Pokój trzeba pielęgnować
Uroczystościom odpustowym ku czci św. Floriana w Jedlcu 5 maja przewodniczył niecodzienny gość, ksiądz arcybiskup Tomasz Peta z Astany w Kazachstanie. Jego przybycie do Polski związane było z uroczystościami na Jasnej Górze, podczas których dla Kazachstanu został przekazany ołtarz Gwiazda Kazachstanu. Do parafii Jedlec przyjechał na zaproszenie ks. proboszcza Pawła Zielińskiego. Ksiądz Arcybiskup w czasie Sumy odpustowej modlił się za parafian i parafię w Jedlcu, a także prosił o modlitwę za wiernych w Kazachstanie. Postanowiliśmy zapytać Księdza Arcybiskupa o kilka spraw związanych z Jego posługą.
Na początek proszę powiedzieć naszym Czytelnikom coś o sobie i o kraju, z którego Ksiądz Arcybiskup przyjechał.
Ks. abp Tomasz Peta: Urodziłem się 20 sierpnia 1951 roku, w Inowrocławiu, tam skończyłem szkołę podstawową i liceum. Seminarium duchowne ukończyłem w Gnieźnie, gdzie 1976 roku otrzymałem święcenia kapłańskie. Czternaście lat byłem wikariuszem w diecezji gnieźnieńskiej, a potem wyjechałem do Kazachstanu i tam jestem już 23 lata. 6 sierpnia 1999 r. zostałem Administratorem Apostolskim w stolicy Kazachstanu, Astanie.
W Bazylice św. Piotra w Rzymie z rąk Ojca Świętego 19 marca 2001 r. otrzymałem święcenia biskupie i zostałem biskupem w stolicy Kazachstanu. Od 2003 roku jestem przewodniczącym Konferencji Biskupów Katolickich Kazachstanu. Dodam, że od 10 lat jestem obywatelem Kazachstanu. Ten kraj rozciąga się od Chin aż do Europy i po Morze Kaspijskie. Wcześniej położony był w granicach Związku Radzieckiego, a od ponad 21 lat jest krajem niepodległym. Kazachstan jest terytorialnie dziewięciokrotnie większy od Polski, ale zamieszkuje go tylko 17 milionów ludzi. Oprócz rodowitych Kazachów, którzy stanowią około 70 % ludności, mieszkają tu jeszcze ludzie pochodzący z 130 różnych narodów. Jest tak dlatego, że Kazachstan był miejscem zsyłek i deportacji. Wśród mieszkańców jest też kilkadziesiąt tysięcy naszych rodaków wysiedlonych w 1936 roku z Ukrainy. Kazachstan jest także bardzo zróżnicowany jeśli chodzi o temperatury. Latem temperatura dochodzi do plus 50 stopni, a zimą do minus 45 stopni. Dodam, że z Jedlca do stolicy Kazachstanu jest 4500 kilometrów.
W Kazachstanie żyją ludzie 130 różnych narodowości, a co za tym idzie, wiele różnych kultur, języków, ras i religii. Jaki to ma wpływ na życie codzienne mieszkańców tego kraju i życie tamtejszego Kościoła?
Wszystko ma inny wymiar, choćby ze względu na inną liczbę wiernych, kapłanów, sióstr zakonnych, czy kościołów. W Kazachstanie około 70% ludności przyznaje się do islamu, 25% do chrześcijaństwa, a katolicy stanowią zaledwie 1%. Jednak relacje ekumeniczne i międzyreligijne Kościoła są dobre. Z tym, że mała liczba wiernych nie świadczy o tym, że Kościół katolicki jest tu mało ważny, że jest słaby. Wręcz można powiedzieć, że sama obecność Kościoła w krajach, gdzie on jest bardzo mały, jest niezwykle ważna, bo przecież jedno małe ziarno może spowodować, że wyrośnie drzewo. Powiem więcej, ludzie przyjeżdżający spoza Kazachstanu, którzy uczestniczą w naszych Mszach św. są zachwyceni tym, jak ludzie modlą się, jak są zaangażowani w liturgię. Ci, co chodzą do kościoła, nigdy nie będą stać przed świątynią, jak to widać choćby w Polsce. Jeżeli już ktoś przychodzi do kościoła, to chce w pełni uczestniczyć w Eucharystii. Mimo, że przez 70 lat ludzie żyli w kraju ateistycznym i komunistycznym reżimie, zachowali żywą wiarę.
Jak wygląda struktura Kościoła w tym kraju?
Kazachstan ma trzy diecezje i administraturę apostolską, ale i ona właściwie spełnia funkcję diecezji. Można więc powiedzieć, że w sumie są cztery diecezje i wspólnie tworzymy metropolię. Ile jest dokładnie kościołów? Nie jestem w stanie podać dokładnej liczby. W czterech diecezjach jest ponad 80 parafii. To jest może niewiele, ale często jest tak, że ksiądz ma kilka, a nawet kilkanaście filii. W sumie w diecezjach są to setki wspólnot, a przy tym ogromne przestrzenie i odległości do pokonania. Bywa, że ze względu na małą liczbę księży (jest ich tylko 80 w Kazachstanie) zdarza się, że kapłan jedzie 500 km pociągiem, a latem samochodem do filii. Kościół nasz jest mały, ale Pan Bóg jest tak samo wszechmocny jak w Polsce, Rzymie, czy gdzie indziej na świecie.
W związku z tym, pytanie o powołania. Czy księża pracujący w Kazachstanie to tylko misjonarze, czy są już miejscowe powołania?
W Kazachstanie pracuje ponad 80 księży i 120 sióstr zakonnych. W sumie pochodzą oni z 20 różnych krajów świata. Są powołania miejscowe, ale jest to ilość niewystarczająca, nasza diecezja ma dopiero 10 lat i wszystko jest nowe. Mamy seminarium duchowne, jedno dla całego Kazachstanu w Karagandzie. Był czas, że w seminarium było nawet 30 kleryków. Obecnie jest w sumie 12 na wszystkich rocznikach. Niewiele, porównując z polskimi warunkami, ale przecież są kraje na zachodzie, gdzie nikt nie przyjdzie do seminarium w ciągu roku. Ważne jest nawet jedno powołanie, które wyrośnie z tej ziemi i zaowocuje dobrym kapłaństwem. Bardzo nas cieszy liczba ministrantów, którzy służą przy ołtarzu, bo podczas ministrantury rodzą się powołania. Tak więc mamy już księży miejscowych, jak i siostry zakonne. Oczywiście zakony są napływowe, musiały przyjechać do Kazachstanu. „Najstarsze” przyjechały w 1962 roku z Łotwy. Są to Siostry Biednego Dzieciątka Jezus. W Polsce nie ma takiego zgromadzenia.
Czy mimo obecności różnych religii można zauważyć jedność i pokój pomiędzy ludźmi?
Można zaobserwować duży wysiłek zarówno władz, jak i różnych wspólnot religijnych, by ten pokój był, ale trzeba go pielęgnować. Po wizycie Jana Pawła II, który błogosławił Kazachstan, a nie tylko katolików, Prezydent Kazachstanu zaczął organizować zjazdy głównych religii świata po raz pierwszy w 2003 roku. Do tej pory odbyły się już cztery spotkania. Ojciec Święty zawsze wysyła na nie delegację z Księdzem Kardynałem. Oczywiście nie można mówić o panującej wszędzie idylli, bo życie jest życiem, ale trzeba podkreślić wielki wysiłek władz, gdyż przy takiej różnorodności łatwo jest o konflikt. Pomimo tego Kazachstan nigdy nie doświadczył wojny domowej, tak jak inne kraje, gdzie polało się dużo krwi i to już w czasie niepodległości. Ufamy, że u nas nie dojdzie do konfliktu, zwłaszcza, że patronką Kazachstanu jest Królowa Pokoju. To jest po prostu cud, że można żyć w pokoju mimo tak wielu różnic.
Wizyta Księdza Arcybiskupa w Polsce związana jest z przekazaniem ołtarza adoracji „Gwiazda Kazachstanu” do sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju w Oziornoje.
Jan Paweł II podczas swej wizyty w Kazachstanie nazwał wspomniane sanktuarium narodowym, a cały Kazachstan oddał w opiekę Matki Najświętszej. Sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju zostało włączone do Dzieła Apostolstwa Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu. Ołtarz, który 3 maja na Jasnej Górze symbolicznie został przekazany Kościołowi w Kazachstanie jest jednym z 12 ołtarzy adoracyjnych, przy których ludzie będą modlić się o pokój na całym świecie. Zostały wybrane już trzy miejsca, w których te ołtarze zostaną zainstalowane: Jerozolima, Medjugorje i właśnie Oziornoje w Kazachstanie. Dzieła tego podjęło się Stowarzyszenie Communita Regina della Pace (Królowa Pokoju), które w Polsce swoją siedzibę ma w Radomiu. Istotą stowarzyszenia jest wspieranie inicjatyw podejmowanych na rzecz budowania pokoju i pojednania między ludźmi i apostolstwo modlitewnej adoracji Chrystusa Eucharystycznego. Chce podkreślić, że jako wotum wdzięczności za wizytę bł. Ojca Świętego w katedrze w stolicy Kazachstanu w Astanie trwamy na całodobowej wieczystej adoracji. Warto jeszcze zauważyć, że od wielu lat przez cały rok, w całym kraju przed każdą Mszą Świętą odmawiamy Różaniec, nawet jak przyjdą dwie czy trzy osoby. No i oczywiście jest adoracja Najświętszego Sakramentu. Teraz, kiedy mamy wolność i są kapłani, jest możliwość adoracji. Wspomniany wcześniej ołtarz najpierw zostanie umieszczony w katedrze w Astanie, a po wybudowaniu kaplicy adoracji w Sanktuarium Narodowym Królowej Pokoju w Oziornoje będzie tam na stałe. Uroczysta instalacja „Gwiazdy Kazachstanu” planowana jest na 6 lub 7 czerwca.
Jak żyje się ludziom po uzyskaniu niepodległości przez Kazachstan?
Kazachstan uzyskał niepodległość w 1991 roku pierwszy raz w swojej historii. Oczywiście pierwsze lata niepodległości były bardzo trudne dlatego, że Związek Radziecki stanowił jeden organizm, a po rozpadzie wszystko zostało porozrywane. W regionie Azji centralnej jest pięć byłych republik Związku Radzieckiego: Kazachstan, Uzbekistan Tadżykistan, Kirgistan i Turkmenistan i wśród nich najlepiej społecznie i gospodarczo rozwija się właśnie Kazachstan. Dodam, że w tym regionie jest jeszcze Afganistan i Pakistan, ale to są kraje, które nie były w Związku Radzieckim. Ludziom w Kazachstanie żyje się lepiej niż krajom ościennym, ale proszę pamiętać, że dopiero 21 lat temu uzyskaliśmy niepodległość i mimo wielu osiągnięć, jest jeszcze wiele do zrobienia.
rozmawiała Arleta Wencwel
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!