TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 26 Lipca 2025, 09:04
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Półwysep Iberyjski i nieoczekiwane niebezpieczeństwa

Półwysep Iberyjski i nieoczekiwane niebezpieczeństwa

O Hiszpanię raczej się tylko otarłem i nie mam jakiegoś wielkiego wyobrażenia o tym kraju, choć niewątpliwie chętnie bym tam się jeszcze kiedyś wybrał, kto wie, może nawet ponownie na Camino do Santiago de Compostela. Co prawda tamte strony akurat w miarę poznałem i bardziej sensownym byłoby doświadczenie innych regionów, ale było świetnie, a wszyscy - jak wiadomo - lubimy tylko te piosenki, które już znamy ;). Prawdę mówiąc, to świetne były moje przeżycia i nawiązane relacje, ale pamiętam sporo pozamykanych na głucho kościołów, trudności z możliwością uczestniczenia w Eucharystii niedzielnej, no i generalnie poważne spustoszenie dokonane przez zapateryzm czyli, skrótowo mówiąc, ideologię lewicową u władzy. Oczywiście to co dla mnie jest „spustoszeniem” dla innych z pewnością będzie „postępem i nowoczesnością” i obawiam się, że w tej sytuacji każdy pozostanie przy swoim zdaniu. Pewnie zastanawiacie się co mnie podkusiło, aby zająć się dzisiaj Hiszpanią? Gdzieś w tyle głowy mam zawsze celebrytów i, pożal się Boże, członków polskich elit, którzy co i rusz płaczą, że zaraz będą musieli wyemigrować z kraju nad Wisłą, bo tu się żyć nie da. No i ciągnie ich gdzieś na południe. I właśnie w trosce o nich przyszła mi do głowy Hiszpania, kiedy poczytałem o pewnym procederze, który staje się wielkim utrapieniem dla ludzi posiadających domy w ojczyźnie Cervantesa. O co chodzi?

Chodzi o zjawisko pod nazwą ocupas czytaj: „okupas”. Jeśli wam się kojarzy z okupacją, to bardzo słusznie. Pozwolę sobie zacytować blogerkę o wdzięcznym pseudonimie BeaM „Funkcjonuje tam prawo, niezrozumiałe dla cywilizowanego człowieka, w którym, jeśli ktoś włamie się do twojego domu i zajmie go, zmieniając zamki, a upłynie 48 godzin, to w zasadzie niewiele można zrobić. A na pewno nie zrobi nic policja. Można tylko dochodzić swoich praw na drodze sądowej i dopiero wtedy zaczynają się schody. Wszystko jest kosztowne, niebywale stresujące i ciągnąć się może bardzo długo. Jesteśmy więc w takiej sytuacji, że stoimy przed własnym domem jak pierdoły, dom ma nowego rezydenta, który śmieje się nam w nos, a my rozpoczynamy kafkowski w stylu proces jego odzyskiwania. Różne są opcje. Są tacy, co obserwują własny dom zaczajeni i kiedy okupanci z niego wychyną, z łomem w rękach włamują się z powrotem do swojego lokum. Autentyczne przypadki mówią o dwóch latach polowania na okazję autowłamania. Inna opcja – wynajmujemy prawnika, zakładamy sprawę w sądzie. Co robią prawnicy najczęściej? A to ciekawe - mówią, że znacznie szybciej i skuteczniej zapłacić okup okupasom (jakieś 5-10 tysięcy euro) i wtedy tamci grzecznie się stamtąd wyprowadzają. Można też wynająć firmę pseudoochroniarską, gdzie zatrudniani są zawodnicy wagi ciężkiej, którzy bez zaczajania włamują się i wywlekają za fraki okupasów, a my odzyskujemy nasze lokum. Drżymy przy tym ze strachu przez zemstą okupas za tę akcję. Często bowiem ci okupas i ci ochroniarze są w zmowie i dzielą się zyskiem”. 

To nie jest scenariusz filmu moi drodzy, to rzeczywistość wielu osób w Hiszpanii, w roku 2022 odnotowano 16 726 skarg o nielegalne zajęcie mieszkania, najwięcej w Katalonii i Andaluzji. A wszystko to dlatego, że od 2021 roku obowiązuje w Hiszpanii prawo, które chroni takich nielegalnych okupantów cudzego mieszkania, a ustawodawca powołał się na prawo do godnych warunków życia zapisane w 47 artykule hiszpańskiej konstytucji. Pana Zapatero już od dawna nie ma, ale rozpoczęte przez niego lewicowe porządki jak najbardziej trwają, ba, idą coraz dalej. To tak, żebyśmy wiedzieli, do czego prowadzi socjalistyczna wrażliwość w realu. 

Z Hiszpanii mamy tylko żabi skok do Portugalii, też piękny kraj, do którego turystycznie często wzdychamy, ale teraz interesuje on mnie w kontekście zbliżających się 38. Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie. Światowe Dni Młodzieży to międzynarodowe spotkania młodych całego świata, którzy razem ze swoimi katechetami, duszpasterzami, biskupami i papieżem gromadzą się w jednym miejscu, by wyznać wiarę w Jezusa Chrystusa. Ich pomysłodawcą i gospodarzem do roku 2002 był św. Jan Paweł II, a po nim kolejni papieże kontynuują tę świetna ideę. Niestety, w tegorocznej edycji coś mi zgrzyta i jakkolwiek chyba nie posunąłbym się do stwierdzenia, że nie wolno tam młodzieży wysyłać, to jednak parę kwestii mnie denerwuje. Chodzi mi przede wszystkim o „12 celów zrównoważonego rozwoju”, które zostały zaczerpnięte z encykliki Laudato si i Agendy ONZ na rzecz zrównoważonego rozwoju 2030, które zostały wpisane w „Liście zobowiązującym” organizatorów Światowych Dni Młodzieży 2023 w Lizbonie. Jednocześnie wskazano na kilka celów Agendy 2030, na których mieliby skupić się młodzi: cel 4 (dobra jakość edukacji), cel 5 (równość płci), cel 6 (czysta woda i warunki sanitarne), cel 10 (mniej nierówności), cel 12 (odpowiedzialna konsumpcja i produkcja), cel 13 (działania w dziedzinie klimatu), cel 15 (życie na lądzie), cel 17 (partnerstwo na rzecz celów). I na przykład w celu 5.6 możemy przeczytać: „Zapewnić powszechny dostęp do ochrony zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz korzystanie z praw reprodukcyjnych, zgodnie z Programem Działań Międzynarodowej Konferencji na Rzecz Ludności i Rozwoju, Pekińską Platformą Działania i dokumentami końcowymi ich konferencji przeglądowych”. Myślę, że wszyscy wiemy, co kryje się za słowami „zdrowie seksualne i prawa reprodukcyjne”, prawda? Nie? To może przypomnę: powszechny dostęp do antykoncepcji, aborcji i sterylizacji. 

Nie wiem, dlaczego podczas Światowych Dni Młodzieży mamy się podpierać albo wręcz propagować tak ideologiczną deklarację jak Agenda 2030. Nie tylko ja mam co do tego wątpliwości i po licznych protestach różnych środowisk ze strony ŚDM usunięto logo Agendy 2030 i dokonano zastrzeżenia, że należy ją realizować „zgodnie z wytycznymi Stolicy Apostolskiej”, ale to chyba za mało. Jedyna nadzieja w tym, że młodzi którzy pojadą do Lizbony będą zainteresowani głównie sobą nawzajem, a odpowiedzialni duszpasterze, którzy będą im towarzyszyli zadbają, aby w tym wszystkim nie zabrakło przede wszystkim Jezusa i Ewangelii. Oby to uczyniło ich nieprzemakalnymi w stosunku do ideologii, nawet jeśli ta ostatnia jest niesłychanie przebiegła w graniu na emocjach. Zwłaszcza ludzi młodych.

Pleban ze wsi

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!