Przed kim uklęknąć, kogo bronić?
Jak każdy szanujący się mężczyzna powinienem rozpocząć dzisiejszą porcję szydery od niedawno rozpoczętego międzynarodowego turnieju w piłce nożnej. Wiadomo, że chłop „kopaną” ma się interesować i basta! Przy tej okazji pozwolę sobie na mały przytyk do Joe Bidena (żeby nie było że o nim zapomniałem) i pozostałych Amerykanów: ten wasz sport, w którym chłopcy sobie zakładają te śmieszne powiększające kostiumy i przepychają się z piłką „pod pachą” to nie jest żaden futbol!
W futbolu, jak sama nazwa mówi, piłkę się kopie stopą, a nie nosi pod pachą. Więc skończcie już z tym żenującym nazywaniem naszej piłki nożnej soccerem, a waszej futbolem. Umówmy się: nasz to jest futbol, a wasz to jest pachbol (w wersji angielskiej armpiball), ok? A teraz wracamy do nas. Gdyby ktoś nie wiedział, o co chodzi (kto wie, może i jaka białogłowa zagląda do tej rubryki) to przypomnę, że właśnie rozpoczęły się Mistrzostwa Europy 2020 w piłce nożnej. Wiem, że mamy już rok 2021, ale ta pandemia panie sprawiła, że wszystko się pokićkało. I dzisiaj można już całkiem swobodnie sobie żonglować datami i trofeami. Na przykład nasza wielka pisarka pani Olga Tokarczuk dostała literackiego Nobla w roku 2019 za rok 2018 (a do pani Olgi to za chwilę wrócimy). Zły przykład? To nie chodziło o pandemię, a o przekręty z jury? Tym gorzej, kotku, tym gorzej! Ale już na pewno przez pandemię Euro 2020 odbywa się w 2021, a ja się poważnie zastanawiam, czy w przyszłym roku sobie hucznie „nie obejść” 25 – lecia kapłaństwa, które mi przypadło w roku... ubiegłym. I w ogóle pojawiła się szansa dla wszystkich, którzy coś tam zawalili w przeszłości, nie wiem, na przykład maturę. Moja koleżanka Magda na przykład została podstępnie „ulana” przez pewną panią dyrektor w roku 1988. Magda, może byś spróbowała w tym roku, a zapiszemy ci egzamin dojrzałości na ten właściwy? Pomyśl, że możesz diametralnie odmienić ogląd własnego życia. Kurtka wodna, ludzie szukają od zawsze tego wehikułu czasu, żeby trochę pokombinować w przód czy w tył w czasie, a ci magicy z Wuhan załatwili to bez żadnej maszyny. Wystarczyło to cholerne ustrojstwo gołym okiem niewidoczne... Ale niepotrzebnie się rozpraszamy, wróćmy do Euro 2020, które właśnie przed nami. Niestety nie oglądałem jeszcze żadnego meczu OD POCZĄTKU, a w sumie najważniejszy jest początek. Bo zastanawiam się, czy piłkarze klękają na początku meczu, czy nie. Wiecie, jako pleban ze wsi, bardzo się raduję oznakami pobożności i wcale się nie przejmuję opiniami złośliwców, że ci piłkarze to nie przed Bogiem klękają, ale jakoby się korzą za swój i nie swój rasizm. Nie może tak być! Bogu co boskie się oddaje. A jeśli kto kogo skrzywdził, to niech mu wynagrodzi, a nie robi puste demonstracje, ok? Tak się umawiamy: klękamy przed Bogiem i dla Boga. I przed meczem nie trzeba, bo jeszcze im Pan Bóg powie: „Lewandowski, ty mnie nie maluj na kolanach, ty mnie maluj dobrze”. Znaczy się, chciałem powiedzieć: „Lewandowski, ty strzelaj gole dla Polski. A przed Niemcami, co ci mają za złe, ze pobiłeś rekord wszech czasów Gerda Mullera (co za tupet: żeby Polak pobił rekord Niemca w Niemczech!) ja cię obronę”. To tyle na temat piłki nożnej i jej odniesień transcendentalnych. Polska gra dzisiaj wieczorem i mam nadzieję, że w następnym tekście nie będę się musiał z nich nabijać, że „grali jak nigdy, a przerżnęli jak zawsze”. Trzymamy kciuki!
Obiecałem, że wrócę do pani Olgi Tokarczuk. Wylała się na nią fala brzydkich słów i zaczęli nienawistnicy zwracać masowo jej książki (dobrze, że nie palą, bo zaraz byśmy mieli głosy o powrocie „mrocznego średniowiecza”) Dlaczego? A bo, jak piszą zawistnicy jedni, „Olga Tokarczuk szkaluje Polskę i pluje w twarz więźniom Łukaszenki, kłamiąc w Corriere della Sera, że mamy ustrój jak Białoruś”. Ponieważ wasz pracowity pleban ze wsi sroce spod ogona nie wypadł i włoskiego co nieco łyknął, wziął i sprawdził, co tam pani Olga naopowiadała. No i nie ma tam bezpośredniego porównania Polski i Białorusi, ale i owszem, na Polskę pani Olga się wyzłośliwia, najbardziej za rzekome prześladowanie społeczności LGBT. I poskarżyła się Unii Europejskiej, na te straszne prześladowania, ale Unia ani chybi wzoruje się na Watykanie (wtręt mój) i jej młyny też mielą powoli i nie chce na razie Polski ukarać. A powinna! Podobnie jak za barbarzyńską ochronę życia poczętego! Tako rzecze pani Olga.
A skoro jesteśmy przy LGBT, to czerwiec, który dla nas katolików jest miesiącem Najświętszego Serca Pana Jezusa, został wybrany jako miesiąc dumy LGBT. I, a jakże znowu nasz kochany Joe Biden się pojawia, Amerykanie wywieszają kolorową flagę (uwaga to nie tęcza! Tęcza ma siedem kolorów, a TA flaga ma sześć. Brakuje koloru indygo. Czyżby tego, który w opisie tęczy, jako znaku przymierza z Bogiem, oznaczał zakaz niemoralnych stosunków seksualnych?) w swoich ambasadach, np. w Warszawie i w Watykanie. A ja mam takie pytanie: czy na ambasadach USA w Afganistanie, Pakistanie, Arabii Saudyjskiej, Somalii, Sudanie, Jemenie, Nigerii, Mauretanii, Brunei i Iranie też wywiesili te flagi? No bo tam się karze śmiercią za związki homoseksualne, więc tam miałby ten gest znaczenie... Nie wiem, czy się odważyli... Tymczasem w amerykańskim senacie procedowana jest Ustawa o równości, realizująca postulaty LGBT. Powstała Koalicja Biznesu na rzecz tej ustawy, a wśród popierających ją 416 wielkich korporacji są tacy giganci, jak Adobe, Amazon, American Airlines, Apple, BNP Paribas, Coca-Cola, eBay, Facebook, Goldman Sachs, Google, Honda, IKEA, Intel, Johnson & Johnson, Microsoft, Nestlé, Netflix, Nike, Pepsi, Pfizer, Spotify, Disney i wiele innych. Wszystkie te firmy generują łączny przychód w kwocie 6,8 biliona dolarów rocznie i zatrudniają ponad 14 milionów pracowników. Czy wy sobie wyobrażacie, jak może wyglądać pomoc takiej koalicji dla biednych prześladowanych osób??? A czy ktoś prezesom tych 416 firm może powiedział, że obecnie najbardziej prześladowaną grupą na świecie są chrześcijanie, bo około 100 milionów rocznie, z czego 170 tysięcy rocznie jest zabijanych? Czy tym ofiarom prześladowań też mogliby pomóc?
Wiecie co Wam powiem? Kościół jest wieczny i bramy piekielne go nie przemogą. Kościół przetrwa. Ale kto wie, czy moi parafianie mnie z plebanii na taczce nie wywiozą, jak ich za bardzo wkurzę? Może się zdarzyć. Ja sam jestem porywczy, moi ludzie też. Wiecie co wtedy zrobię? Żebrać się wstydzę, a kopać nie umiem, więc zostanę działaczem obrony praw LGBT! Że co? Że niektórzy byli księża już to zrobili? Ehh... Ja to się zawsze za późno obudzę...
Pleban ze wsi
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!