Picasso i kaliszanka
Jej biografia to obraz triumfu życia nad śmiercią, nadziei nad rozpaczą, piękna nad ohydą zbrodni. Jedna z najwybitniejszych rzeźbiarek współczesności i zarazem kaliszanka z urodzenia - Alina Szapocznikow - gdyby żyła, świętowałaby w czerwcu swoje kolejne imieniny.
Kiedy przyjrzymy się biogramowi Aliny Szapocznikow szybko spostrzeżemy, że wątek kaliski w jej życiu to zaledwie chwila. Dzieciństwo i czas dojrzewania spędziła w Pabianicach i Łodzi, wczesną młodość, która przypadła na czas II wojny światowej, w Auschwitz, Bergen-Belsen i Theresienstadt. Po wyzwoleniu trafiła do Pragi, stamtąd do Paryża, a w samym środku polskiej doby stalinizmu do Warszawy. Zmarła w stolicy Francji i jako jedyna kaliszanka została pochowana na słynnym Cmentarzu Montparnasse, gdzie spoczywa do dziś obok Charlesa Baudelaire’a, Jeana-Paula Sartre’a, Samuela Beckett’a, Julio Cortazara czy Williama-Adolpha Bouguereau’a. Jak więc to się stało, że Alina przyszła na świat akurat w Kaliszu?
Kaliski ród Auerbach
Matka Aliny, Rywka, pochodziła ze znanej w Kaliszu żydowskiej rodziny Auerbachów. Marek Beylin, biograf artystki, wspomina w swej opowieści o niej, że znany kaliski rabin Meir Auerbach, który osiedlił się w Jerozolimie w połowie XIX wieku mógł być z nią spokrewniony. Dziś wiemy, że część kaliskiego rodu Auerbachów była wyznania ewangelickiego i spora grupa jego przedstawicieli uczyła się w polskich szkołach. Mimo tego, że żydowskich w Kaliszu nie brakowało. Nie znamy niestety imion rodziców Rywki, wiemy o niej tylko tyle, że urodziła się w 1891 roku, była bardzo zdolną uczennicą i ukończyła studia medyczne ze specjalizacją w zakresie pediatrii. Gdzie studiowała? Nie wiemy. Potencjalnie mogła to robić w Krakowie, gdzie na wydział medycyny zaczęto przyjmować kobiety w roku 1900. Jednak równie dobrze mogła wyjechać do Zurychu albo Petersburga, gdzie do zawodu lekarza przygotowywało się w tamtym okresie wiele młodych Polek.
Bez wątpienia pochodziła z dobrej i zamożnej rodziny, ponieważ głównie dzieci z takich rodzin szły na studia – pisze Marek Beylin. - A być z dobrej żydowskiej rodziny w Kaliszu znaczyło wiele. W tym mieście żyły silne żydowskie elity intelektualne i kupieckie, ba, Kalisz jest jednym z najstarszych w Polsce udokumentowanych miejsc osiedlenia się Żydów, zapewne od XII wieku. W międzywojniu Żydzi zdominowali handel i zorganizowali prężne życie umysłowe i kulturalne. W niewielkim mieście działały trzy żydowskie kina, ukazywało się 12 gazet w jidysz i po hebrajsku. Kiedy Rywka poślubiła Jakuba Szapocznikowa? W jakich okolicznościach go poznała? To kolejne pytania bez odpowiedzi. Jedyne co pewne to fakt, że Jakub był dentystą, liczył sobie pięć lat więcej niż jego żona i pochodził z Pabianic, do których Rywka przeprowadziła się po ślubie. O rodzinie Jakuba wiemy tylko tyle, że podobnie jak Auerbachowie byli zasymilowanymi Żydami.
Wakacje w Kaliszu?
Gdy Rywka miała 32 lata urodziła syna Mirosława, gdy skończyła 35 została mamą Aliny. Bardzo realne wydaje się, że Rywka przyjechała do Kalisza, by pod koniec ciąży, w czasie porodu i jakiś czas po nim, pozostawać pod opieką własnej matki. (Niewykluczone zresztą, że Mirosława rodziła także w Kaliszu.) Oczywiście mogło się też zdarzyć, że Alina odwiedzała rodzinę i nieoczekiwanie w Kaliszu złapały ją bóle porodowe, ale to chyba mniej prawdopodobne. Alina przyszła na świat 16 maja 1926 roku. W której części miasta? Przy jakiej ulicy? W której z kamienic? A może w szpitalu? Niestety nie wiadomo! Bo biografowie rzeźbiarki poświęcają Kaliszowi naprawdę śladowe miejsce w swych pracach. Osobiście nie wierzę do końca, że absolutnie żaden ślad po narodzinach Aliny, czy też jej dziadkach nie zachował się do dziś. Być może potrzeba byłoby tylko jakiegoś cierpliwego i upartego poszukiwacza informacji o jej kaliskich początkach? A może nie tylko początkach, bo skoro mała Alinka miała w Kaliszu dziadków to przecież pewnie odwiedzała ich od czasu do czasu w towarzystwie rodziców. A może spędzała tu wakacje?
Desperacka optymistka
Choć mała Alina mieszka w willi i powinna zachowywać się jak na panienkę z dobrego domu przystało, jest łobuziarą, uwielbia wspinać się na drzewa z kolegami z pabianickiej szkoły. Kiedy ma 12 lat na gruźlicę umiera jej ojciec. Rok później wybucha wojna. W lutym 1940 roku razem z matką i bratem musi opuścić dom i przeprowadzić się do pabianickiego getta. Dokładnie w 16. urodziny Aliny Niemcy rozpoczynają jego likwidację i wywózkę do getta do Łodzi. Dziewczyna ogląda wówczas iście dantejskie sceny. Na listach przybyszów z Pabianic Alina figuruje jako Krankenschwester (pielęgniarka), a jej brat jako „elektromonter” – celowe zabiegi, by ich ocalić, deklarując zdolność do pracy. Mirosław z łódzkiego getta trafia do obozu koncentracyjnego w Litomierzycach (Czechy), gdzie umiera w styczniu 1945 roku. Jego matka i siostra przez kilka lat nie miały o nim żadnych informacji.
Już we wrześniu 1942 roku Niemcy rozpoczynają wywózkę Żydów z łódzkiego getta do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem. W sumie wyślą ich tam około 16 tysięcy, zostają zagazowani spalinami w specjalnych samochodach-komorach. Alina i Rywka jako zdolne do pracy zostają ocalone. Rita Hilton, rówieśniczka Aliny, która razem z nią trafiła do getta, po latach wspominała, że artystka już wtedy słynęła z „desperackiego optymizmu”. Głód i ciężkie warunki nie stłumiły ani radości w jej oczach, ani ewidentnej urody. Choć była nieco krępa i niska (155 cm) cieszyła się ogromnym powodzeniem u chłopców. Żywe srebro – tak o niej mówiono. Albo śliczna Żydóweczka.
Nie rozmawiam na ten temat
W sierpniu 1944 roku łódzkie getto zostaje zlikwidowane, a Rywka z córką zostają wysłane do Auschwitz. Były tam krótko, potem wysłano je do Bergen-Belsen, gdzie Rywka pracowała jako lekarka w obozowym szpitalu. Stamtąd, również niedługo potem, przeniesiono je do podobozu KL Buchenwald w Duderstadt. W kwietniu 1945 obóz w Duderstadt ewakuowano, matkę i córkę po raz pierwszy rozdzielono. Alina trafiła do obozu w Theresienstadt i była pewna, że Rywka nie żyje. Poszukiwania nie przynosiły rezultatów, bo Rywka zmieniła imię na Regina i jako Regina odnalazła córkę w Pradze, dokąd ta trafiła z Theresienstadt. I gdzie rozpoczęła swą życiową przygodę z wielką sztuką rozpoczynając studia artystyczne. Alina nigdy nie chciała mówić o swej wczesnej młodości. - Nieszczęścia wojny... To się nie liczy - powiedziała w jednym z wywiadów. - Nie opowiadam o tym publicznie. Często wstydzę się, że należę do tej samej ludzkiej rasy, co ci, którzy wymyślili obozy. Dlatego nie rozmawiam na ten temat.
Kolacja z Picassem
Jeszcze w latach 40. otrzymała obywatelstwo czechosłowackie. Pod koniec studiów w Pradze natomiast została stypendystką paryskiej École nationale supérieure des beaux-arts. W międzyczasie spotkała swą wielką miłość Ryszarda Stanisławskiego, historyka sztuki i to właśnie z nim, przemierzając w lipcu 1950 roku południe Francji, dokonała szalonego, acz udanego, wtargnięcia na posesję jednego z największych artystów wszechczasów.
Podróżowali rozpadającym się autem i właśnie w Antibes skończyły im się pieniądze na benzynę. Utknęli więc w tym mieście oczekując na stypendium Ryszarda, które w ciągu kilku dni miało nadejść pocztą. Jedli owoce prosto z drzew. Stać ich było wyłącznie na chleb. Któregoś wieczoru Alina wzięła ukochanego za rękę i zaciągnęła na wzgórze za miasteczkiem, gdzie mieszkał Picasso. Zapukała do bramy, przekonała gosposię, że jest umówiona z malarzem i gdy tylko go ujrzała, bezpardonowo poprosiła Pabla o pożyczkę! Ten w pierwszej chwili osłupiał, ale zaraz potem wybuchnął śmiechem i zaprosił maleńką ślicznotkę z narzeczonym na kolację. Picasso nie miał akurat dużo gotówki, ale dał im wszystko, co znalazł. Następnego dnia, w drodze na pocztę, Alina wydała całą sumę na sandałki. A tak nawiasem mówiąc, czy nie warto byłoby obchodzić w Kaliszu urodzin Aliny? Zważywszy, że mamy tu Wydział Pedagogiczno-Artystyczny UAM? ■
Tekst Aleksandra Polewska – Wianecka
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!