TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 13:50
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

PIUS XII - trudny pontyfikat (3)

PIUS XII - trudny pontyfikat (3)

Plan zajęcia Watykanu i porwania papieża był dopięty na ostatni guzik. Całą akcją dowodzić miał generał SS Karl Friedrich Otto Wolff, a przeprowadzić mieli ją esesmani przebrani za włoskich żołnierzy. Gdyby w czasie operacji papież zginął, całą odpowiedzialność bez problemu zrzucono by wówczas na Włochów. Projekt zajęcia Watykanu i porwania Piusa XII był oczywiście ściśle tajny. Generał Wolff jednak, wcale nie palił się do jego realizacji. Grał na zwłokę. Tłumaczył Hitlerowi, że usunięcie papieża mogłoby wywołać skrajne emocje, że lepiej poczekać na właściwszy moment. W międzyczasie za pośrednictwem niemieckiego jezuity Ivo Zeigera zawiadomił potajemnie Piusa XII o planowanej akcji. 

Ojciec Święty natychmiast zwołał kilku kardynałów i w sekrecie ustalał plan działania na wypadek wkroczenia esesmanów do Watykanu. Jego najważniejszym punktem była zasada, która stanowiła, że w razie porwania papieża, zostaje on automatycznie pozbawiony urzędu głowy Stolicy Apostolskiej. Reguła ta ustanowiona została po to, by „porywacze” nie mogli wykorzystać jego władzy, jako papieża, wbrew jego woli. Jak wiemy, do owego porwania nigdy nie doszło, jednakże hitlerowski plan zajęcia Watykanu i usunięcia jego głowy, świadczy tylko o jednym: Pius XII nie był nigdy marionetką w rękach wodza Trzeciej Rzeszy, o co często się go oskarża. Gdyby był, po cóż ten miałby go usuwać z papieskiego tronu? Mało tego. Nie bał się Führera. (Bo również o to posądzany jest Eugenio Pacelli). Gdyby tak było, Führer skrzętnie i szybko wykorzystałby ten fakt. Hitler doskonale wiedział, że słynne, rzekome milczenie Piusa XII jest dla niego bardziej niebezpieczne niż najgłośniejszy, oficjalny i najbardziej potępiający nazizm, papieski krzyk. Milczenie owo było niczym czapka niewidka dla wielu godzących w politykę nazistów działań. Führer zamierzał usunąć Piusa XII z Watykanu tylko dlatego, że papież ten był dla niego realnym zagrożeniem. Pomimo tego, że jak sugerował Stalin, nie miał nawet jednej dywizji. 

Pius XII, KGB i Rolf Hochhuth 

A skoro już o Stalinie mowa… Jak wspominałam na początku niniejszego rozdziału, swą złą sławę, Pius XII „zawdzięcza” w głównej mierze sowieckim specjalistom od propagandy, nie dodałam jednak, iż specjaliści owi prawdopodobnie inspirowani byli przez służby specjalne ZSRR. W styczniu 2007 roku, amerykańskie czasopismo ,,National Review”, opublikowało na swych łamach artykuł Iona Mihaia Pacepy, w którym autor zaświadcza, iż brał udział w zorganizowanej przez KGB operacji mającej na celu zdyskredytowanie Piusa XII w oczach społeczności międzynarodowej. Według Pacepy działania operacyjne nie ograniczały się jedynie do kreowania papieża na sympatyka nazistów. Ojca Świętego przedstawiano również jako niebezpiecznego antysemitę, który osobiście miał zachęcać Hitlera do wprowadzenia w czyn idei Holocaustu. (!!!) Pacepa podkreśla również, iż w watykańskich dokumentach dostarczonych KGB przez wywiad rumuński (KGB zamierzało je sfałszować, dodatkowo oczerniając postać Piusa XII dla swoich celów) nie było żadnych kompromitujących papieża informacji. Niemiecki pisarz Rolf Hochhuth – wyraźnie przeniknięty wrogą Pacellemu propagandą – napisał w 1963 roku głośną sztukę pt. ,,Namiestnik”, której Pius XII jest tytułowym bohaterem. Sztuka ta, powielająca pogłoski o rzekomym papieskim antysemityzmie i jego nazistowskich poglądach, aż do dziś traktowana jest przez wielu jej odbiorców na całym świecie jako dramat zbudowany na rzetelnej wiedzy historycznej. 

W oderwaniu od faktów historycznych 

Szkoda, że skłonne do przesady i często tchnące nienawiścią polemiki, które towarzyszą dziś każdej wzmiance o Piusie XII, prowadzone są na ogół w całkowitym oderwaniu od faktów historycznych – stwierdza z żalem Bernard Lecomte w cytowanej już publikacji „Tajemnice Watykanu”. – Pius XII nie był ani zwolennikiem nazizmu, ani antysemitą, jak to dają do zrozumienia jego krytycy. (…) Jednak w wyjątkowo burzliwych czasach, kiedy każdy akt polityczny przekładał się na liczbę ludzkich istnień, ten papież był bardziej dyplomatą niż prorokiem. Natomiast Françoise Mauriac, francuski pisarz katolicki, we wstępie do „Brewiarza nienawiści” Léona Poliakova napisał: ,,Nie ma wątpliwości, że okupant dysponował przemożnymi środkami nacisku i że milczenie papieża oraz jego hierarchii było potwornym obowiązkiem; chodziło o to, by uniknąć gorszych nieszczęść. Mimo to prawdą jest, że ta olbrzymia zbrodnia spada w niemałej części na wszystkich jej świadków, którzy przeciw niej nie wołali, i to bez względu na przyczyny ich milczenia”.

Aleksandra Polewska

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!