręciliśmy klucz etc.). Inną ich postacią mogą być natrętnie pojawiające się – w zupełnie nieodpowiednich sytuacjach – natrętne myśli o treści bądź to wulgarnej, bądź nawet bluźnierczej, których z jednej strony nie można się pozbyć, z drugiej strony – trudno nam je kontrolować. Mogą im towarzyszyć tzw. impulsy natrętne – uczucie przymusu, aby np. zacząć się śmiać, krzyknąć, zaatakować jakąś osobę, jednym słowem - zachować się nieodpowiednio do otoczenia i sytuacji. Co ciekawe, w zasadzie nigdy nie są one przekute w czyny.

Jeszcze inną postacią myśli natrętnych mogą być tzw. „luminacje” – bezustanne, uporczywe powracanie w myślach do jednego, często błahego zagadnienia. Mogą też występować natrętne myśli dotyczące konieczności posprzątania oraz – zwłaszcza nasilające się w ostatnich czasach - myśli o zagrożeniu brudem, nieczystością, zakażeniem. Jak już wspomniałam, może kończyć się na myślach, ale niekiedy prowadzą one do wykonywania przymusowych czynności, które zwykle stają się powtarzalne i wręcz zrytualizowane – czyli dochodzimy tu do drugiego członu naszej skomplikowanej nazwy – do kompulsji.

Czynności wręcz przymusowe

Kompulsje są to czynności nawykowe, wręcz przymusowe, a kontrolowanie ich staje się z czasem wręcz niemożliwe. Mogą przybrać – zależnie od rodzaju natręctwa - różne formy. Jedna z najpopularniejszych jest ciągłe sprawdzanie wykonania danej czynności – a zatem owo wracanie się, aby sprawdzić, czy żelazko wyłączone, czy drzwi zamknięte. Mogą one z zewnątrz wyglądać nieco humorystycznie – ale potrafią doprowadzić do wielu problemów, np. jeśli powodują spóźnianie się do pracy lub na uczelnie.

Innym takim natręctwem – i tych możemy obserwować więcej ostatnio – jest nawykowe, powtarzalne czyszczenie i mycie. Naturalnie, nie ma nic złego w dbałości o higienę swoją i otoczenia, ale dotknięci ową kompulsją mogą myć ręce, garnki, sprzątać dom praktycznie nieustannie i bez potrzeby.

Innymi zachwianiami z tego spektrum jest perfekcjonizm przejawiający się w nieustannym poprawianiu (np. stosu papierów), układaniu, porządkowaniu. Niepokój wywołuje już, jeśli np. długopis na biurku leży w niewłaściwy sposób albo sterta gazet jest ułożona w niewystarczająco równy stosik.

Niekiedy zachowania kompulsyjne mogą przybrać formę wręcz złożonych, niemożliwych do opanowania rytuałów – np. buty muszą być zakładane w określonej kolejności w określonym punkcie przedpokoju w trakcie siedzenia na określonym stołeczku ustawionym w odpowiedni sposób - wszelkie odstępstwo od tego może powodować u człowieka niepokój i konieczność powtarzania całego zestawu czynności od nowa aż zostanie osiągnięta perfekcja.

Kolejnym rodzajem czynności kompulsyjnej może być tzw. zbieractwo, czyli gromadzenie stert zupełnie nieprzydatnych przedmiotów, częstokroć śmieci i niemożność pozbycia się ich, nawet jeśli zagracają zupełnie mieszkanie i obejście – bo „mogą się na coś przydać”. Wszelkie interwencje w tym zakresie wywołują u „zbieracza” nasilony lęk, a zaraz po usunięciu zbiorów kolekcja zaczyna rosnąć od nowa.

Powody

Cóż wywołuje to zaburzenie? Niestety do końca nie wiemy. Istnieje kilka teorii – od dotyczących działania pewnych obszarów mózgu, aż po pewne rysy w osobowości (częściej zaburzeniom obsesyjno-kompulsyjnym ulegają osoby pedantyczne) podnosi się role czynników wyzwalających - zaburzenia obsesyjno-kompulsywne wydają się pojawiać częściej po przełomowych wydarzeniach w życiu (śmierci w rodzinie, narodzinach dziecka, wreszcie jako skutek uboczny zaniedbania lub doznanej przemocy).

Ogólnie uznaje się, ze dotyczą one około 2,5% populacji, ale jeśli wystąpiły już w rodzinie – odsetek ten wzrasta do 9% lub 10%. Towarzyszyć im mogą inne zaburzenia sfery psychicznej, w tym lękowe, a także depresyjne, niekiedy pojawiają się rozmaite fobie oraz nerwowe tiki.

Drogi leczenia, jak zwykle, są dwie i często wykorzystywane jednocześnie – stosuje się terapie farmakologiczną oraz metody psychoterapeutyczne. A zatem, jeśli zauważamy cechy zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych u siebie lub rodziny – i zauważamy, że negatywnie wpływają na naszą i naszych bliskich jakość życia – nie obawiajmy się kontaktu z lekarzami i psychologami. Naprawdę, nie musimy przecież ciągłe wracać, aby sprawdzić, czy krany są zakręcone, prawda? 

Tekst Magdalena Turowska - Wright

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!