TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 26 Lipca 2025, 08:26
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Pogotowie duchowe

Pogotowie duchoweduchowe

Większość z nas ma już za sobą wakacje, urlopy. Zaczęła się nauka w szkole, praca. Ktoś ze znajomych powiedział, że ten powrót do rzeczywistości nie jest łatwy. Problemy sprzed wakacji i te wakacyjne powracają, zdarza się, że ze zdwojoną siłą. Zestresowani zastanawiają się: co zrobić? Jak rozwiązać trudne problemy duchowe? Można zgłosić się na pogotowie, ale nie na ratunkowe tylko duchowe. Tam przez 24 godziny na dobę może zadzwonić każdy, kto potrzebuje pomocy, wsparcia, dobrej rady, czy wspólnej modlitwy.

„Pogotowie duchowe to dzieło kapłanów Kościoła rzymsko-katolickiego. 24 godziny przez 7 dni w tygodniu, chcemy być dla ludzi, dla owiec z owczarni Chrystusa. Jeżeli chcesz, zadzwoń, umów się z nami. Czujesz, że potrzebujesz duchowej pomocy - nie zwlekaj. Zadzwoń, a szybko zawieziemy Cię do lekarza, którym jest Jezus Chrystus” - napisali na swojej stronie www.pogotowieduchowe.pl.

Wystarczy telefon czy sms

Strona Pogotowia Duchowego pojawiła się w sieci niedawno, zaledwie kilka miesięcy temu. Istnieje dokładnie od majowej uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Inicjatorem jej powstania jest krakowski kapucyn brat Benedykt Pączka. Jako kapłan chciał być dostępny dla ludzi nie tylko podczas Mszy św., w określonych godzinach, ale zawsze. Chodziło o to, by każdy niezależnie od pory, mógł z nim porozmawiać o problemach.
- Kiedyś młody człowiek napisał do mnie na Facebooku, że chce popełnić samobójstwo. Wtedy prosiłem o numer telefonu i z nim rozmawiałem – wspomina brat Pączka. Kapucyn pomyślał wtedy o stworzeniu czegoś, by pomagać, możliwie szybko interweniować i tak wpadł na pomysł Pogotowia Duchowego. Przyznaje, że coraz więcej ludzi jest nim zainteresowanych. Kiedyś pomysł spodobał się nawet Teleexpresowi. Właśnie z telewizji, internetu, czy przez przyjaciół wielu usłyszało o pogotowiu i zadzwoniło.

- Ludzie dzwonią z bardzo osobistymi problemami. Myślę, że każdy z nas przeżywa jakieś problemy, dramaty. Oczywiście trzeba powiedzieć, że w większości są to problemy duchowe, czyli związane z relacją do Pana Boga, ze spowiedzią, z jakimiś osobistymi dramatami. Są to również problemy związane z opętaniami, dręczeniami przez złego ducha. Myślę, że wachlarz tych problemów jest duży. Pomimo, że już 10 lat jestem kapłanem, to o niektórych problemach na co dzień nigdy nie słyszałem. Niektóre są takie jakby „wyrwane z kosmosu”. Dobrze, że ludzie mają odwagę zadzwonić – wyjaśnia brat Pączka. Zadzwonić może każdy, odbierane są również telefony z zastrzeżonych numerów i anonimowe. Bo numer, jakieś dane nie są ważne, ale człowiek potrzebujący pomocy, wsparcia, wyjaśnienia, czy rozmowy.

Mamy czas dla Ciebie

Kapłanów mających czas dla innych, jak brat Benedykt, jest na szczęście więcej. Na stronie piszą o sobie: „Jeden z braci kapucynów kiedyś powiedział, że kapłan powinien być jak Tesco 7 dni w tygodniu i 24 h na dobę otwarty dla ludzi. To stwierdzenie pasuje do posługi, jaką otrzymujemy od Chrystusa. Święcenia kapłańskie to znak posługi dla ludzi nie tylko w kościele, ale zawsze tam, gdzie jesteśmy, by głosić Chrystusa naszego Mistrza i Pana. Być jak On, który oddał swoje życie za nas, to wezwanie dla nas – abyśmy nasze życie oddali za owce nam powierzone. Zapraszam wszystkich, którzy chcą spotkać się z Chrystusem bez względu na miejsce i godzinę do kontaktu z nami. Zadzwoń, nie lękaj się – mamy czas dla Ciebie”.

Skąd wiadomo, do kogo zadzwonić? Na stronie internetowej pogotowia są numery telefonów ponad 20 kapłanów z różnych diecezji Polski, czy nawet zagranicy. Do tego krótkie informacje o tym, kim są i kiedy pełnią dyżury telefoniczne. Sygnałem, że właśnie zaczęli dyżurować jest zapalona zielona lampka. Nawet jeżeli ktoś z nich od razu nie odbierze telefonu, bo będzie w tym momencie zajęty, oddzwoni po otrzymaniu smsa. Na stronie można znaleźć także numery telefonów do różnych instytucji specjalistycznych świadczących pomoc.

Odnalazłem na nowo nadzieję

Już teraz na stronie pogotowia można znaleźć świadectwa tych, którzy zaczęli porządkować swoje życie, odnaleźli nadzieję, drogę do Jezusa. Tych, którzy dzielą się swoimi przeżyciami związanymi z wiarą. Michał zadzwonił na pogotowie w czerwcu. Rozmawiał z jednym z ojców, który ujął go życzliwym podejściem i duchowym rozeznaniem. To pomogło w uporządkowaniu uczuć. „Bardzo dziękuję za tę piękną inicjatywę. Rozmowa z kapłanem pomogła mi w trudnych chwilach po śmierci ważnej dla mnie osoby. Dzięki tej rozmowie odnalazłam ponownie właściwe ścieżki życia wewnętrznego, zyskałam też dobre rozeznanie tego, co się działo w moim sercu. Życzę kapłanom posługującym w pogotowiu wszelkich łask i błogosławieństw. Pamiętam w modlitwie” - podzielił się ktoś inny.

Są też tacy, którzy dzielą się swoimi przeżyciami, spotkali kogoś, kto wskazał im Jezusa, doświadczyli Jego miłości i ich życie zmieniło się. Nie zostawiają tego dla siebie i może dzięki temu ktoś zobaczy Jezusa, który działa w naszej codzienności.

Modlitwa, post i jałmużna

Pogotowie to nie tylko rozmowy, ale także modlitwa, post i jałmużna. Wśród tych, którzy wspierają dzieło modlitwą są mniszki kamedułki ze Złoczewa, z naszej diecezji. „Prawdziwie, jest to dzieło Boże! Z radością więc się w nie włączamy, na miarę naszych możliwości. Pragniemy bowiem gorąco, aby nasze kontemplacyjne powołanie również służyło ludziom – Kościołowi i światu. Ofiarować im możemy modlitwę, pokutę życia ukrytego w klauzurze, duchowe piękno i moc, które czerpiemy z kontemplacji Boga. Głęboko wierzymy w potęgę tych środków i mamy liczne dowody ich skuteczności. Z tą wiarą włączamy się piękną inicjatywę ojców kapucynów. Zgodnie z ich życzeniem, nasza modlitwa będzie szczególnie intensywna przez jedną dobę w tygodniu: od piątkowego do sobotniego południa. Ufamy, że przyczyni się ona do skuteczności dzieła: wspomoże organizatorów i wszystkich współpracujących z nimi kapłanów, a szukającym pomocy – przysporzy odwagi i wyprosi u Boga potrzebne łaski” - napisały mniszki. Takich wpisów zapewniających o modlitwie i proszących o nią jest sporo. 

Są też osoby, które wpłacają pieniądze na konto dzieła i dzięki temu pogotowie pomaga także materialnie. Jak podkreśla brat Benedykt nikt nie dostaje pieniędzy „w ciemno”, czyli bez sprawdzenia czy rzeczywiście ich potrzebuje. Kapucyn cieszy się, że kilka dni temu w imieniu Pogotowia Duchowego mógł pomóc mamie samotnie wychowującej dzieci. Jej sytuacja była dramatyczna. Nie miała pracy, groziło jej odcięcie prądu.

Podziel się z innymi

Tych, którzy potrzebują wsparcia duchowego jest coraz więcej, dlatego brat Pączka prosi księży, także z naszej diecezji, by przyłączyli się do Pogotowia Duchowego. Wystarczy telefon i trochę czasu. - Po kilku miesiącach naszej działalności potrzebujemy wsparcia większej liczby kapłanów. Mamy bardzo dużo telefonów oraz próśb o spotkania ze strony osób przeżywających różne tragedie. Potrzebujemy lekarzy, którzy poświęcą jedną dobę (24 h) w ciągu tygodnia dla owiec, które szukają pomocy. Jeżeli jesteś kapłanem, napisz do nas. Jeżeli jesteś osobą świecką, znasz jakiegoś kapłana, napisz do niego i zaproś go do pogotowia. Każdy kapłan jest jak manna na pustyni! W imieniu wszystkich dzwoniących oraz posługujących w Pogotowiu Duchowym – proszę o pomoc – apeluje brat Pączka.

Wielu ludzi Kapucyn prosi o modlitwę i post. Dlaczego? Zdarza się, że księża z pogotowia spotykają się z bardzo trudnymi przypadkami i nie wiedzą, co zrobić, jak postąpić, wtedy my jesteśmy zaproszeni do postu, modlitwy w tych intencjach. Dzięki temu wiele można zdziałać. 

Brat Benedykt nie ukrywa, że prosi też o wpłaty na konto dzieła. Bez tego nie może wspomagać ubogich. Już teraz cieszy się tymi, którzy to rozumieją. - Osoby nam pomagające ufają nam, temu dziełu i za to chciałbym podziękować – podkreśla Kapucyn.

Renata Jurowicz

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!