TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 21 Sierpnia 2025, 21:33
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Podzielcie się miłością

Podzielcie się miłością

Co prawda sezon ślubny już prawie się kończy, ale właśnie teraz swoje uroczystości planują ci, którzy będą sobie ślubować na wiosnę i latem przyszłego roku. Dlatego nie mogliśmy się powstrzymać przed podzieleniem się najlepszym sposobem na pomnożenie miłości Państwa Młodych i sprawienie, żeby było to święto miłości, a nie próżności.

Doskonale zdajemy sobie sprawę, że możemy zostać odebrani jako ci, którzy się chwalą, ale jesteśmy gotowi na to ryzyko, bo oznacza ono, że możemy pomóc kolejnym osobom. Planując nasz ślub postanowiliśmy bowiem wziąć udział w akcji zbierania funduszy dla rodzin Szlachetnej Paczki. 

Nie zmarnować okazji

Od początku wydawało się nam, że koszty ślubu i wesela są przerażające, a choć miała to być skromna uroczystość, byliśmy chwilami zawstydzeni, że my będziemy wydawać tysiące złotych na słodkości, mięsiwa, napoje, alkohol (choć miało być to tylko wino) i kwiaty, podczas gdy tak wiele osób na świecie cierpi głód i nędzę. Z jednej strony bardzo chcieliśmy ugościć naszą ukochaną rodzinę, z drugiej ubolewaliśmy nad tym, jaki interes robią niektóre firmy i osoby tylko dlatego, że oferują usługi z dopiskiem „ślubne” zmuszając nas do „marnotrawienia” sporej kwoty. Z pomocą przyszedł nam portal www.deon.pl, z którego od czasu do czasu korzystamy - rzucił nam się w oczy kilka razy baner akcji „Ślub pełen miłości”, a po kliknięciu okazało się, że biorąc w niej udział można zorganizować zbiórkę dla rodzin Szlachetnej Paczki. Nie zastanawialiśmy się długo - to było idealne rozwiązanie. Na stronie znaleźliśmy wszelkie wskazówki dotyczące kolejnych kroków. 

Skarbonka i różowe bileciki

Najpierw, zgodnie z instrukcją, zgłosiliśmy chęć wzięcia udziału w programie „Ślub pełen miłości” należącym do działalności Stowarzyszenia Wiosna – podobnie jak Szlachetna Paczka. Napisałam maila pod wskazany na stronie internetowej (www.slubpelenmilosci.pl) adres, a następnego dnia dostaliśmy odpowiedź z prośbą o potrzebne dane i informacją, że w ciągu kilku dni otrzymamy telefon od zespołu „Ślubu pełnego miłości”. Mam nieco bardziej swobodną pracę niż mój ówczesny narzeczony (dziś już mąż), dlatego podaliśmy mój numer telefonu. Podczas rozmowy z Beatą lub Julią, trzeba było zdecydować: czy zbiórka odbędzie się dla rodzin Szlachetnej Paczki czy dla Akademii Przyszłości; jaki kolor ma mieć skarbonka i bileciki (biało-szare lub biało-różowe); ile bilecików chcemy dołączyć do zaproszeń. W naszym przypadku były to biało-różowe bileciki w liczbie 50. Wybierając cel zbiórki kierowaliśmy się tym, że bardziej znana i medialnie rozpowszechniona jest Szlachetna Paczka – jak się później okazało nawet na temat tej ogólnopolskiej akcji pomocy ubogim rodzinom wiedza wśród pokolenia 50+ jest naprawdę niewielka lub żadna. Pisaliśmy kiedyś o Szlachetnej Paczce na łamach „Opiekuna”, więc przypomnę tylko, że to wyjątkowa akcja, dzięki której można pomóc tym, którzy nie szukają pomocy mimo życia w skrajnym ubóstwie lub biedzie. Potrzebujących bowiem odnajdują wolontariusze i dobrze sprawdzają, czego rodzina potrzebuje (pomoc jest rzeczowa, nie pieniężna), a także, czy nie ma w niej ryzyka zmarnowania takiej pomocy (przemoc, alkohol). Tym, którym wręczaliśmy zaproszenia osobiście, mogliśmy wyjaśnić to wszystko, jeśli przy nas je otwierali. Także niektóre zawiadomienia zaopatrzyliśmy w biało-różowe wizytówki.

Zamiast kwiatów

No dobrze, ale nie powiedzieliśmy jeszcze, co znajduje się na wspomnianych bilecikach i właściwie, jak cała akcja ma przebiegać. Na karnecie wielkości wizytówki można znaleźć informację z prośbą, żeby zamiast kupować młodym kwiaty, wrzucić ich równowartość do skarbonki. „Kochani, nasz ślub to nie formalność, to prawdziwe święto miłości. Wierzymy, że nasze uczucie może zmieniać świat. Dlatego postanowiliśmy zamienić ulotne kwiaty na mądrą pomoc dla najbardziej potrzebujących. Po ceremonii zaślubin zapraszamy Was do zbiórki, która wesprze rodziny Szlachetnej Paczki” - to tekst na jednej stronie, na drugiej jest krótkie wyjaśnienie, dlaczego Szlachetna Paczka. Wszystko to wygląda więc bardzo elegancko i jest ubrane w adekwatne słowa. 

Bardzo lubię układać kwiaty i rozważałam nawet pracę w kwiaciarni, ale nikt już dzisiaj nie chce dostawać kwiatów z okazji ślubu. Wszyscy proszą, żeby zamiast bukietów goście sprezentowali im słodycze, wino, maskotki dla jakiegoś domu dziecka, książki lub kupon toto lotka, czy innych loterii. Wierzcie mi, że jeszcze nie słyszałam, żeby któraś młoda para cokolwiek wygrała. Książki zazwyczaj nie trafią w gust zainteresowanych (chyba, że goście dostaną listę), podobnie jest z winami. Jeśli natomiast chodzi o domy dziecka, to bardziej niż słodyczy czy maskotek potrzebują one choćby ubrań dla dzieci na zimę, butów, czy podręczników. Myślę, że to przekonujące argumenty za tym, żeby zamiast kwiatów jednak wrzucić pieniądze do skarbonki z napisem „Ślub pełen miłości”.

Wojtek i pięć sposobów na focha

Przed naszym ślubem poprosiliśmy moją chrześniaczkę, żeby niosła nasze obrączki, a jej ośmioletniego brata obdarzyliśmy ważną misją trzymania skarbonki, do której goście będą wrzucać datki. Wojtek stał obok nas zarówno przed kościołem, kiedy przyjmowaliśmy życzenia od gości zaproszonych tylko na ślub lub tych, którzy po prostu wiedzieli i przyszli, jak też na sali, kiedy składała nam życzenia najbliższa rodzina. Przyznam się, że byłam bardzo ciekawa, jaki będzie odzew na naszą inicjatywę i nasi goście nie zawiedli - uzbieraliśmy ponad 600 zł (znaleźliśmy w skarbonce monety (2, 5 zł) i banknoty (10, 20, 50 zł), postanowiliśmy, że dołożymy z naszych prezentów do okrągłej sumy i przelaliśmy pieniądze na konto Stowarzyszenia Wiosna. Wszystko to dało nam wiele radości i satysfakcji, że wśród całej tej koncentracji na sobie mogliśmy komuś pomóc i podzielić się szczęściem. 

Myśleliśmy, że to koniec tej przygody, ale niecałe dwa tygodnie później znaleźliśmy w skrzynce na listy (takiej tradycyjnej, nie mailowej) miłą niespodziankę -  pierwszą przesyłkę na wspólne nazwisko (dla mnie nowość ;-). W dużej kopercie znaleźliśmy list od organizacji z podziękowaniem za wzięcie udziału w projekcie z opowieścią o jednej z rodzin Szlachetnej Paczki, żebyśmy mogli zasmakować radości, którą daje pomaganie. Był tam też nietypowy obraz - drzewo, w koronie którego odciśnięte były linie papilarne osób, którym pomogli nowożeńcy, a także książeczka dla żony i męża o potrzebach kobiet i mężczyzn (mądre i prawdziwe), okazywaniu miłości, książkach, które mogą pomóc w małżeńskiej relacji. Można w niej przeczytać też o pięciu sposobach na focha oraz o jego rodzajach (bardzo trafne), zaczerpnąć z niej porady dotyczące ubioru, zapoznać się z instrukcją „Jak się kłócić?”, czy skorzystać z przepisów kulinarnych. Wszystko podane w miłej dla oka graficznej oprawie. Urzekła nas ta publikacja i na pewno pomoże w codziennym życiu. 

Dwa tygodnie po ślubie wyrzuciliśmy do kubła kilkanaście bukietów kwiatów, trzeba podkreślić, że jeden piękniejszy od drugiego - jak widać nie wszyscy zastosowali się do naszego życzenia lub zrobili to nieprecyzyjnie (i kwiaty i datek), a część kwiatów pochodziła od tych, którzy nie dostali bilecików. Czułam się, jakbyśmy wyrzucili spore pieniądze, choć kwiaty cieszyły nas swoim widokiem, w końcu pozostały tylko wspomnieniem, a z zebranych funduszy ktoś pewnie będzie jeszcze długo korzystał. 

tekst Anika i Andrzej Nawroccy

Foto Monika Rubas

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!