TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Lipca 2025, 23:31
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Pielgrzymka Radia Maryja

Pielgrzymka Radia Maryja

pielgrzymka

Pierwszoczwartkowa modlitwa w obronie życia, jak wiemy, jest swoistym testamentem, jaki pozostawił błogosławiony Jan Paweł II. Posłuszni jego słowom wierni z całej Polski gromadzą się od ośmiu lat, od stu miesięcy na modlitewnym czuwaniu. W ten piękny jubileusz wpisała się także VII Ogólnopolska Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja.

  Autokary szybko wypełniły okoliczne parkingi, zewsząd przybywali wierni, jedni ze składanymi krzesełkami, inni z karimatami. Do końca nie wiadomo było, jaka będzie pogoda. Wielu ludzi zajęło miejsca wewnątrz bazyliki. Co odważniejsi ulokowali się na placu obok kościoła, gdzie przygotowany był na tę okazję ołtarz polowy oraz telebim, na którym można było śledzić przebieg spotkania. Inni w swoich domach mogli oglądać na żywo transmisję w telewizji  TRWAM. 

- Jakże raduje się moje serce, gdy widzę tylu pielgrzymów – uczestników VII Ogólnopolskiej Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja przybyłych z różnych stron naszej Ojczyzny tu, do sanktuarium św. Józefa, do „Polskiego Nazaretu”, aby modlić się w intencji rodzin i obrony poczętego życia - mówił kustosz sanktuarium, ks. prałat Jacek Plota, dodając, że nasza wspólnota modlitewna jest o wiele większa, bo łączą się z nami słuchacze Radia Maryja i Radia Rodzina oraz widzowie telewizji TRWAM w Polsce i poza jej granicami. - Dzięki tym katolickim mediom prowadzimy prawdziwy szturm modlitewny w obronie tych dwóch wielkich wartości, jakimi są życie i rodzina – podkreślił Ksiądz Prałat. 

Czas oczekiwania na nabożeństwo wypełnił koncert zespołu PRO LIFE, który tworzą Julia i Grzegorz Kopałowie z Poznania. Utwory na płycie pod tytułem „Pro Life” wyrażają ich stanowcze opowiedzenie się po stronie życia oraz świadectwo Bożej opieki i pomocy w najcięższych doświadczeniach. Państwo Kopałowie od wielu lat tworzą i promują kulturę chrześcijańską, współtworzą Inicjatywę Poznańskich Muzyków „Bogu Jedynemu Chwała”, organizując popularne Niedzielne Wielbienie Boga oraz Poznańskie Zaduszki Jazzowe. Poprzez kompozycje Grzegorza oraz występy Julii są związani z Chrześcijańskim Teatrem „Droga” im. Jana Pawła II. W tym samym czasie w bazylice oblegany był św. Józef, gdzie przed kaplicą Cudownego Obrazu gromadzili się tłumnie ci, którzy przyszli powierzyć mu swe prośby i podziękowania. I powiem wam, że tylu ludzi piszących z tak wielką ufnością i oddaniem intencje, jeszcze nie widziałam. Każdy skrawek ołtarza, ławki czy kolano służyły za blat do skreślenia tych kilku ważnych słów.

Naprotechnologia dla wszystkich

Za każdym razem, gdy podczas pierwszoczwartkowego spotkania głoszona była konferencja, jak określił to ks. Leszek, bazylika zamieniała się w salę wykładową. - 100 wykładów to taki mały uniwersytet – zauważył Ks. Dyrektor Radia Rodzina. Zapewne wiele treści i argumentów pomogło nie jednemu spojrzeć inaczej na rzeczywistość. „Dlaczego nie możemy się zgodzić na In vitro? ...i co mamy w tym temacie do zaproponowania?” to temat wrześniowej konferencji, którą wygłosił ks. dr hab. Piotr Kieniewicz, marianin. Jak mówił ks. Leszek Szkopek, Ksiądz Profesor jest chyba jednym z niewielu kapłanów tak dobrze zorientowanych w temacie naprotechnologii. Ukończył on bowiem szkolenie w tym zakresie w USA, w Instytucie Pawła VI, który specjalizuje się w naprotechnologii. Małżonkom, którzy cierpią z powodu bezpłodności trzeba pomóc. Naprawdę In vitro to ślepa uliczka – nie wolno w nią wchodzić. Te słowa stały się tematem przewodnim czwartkowego spotkania.

Naprotechnologia to znaczy naturalna prokreacja ujęta od strony technologicznej. Chodzi o wykorzystanie nowoczesnej techniki i medycyny po to, by nasze ciała funkcjonowały tak, jak funkcjonować powinny, jak stworzył je Bóg. Jak mówił Ksiądz Profesor - to w gruncie rzeczy nie jest żadne odkrycie, przecież, gdy ktoś ma chore serce, to pójdzie do lekarza po to, by lekarz doprowadził je do stanu używalności, a nie po to, żeby wstawił w zamian sztuczną pompę – zauważył. I taka jest filozofia naprotechnologii, żeby przywrócić ten pierwotny stan, który Bóg przewidział. Prelegent zaznaczył, że współcześnie, kiedy kobieta idzie do specjalisty ten najczęściej przepisuje tabletki antykoncepcyjne (na różne dolegliwości), które niczego nie leczą, a jedynie sprawiają, że organizm będzie funkcjonował, jakby był zdrowy. Wiele kobiet może to potwierdzić. 

 - Naprotechnologia jest dla każdej kobiety, bo godność człowieka jest w niej rzeczą najważniejszą, bo nawet gdy do ginekologa przychodzi osoba konsekrowana, to lekarz wie, że ma ją uszanować, potraktować z najwyższym szacunkiem i ma jej dać narzędzie, żeby ona mogła się zatroszczyć o swoje zdrowie w sposób piękny i czysty tak, jak to Pan Bóg przewidział. Naprotechnologia ma także  pomóc kobiecie przejść z czasu płodności do czasu niepłodności (menopauza) -  mówił ksiądz Kieniewicz. W tej dziedzinie medycyny, zanim lekarz wypisze receptę, przeprowadza badania, a co więcej, mówi kobiecie: ,,zacznij badać się sama, bo Pan Bóg dał twojemu ciału taką zdolność, żeby ono pokazało, czy jest zdrowe czy chore”. 

Świadome rodzicielstwo

Pan Bóg dał człowiekowi zdolność rozpoznawania płodności i w sposób naturalny rodzice mogą wybierać, kiedy nadszedł czas na dziecko, kiedy są już gotowi na jego przyjęcie do swojej rodziny. Nie mogą się zabezpieczać przed jego nadejściem, jak przed czymś złym, jak przed zagrożeniem. - Naprotechnoogia mówi, że dziecko jest dobrem, błogosławieństwem, płodność jest dobrem i błogosławieństwem. Chrońmy ją, chrońmy nasze zdrowie - apelował Ksiądz Profesor, dodając, że In vitro to nie jest metoda, która służy życiu, ale buduje ludzką pychę za cenę życia i godności wielu istnień ludzkich. 

Polska jest pewnym fenomenem, bo naprotechnologia rozwija się szybciej, niż tam, gdzie powstała. W Łomiankach odbędzie się kurs, który po raz pierwszy w historii wykształci ludzi, którzy będą dalej uczyli naprotechnologii, a ściśle mówiąc obserwacji płodności, żeby potem móc leczyć. Po raz pierwszy postanowiono, żeby wyjść poza angielski i uczyć w języku polskim, gdyż zauważono, że nasz kraj może stać się centrum ewangelii życia, gdzie tak często powtarzamy, że życie jest święte, życie jest piękne i trzeba go bronić. Ksiądz Profesor zauważył, że jeżeli stajemy w pierwszej linii w walce o świętość życia to będzie to oznaczało, że będziemy strasznie atakowani i dlatego zwrócił się do wszystkich, którym leży na sercu życie innych, by się modlili za tych, którzy służą życiu, którzy bronią godności człowieka i całych rodzin. 

Jak zawsze centrum spotkania była Eucharystia, której przewodniczył ksiądz biskup Wiesław Lechowicz, biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej. Rozpoczynając Eucharystię Ksiądz Biskup przywitał wszystkich pielgrzymów przybyłych do św. Józefa, ciesząc się, że tak wielu ludziom leży na sercu dobro drugiego człowieka, którego życie dopiero co się poczęło i życie rodzin. 
- Oddając dziś cześć św. Józefowi i chyląc czoła przed jego ojcowską troską o życie Jezusa, powierzamy mu w sposób szczególny naszą troskę o życie, licząc, że sami potrafimy go naśladować i innym będziemy w tym pomagać – mówił biskup Lechowicz. Mszę św. ofiarował we wszystkich tych  intencjach, które pielgrzymi przynieśli do św. Józefa. Ksiądz biskup Wiesław Lechowicz wygłosił homilię, której tekst we fragmentach publikujemy poniżej.

Zaraz po Mszy Świętej zebrani przeszli pod pomnik Jana Pawła II na krótką modlitwę, a później udali się na poczęstunek. 

Tekst i foto Arleta Wencwel

Przed rozesłaniem

Tak się to szczęśliwie złożyło, że to setne spotkanie zbiegło się z doroczną pielgrzymką Rodziny Radia Maryja a jednocześnie było ostatnim, którego gospodarzem był biskup Stanisław. I rzeczywiście w jego słowach przed rozesłaniem dało się wyczuć wzruszenie, a jednocześnie właściwy dystans do tajemnicy przemijania. Objawiło się to zwłaszcza w słowach podziękowania przewodniczącemu liturgii biskupowi Wiesławowi, którego młody wiek podkreślił pierwszy Pasterz Diecezji Kaliskiej, jednocześnie żartując na temat swoich zaawansowanych lat, a także, kiedy zapowiadając Ingres biskupa Edwarda, niejako symbolicznie przekazał mu przewodniczenie tym spotkaniom modlitewnym w intencji rodzin i życia poczętego. Biskup Stanisław pragnął, aby podczas tego swoistego pożegnania pojawił się ojciec Tadeusz. I tak też się stało za pomocą łączy telefonicznych.

- Dziękuję Panu Bogu, że mogę uczestniczyć w wielkim cudzie Boga, w wielkim cudzie ewangelizacji, gdy widzę tylu ludzi i pasterzy – mówił charyzmatyczny redemptorysta, który zaprosił także wszystkich obecnych na marsz do Warszawy pod hasłem „Obudź się Polsko”. Parafrazując hasło kampanii wyborczej jednego z amerykańskich polityków „Obudź się Ameryko”, ojciec Tadeusz wezwał wszystkich obecnych: 

- Obudź się katoliku! Bo katolik to jest śpiący olbrzym, jak uczyli nas Ojcowie Kościoła. I dziękujemy tym wszystkim obudzonym i tym, którzy budzą innych. Tak jak w Kaliszu. Idziemy dalej dla czynienia prawdy. Zapraszam wszystkich do Warszawy. Nie bójcie się tych, którzy się boją. Ci którzy się boją, boją się tych którzy się nie boją! – nawoływał założyciel Radia Maryja i Telewizji Trwam, który na koniec gorąco podziękował odchodzącemu Pasterzowi Kaliskiemu 

- Ekscelencjo dzięki za wszystko, za wszystkie te lata, za to świadectwo Księdza Biskupa, za wszystkie dobre rady, za życzliwość i stałe błogosławieństwo! 

Spontaniczny śpiew „Życzymy, życzymy!” stał się wyrazem wdzięczności wszystkich zebranych.

AAK

Św. Józef - Cień Boga Ojca

Wśród różnych określeń kierowanych pod adresem św. Józefa bardzo podoba mi się określenie go mianem Cień Ojca. To tytuł jednej z najbardziej chyba popularnych książek poświęconych św. Józefowi. Tak, św. Józef był cieniem Ojca, Boga Ojca. Był jego dyskretnym i cichym obrazem. Niczym cień Boga Ojca osłaniał Jezusa, przyjmując Go jako swojego Syna, wychowując w pocie czoła, biorąc za Niego odpowiedzialność. Otaczał Jezusa całą delikatną czułością i naturalną troskliwością, z jaką go było stać, właściwą prawdziwej miłości ojcowskiej. I przy boku Józefa Jezus uczył się życia, można powiedzieć, że się nauczył. Jak bowiem czytamy na kartach Ewangelii Jezus wzrastał nie tylko w latach, ale również i w mądrości u Boga i u ludzi.

W jednym z filmów poświęconych Jezusowi znajduje się poruszająca scena ukazująca śmierć św. Józefa. Stojący przy łóżku swojego ojca mały Jezus słyszy słowa testamentu ziemskiego ojca: Synu, oto matka Twoja. Umierający Józef wskazuje oczami i placem na Maryję. Reżyser w ten sposób sugeruje widzom, że Jezus wypowiadając po latach na krzyżu te same słowa, tyle że w odniesieniu do Maryi i Apostoła Jana, nauczył się takiej właśnie postawy od umierającego ojca, Józefa. Oczywiście to jest pewna inwencja reżysera, ale nie można wykluczyć, że tak w istocie było. Dziecko przecież jest uważnym obserwatorem i pojętnym uczniem swoich rodziców. Dla syna nie powinno być większego autorytetu, niż ojciec. Dlatego wyobraźnia artystyczna reżysera idzie po linii teologicznych i psychologicznych intuicji.

Św. Józef otaczał troską całe życie Jezusa. Jego życie fizyczne, posłuszny wizjom i natchnieniom płynącym od Ojca niebieskiego udał się z Maryją na poszukiwanie miejsca na narodziny Syna Bożego, a następnie do Egiptu. (...) Św. Józef zapewne troszczył się także o życie duchowe i religijne Jezusa, choć to może wydawać się dziwne, że trzeba było troszczyć się o wychowanie religijne i duchowe Syna Bożego. 

Oddając dziś cześć św. Józefowi i chyląc czoła przed jego ojcowską troską o życie Jezusa powierzamy mu w sposób szczególny naszą troskę o życie, licząc że sami potrafimy go naśladować i innym będziemy w tym pomagać. A wśród niepokojących współczesnych zjawisk zagrażających życiu należy wymienić praktykę zapłodnienia pozaustrojowego, o której dziś mówimy. Nasza wiara opiera się również na rozumie i jeżeli podejmujemy różnego rodzaju inicjatywy w obronie życia, to opieramy się w nich nie tylko i nie przede wszystkim na argumentach natury religijnej, co raczej na argumentach o charakterze racjonalnym, naukowym, medycznym.

Częstym argumentem, poruszanym w debacie politycznej czy medialnej, jest tak zwane prawo do szczęścia, w tym również prawo do dziecka. W pewnym sensie można o takim prawie mówić, ale również te prawa podlegają pewnym warunkom i ograniczeniom. Chodzi bowiem nie tylko o dobra osobowe samych rodziców, ale także o dobro innych osób oraz samego dziecka i jego dalszego życia. Bóg pragnie, aby każdy człowiek był szczęśliwy, ale pragnie szczęścia przeżywanego w sposób dojrzały, dostrzegając dobro zarówno nas jak i innych oraz nie tylko nasze, ale i innych niezbywalne prawa. Dlatego szczęście pojmowane w sposób prawidłowy nigdy nie może łączyć się z samowolą, nie może nie zważać na konsekwencje, nie może zamykać oczu na to, co dobre i godziwe. Odnaleźć szczęście oznacza tak naprawdę odkryć prawdę o sobie i o własnym życiu, ale niekoniecznie zgodnie z własną wolą i z własnymi przewidywaniami. Natomiast koniecznie w świetle Bożego objawienia. Takim właśnie szczęśliwym, spełnionym człowiekiem był św. Józef, który również na pewnym etapie swojego życia musiał stanąć wobec wyboru i podjął decyzję, której do końca nie rozumiał, która go wiele kosztowała, ponieważ szła w poprzek jego dotychczasowego myślenia. I jeśli patrzymy na całość życia św. Józefa, to przekonujemy się, że realizacja tylko własnych życiowych projektów niesie w sobie niebezpieczeństwo wynikające z człowieczej niedoskonałości i ograniczoności. Żeby być prawdziwie szczęśliwym, trzeba wzorem św. Józefa otworzyć się na wolę Boga.

Oczywiście, z tym może wiązać się także cierpienie. Niewątpliwie źródłem cierpienia dla małżonków jest bezdzietność. I jeśli Kościół sprzeciwia się metodzie In vitro, to nie dlatego, żeby nie współczuł i nie rozumiał tego bólu. Sprzeciwia się tej metodzie, gdyż nosi ona znamiona produkcji i selekcji ludzi. W trakcie sztucznego zapłodnienia tworzą się ludzkie zarodki, z których część jest wszczepiana do organizmu kobiety, a reszta niszczona, wykorzystywana w różnych eksperymentach lub zamrażana na czas nieokreślony. Z moralnego punktu widzenia jest to niedopuszczalne. Niektórzy mówią, że zarodek nie jest istotą ludzką. Takie opinie nie tylko z punktu widzenia religijnego, ale i etycznego oraz medycznego są nieuzasadnione, są wyrazem ideologii odmawiającej człowiekowi prawa do życia od momentu poczęcia. Dlatego mówimy metodzie In vitro NIE, a życiu z całą stanowczością TAK. Dążenie do posiadania potomstwa jest naturalną konsekwencją miłości, jaką obdarzają się małżonkowie. Jednak nie każda droga służąca spełnieniu nawet dobrego pragnienia jest dobra. (...)

Aby zrozumieć stanowisko Kościoła w tak delikatnych sprawach, jak kwestie bioetyczne, aby podejmować zgodne z prawem Bożym działania konieczna jest sprawiedliwość, którą odznaczał się św. Józef, a więc wrażliwość na prawo Boże i postępowanie zgodne z tym prawem. A więc potrzebne jest otwieranie się wciąż na nowo na słowo Boże i patrzenie przez słowo Boże na nasze życie. I w tym przypadku św. Józef pozostaje dla nas wzorem. Wystarczy przypomnieć sobie, jak  zawsze dawał w swoim życiu pierwszeństwo Bożemu słowu, Bożej woli, które docierało do niego na różnych drogach, na różne sposoby, poprzez różne znaki, jak też i poprzez innych ludzi. Nic dziwnego, że Ojciec Święty bł. Jan Paweł II nazwał św. Józefa powiernikiem tajemnicy. My też, czciciele św. Józefa, miejmy ambicję być powiernikami tajemnicy Bożej miłości względem człowieka, w tym również i tajemnicy ludzkiego życia. (...)

Kończąc tę refleksję poświęconą św. Józefowi, będącemu Cieniem Boga Ojca, troszczącego się o życie Jezusa i zapraszającego nas do troski o każde człowiecze życie jeszcze wróćmy na chwilę do odczytanej dziś Ewangelii. Znamy dobrze tę scenę cudownego połowu ryb. (...) Nie tylko raz, ale nieskończoną ilość razy zdarza się cud wtedy, kiedy człowiek słucha Pana Jezusa, również tych słów, które niegdyś wypowiedział nad Jeziorem Galilejskim: Wypłyń na głębię, nie bój się.

Proszę was zatem, abyście mieli w sobie tę mądrość, którą mieli apostołowie, którą miał św. Józef. Wypływajcie na głębię, tak jak dotychczas. Nie zatrzymujcie się tylko na powierzchni obiegowych poglądów, nie bójcie się! Z odwagą bądźcie powiernikami i orędownikami również tajemnicy życia. A wtedy nie raz, nie dwa, ale na pewno wiele razy, chociaż nawet nie będziemy może zdawać sobie z tego sprawy, dokonywać się będzie w nas i wokół nas cud porównywalny z tym cudem, jakiego Jezus dokonał. Jeszcze większy cud, bo związany z troską o poczęte i rodzące się życie. Z tą nadzieją zawierzamy się Tobie św. Józefie, ku prośbom naszym się skłoń, do Ciebie wznosimy dłonie, opieką Swoją nas broń.

Fragmenty homilii wygłoszonej podczas VII Ogólnopolskiej Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja,

6 września 2012, przez ks. bpa Wiesława Lechowicza, biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!