TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 16:53
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Podpalenia kościołów i dziewczyny krzyczące „Pokaż macicę”. Rola Wall Street w kształtowaniu „rzeczywistości”

Podpalenia kościołów i dziewczyny krzyczące „Pokaż macicę”. Rola Wall Street w kształtowaniu „rzeczywistości”

 

Dla wielu z nas szokująca jest intensywność ataków na Kościół. Podpalenie świątyni w Lublinie nie było przecież pierwszym tego typu atakiem w ostatnich miesiącach.

Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ograniczającym możliwość zabijania dzieci nienarodzonych przez Polskę przeszedł Ogólnopolski Strajk Kobiet. I choć w wolnym kraju każdy ma prawo do pokojowego demonstrowania swoich poglądów, zaskakujący był poziom prezentowanej podczas marszów spod znaku błyskawicy agresji względem Kościoła. Obok dewastacji czy podpaleń widzieliśmy młodziutkie dziewczyny wykrzykujące do księdza „pokaż macicę” obserwowaliśmy zakłócenia Mszy Świętych, a nasze uczucia religijne atakowane były przez niezliczone bluźniercze hasła
Powstaje pytanie - skąd w tych młodych ludziach tak intensywne emocje i czy w tak młodym wieku rzeczywiście można mieć wyrobione zdanie na temat aborcji. Czy rzeczywiście, jak chcą nas przekonać środowiska lewicowe, ruch jest oddolny i pokazuje szczere i autonomiczne poglądy części społeczeństwa? A możę ktoś za tym stoi i jeżeli tak to… kto?
W poprzednim „Opiekunie” obok sił nadprzyrodzonych (sił ciemności), wymieniliśmy świadomie lub nieświadomie służące odwiecznemu przeciwnikowi człowieka siły ziemskie. Siłom ciemności chodzi oczywiście o duszę człowieka, jednak cele sił ziemskich są zwykle bardziej przyziemne, żeby nie powiedzieć prymitywne. Chodzi zwykle o władzę i pieniądze. Kumulowanie tychże jest znacznie łatwiejsze, gdy uwaga społeczeństwa skupiona jest na tematach zastępczych, jedynie pozornie dla człowieka istotnych. Pozornie, ponieważ trudno uwierzyć, że sprawy zmiany płci, ochrony bliżej nieokreślonych „praw” zwierząt, czy też „prawa” do aborcji na żądanie rzeczywiście są zagadnieniami dla jakiegokolwiek człowieka zasadniczymi. Ktoś te emocje wciąż podsyca, ktoś nie pozwala ludziom skupić się na sensie ich życia i w zamian za to karmi ich ideologiami. W efekcie tego młoda kobieta może uwierzyć, że źródłem jej szczęścia jest prawo do zmiany płci lub prawo do aborcji. Powstaje pytanie „kto” wciąż na nowo dolewa oliwy do ognia. W tym tekście chciałbym wskazać na jedną z sił stojącą za takim, a nie innym kształtowaniem poglądów społeczeństwa. Mowa o finansjerze.
W podtytule pojawiły się słowa Wall Street i być może to połączenie z podpaleniami czy histerią młodych dziewczyn na ulicach wydało ci się, drogi czytelniku, zaskakujące. Sięgnijmy pamięcią do roku 2008, kiedy świat dotknął kryzys ekonomiczny. Z małymi wyjątkami kryzys ten nie dotknął najbogatszych, w szczególności środowisk za ten kryzys odpowiedzialnych. Te, po zakończeniu kryzysu, raczej powiększyły swe władzę i kapitał. Najbardziej kryzys dotknął, jak zawsze, klasy średniej na całym świecie. Ciężko pracujących ludzi, usiłujących zapewnić byt swojej rodzinie.
Wtedy właśnie wzrok społeczeństwa (głównie amerykańskiego, gdyż tam kryzys z 2008 roku miał swoje źródło) zaczął kierować się w kierunku Wall Street. Zaczęto zadawać pytanie, dlaczego wąska grupa ludzi w drogich garniturach, której głównym zajęciem jest manipulacja instrumentami finansowymi, nie tylko zarabia nieporównywalnie więcej niż normalnie pracujący ludzie (płacąc przy tym mniejsze podatki), ale też jest w stanie przez swoje machlojki doprowadzić świat do potężnego kryzysu.
Nastroje te doprowadziły do powstania ruchu Occupy Wall Street, który w 2011 stawał się zauważalną siłą. Ich postulaty obejmowały uproszczenie prawa dotyczącego obrotu instrumentami finansowymi i zakończenie wykorzystywania niewiedzy zwykłych ludzi, prowadzącego do nieustannie rosnącej przepaści w stanie posiadania najbogatszych (1% społeczeństwa) oraz pozostałych 99% ludzi. Kwestią czasu było podchwycenie tych postulatów przez polityków. To bardzo skomplikowałoby życie elit finansowych.
Przed finansjerą stanęło widmo zakończenia okresu przyspieszonej kumulacji kapitału. Sprawa wydawała się przesądzona, gdy nagle zainteresowanie społeczeństwa równie szybko jak skupiło się na Wall Street, teraz się od niego odwróciło. Jak to się stało?
Niemal z dnia na dzień, wielokrotnie wzrosła liczba artykułów w prasie drukowanej oraz internecie, jak również materiałów w dużych stacjach telewizyjnych (na czele z CNN) na tematy takie jak… LGBT, gender, ekologia, rasizm w USA oraz… feminizm. Rasizm wydawał się problemem rozwiązanym przed rokiem 2010, jednak w zasadzie z dnia na dzień stał się znowu jednym z najżywszych tematów społecznych. Podobnie feminizm musiał znaleźć nowe ujście i tym razem skoncentrował się na równości kobiet i mężczyzn i mocno związanym z nim prawie do aborcji.
Szybko zadziałała magia mediów. Społeczeństwo myślało, że skoro mówią o tym media to dlatego, że są to ważne tematy społeczne. Skoro o tych tematach zaczęło się słyszeć non-stop to znaczy, że społeczeństwo uznało je za ważne. Mało kto zwrócił uwagę, że było odwrotnie. To media, sterowane przez świat finansów, narzuciły społeczeństwu tematy, które miały rozbudzić emocje i odwrócić uwagę od przyczyn kryzysu ekonomicznego.
Świat elit finansowych przestraszył się rosnącej świadomości społeczeństwa odnośnie procesów dla tego społeczeństwa groźnych. Gdyby nie doszło do gwałtownego odwrócenia uwagi i przekierowania jej na sprawy takie jak „prawa gejów” oraz „rasizm systemowy”, plany oraz cele finansjery byłyby mocno zagrożone. Podjęto więc skoordynowane wysiłki, aby światła reflektorów (uwagę ludzi), przekierować z Wall Street na tematy zastępcze.
Zakres tych działań był trudny do objęcia wyobraźnią. Niesamowicie dofinansowane zostały instytucje takie jak GLAAD (Stowarzyszenie Gejów i Lesbijek Przeciwko Zniesławianiu), która zajmuje się wywieraniem ogromnych nacisków na producentów filmowych, aby w każdym filmie pojawiała się osoba homoseksualna i aby była przedstawiona w jak najkorzystniejszym świetle. Firma Planned Parenthood, korporacja oferująca „usługi” aborcyjne, stworzyła cały departament „współpracy z mediami rozrywkowymi”, którego zadaniem jest umieszczanie w filmach i serialach licznych wątków proaborcyjnych. Wymienić tu warto serial „Opowieść podręcznej”, który w Polsce był bezpośrednią inspiracją dla wielu dziewczyn i młodych kobiet do takiego, a nie innego formułowania haseł wykrzykiwanych podczas marszy.
Elity finansowe osiągnęły sukces. Całą uwagę społeczeństwa udało się skupić na wewnętrznych sporach. Wykorzystano ku temu sprawdzone metody marksistowskie, polegające na tworzeniu nowych „proletariatów”. Osoby homoseksualne, transwestyci, kobiety „uciśnione” przez patriarchat, wszystkie rasy poza białą czy wreszcie… zwierzęta i reszta przyrody - to wszystko nowe „proletariaty”, które teraz trzeba całą mocą ochraniać.
Każda ideologia o zabarwieniu marksistowskim największy opór napotyka u drzwi Kościoła. W USA najtrudniej jest zindoktrynować chrześcijan różnych wyznań, w  Polsce członków Kościoła katolickiego. Dlatego właśnie Kościół jest bezpośrednim przeciwnikiem i celem ataków, niezależnie czy sprawa dotyczy tęczowych marszów czy też marszów z błyskawicą.
Szkoda, że finansjera, wielki biznes, służące ideologiom stowarzyszenia i fundacje i na końcu lewicowi politycy, nie zdają sobie sprawy, że przy rozgrywaniu swoich gier o władzę i pieniądze, wystawiają na szwank miliony ludzkich dusz. Środowiska te często na sztandarach mają dobro człowieka, podczas gdy celem są władza i pieniądze, a dobro człowieka jest tym dwóm bożkom składane w ofierze.
Dołóżmy starań, aby w Polsce jak najmniej dusz padło ofiarą tych drapieżników.

Dawid Mysior

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!