Pielgrzym odkrywający prawdę przez piękno
podróż Ojca Świętego Benedykta XVI
Oprawa medialna ostatnich pielgrzymek Benedykta XVI w środkach przekazu nieprzychylnych Kościołowi, zaczyna przybierać pewien schematyzm. Najpierw zapowiedzi wielkich wystąpień antypapieskich, potem pokazywanie małych nielicznych grupek osób protestujących i prawie niezauważanie kilkusettysięcznych tłumów wychodzących na spotkanie z papieżem.
W podsumowaniu krytyka wypowiedzi papieskich bez głębszego wsłuchania się w przekaz i sloganowe komentarze. Niewątpliwie nauczanie papieskie nie przechodzi bez echa i nie jest nikomu obojętne, a negatywne komentarze nie tyle ukazują brak słuszności i racji przekazywanych prawd, co niechęć w ich akceptacji. Ostatnia podróż do Hiszpanii (w dniach 6 i 7 listopada) i słowa tam wypowiedziane powinny pobudzić do refleksji nie tylko Hiszpanów, ale także nas Polaków i wszystkich Europejczyków.
Papież już w samolocie podkreślił dwa zasadnicze tematy podróży, pierwszy to pielgrzymowanie, ciągłe bycie w drodze; drugi to temat piękna, wyrażanie prawdy poprzez piękno, ciągłość jaka istnieje między tradycją a odnową. Te tematy to także konkretny przekaz; być w drodze znaczy nie ustawać, kroczyć drogą wiary, szukać piękna jakie jest zawarte w wierze, to nowość i tradycja wiary, które potrafią się wyrazić i potrafią się spotkać ze współczesnym pięknem i z dzisiejszym światem.
Pod znakiem muszli św. Jakuba
Charakterystyczne jest to, że Ojciec Święty w swoim herbie posiada muszlę, która jest symbolem wszystkich pielgrzymów udających się do Santiago de Compostela. Papież więc udał się tam jako pielgrzym w Świętym Roku Kampostelańskim włączając się w długi szereg mężczyzn i kobiet, którzy przez wieki przybywali do Composteli ze wszystkich zakątków Półwyspu i Europy. Ciągła świadomość bycia w drodze towarzyszy każdemu pojedynczemu człowiekowi i całemu Kościołowi. Człowiek będąc w drodze szuka prawdy, a Kościół mu w tym towarzyszy prowadząc go do osiągnięcia pełni własnego istnienia. Posłannictwem i drogą Kościoła jest ukazywanie sobą Chrystusa światu. Santiago będące od wieków celem pielgrzymek ukazuje jak bardzo wiara w Chrystusa stanowi element jednoczący. Z całej Europy przybywano tu różnymi drogami, z których każda miała swoją specyfikę i inny język, ale wiara była taka sama. Istniał więc wspólny język, Ewangelia Chrystusa. Mimo różnic narodowych, każdy pielgrzym mógł się poczuć jak u siebie w domu, będąc świadom, że jest członkiem tej samej wielkiej rodziny, do której należą wszyscy inni napotkani na drodze pielgrzymowania. Powrót to tradycji i wartości chrześcijańskich jest niezwykle istotnym elementem jednoczącym Europę, papież pielgrzym wyruszył więc w drogę, aby utwierdzić w wierze swych braci i dać wskazania jak dalej kroczyć: „Podobnie jak sługa Boży Jan Paweł II, który z Composteli wzywał Stary Kontynent do ożywienia swych korzeni chrześcijańskich, również ja chciałbym zaprosić Hiszpanię i Europę do budowania swej teraźniejszości i planowania swej przyszłości, wychodząc od autentycznej prawdy o człowieku, od wolności, która szanuje tę prawdę i nigdy jej nie rani oraz od sprawiedliwości dla wszystkich, począwszy od najuboższych i bezbronnych. Hiszpanię i Europę zatroskane o potrzeby nie tylko materialne ludzi, lecz także o moralne i społeczne, duchowe i religijne, gdyż wszystkie one są prawdziwymi wymogami człowieka jedynego w swoim rodzaju. Tylko w ten sposób działa się skutecznie, całościowo i owocnie dla jego dobra”. Papież ciągle przypomina, że człowiek nie może ograniczać się tylko do strony fizycznej i materialnej, jest jeszcze sfera wewnętrzna, duchowa, której pominięcie sprawia, że człowiek nie może być w pełni sobą.
Odkryć na nowo Boga
Benedykt XVI zauważył jak wiele negatywnych skutków przyniosło przekonanie, które się upowszechniło i utrwaliło w Europie, zwłaszcza w XIX wieku, że Bóg jest rywalem człowieka i wrogiem jego wolności. Niestety wciąż to przekonanie jest podstawą do głoszenia haseł o laickości państwa i spychaniu kwestii wiary do sprawy czysto prywatnej. Taki model społeczeństwa nazywany laickim jest antyreligijny i religie i Kościół przedstawia jako wroga. Natomiast społeczeństwo prawdziwie wolne i otwarte powinno tworzyć podstawy do dialogu między laickością a wiarą. Laickość państwa pozostawia wolność przekonań ludziom niewierzącym, ale nie może ograniczać tej wolności tym, którzy wierzą.
Papież wskazuje na to, że Bóg nie tylko nie jest wrogiem człowieka, ale wręcz przeciwnie jest źródłem naszego bytu oraz podstawą naszej wolności. Stąd to wezwanie bardzo zasadnicze „Europa musi otworzyć się na Boga, wyjść Mu na spotkanie bez lęku, współpracować z Jego łaską na rzecz tej godności człowieka, jaką odkryły najlepsze tradycje: obok biblijnej, mającej pod tym względem znaczenie podstawowe, również tradycje czasów klasycznych, średniowiecznych i nowożytnych, z których zrodziły się wielkie dzieła filozoficzne i literackie, kulturalne i społeczne Europy”. Nie można budować Wspólnej Europy bez Pana Boga, bo to jest niszczenie korzeni europejskości i dlatego „Europa nauki i technologii, Europa cywilizacji i kultury musi być jednocześnie Europą otwartą na transcendencję i na braterstwo z innymi kontynentami, na Boga żywego i prawdziwego, poczynając od człowieka żywego i prawdziwego. Właśnie to Kościół pragnie przynieść Europie: troskę o Boga i troskę o człowieka, począwszy od zrozumienia, że zarówno jedna, jak i druga jest nam dana w Jezusie Chrystusie”. Kościół wraz ze swoim doświadczeniem i tradycją może wiele wnieść w tworzenie społeczności europejskiej i państwowej. Słowa te wypowiedziane w Hiszpanii nabierają jeszcze silniejszego wyrazu biorąc pod uwagę historię i tradycję tego kraju, który wydał całą plejadę wielkich świętych, założycieli i poetów, papież wymienił niektórych, takich jak Ignacy Loyola, Teresa z Avia, Jan od Krzyża, Franciszek Ksawery. Oprócz tego w XX wieku powstały tu nowe instytucje, grupy i wspólnoty życia chrześcijańskiego i działań apostolskich. Kraj o tak głęboko zakorzenionej tradycji chrześcijańskiej, staje dzisiaj wobec polityki państwowej, która w swej laickości wykazuje wielką antyreligijność a nawet wrogość wobec Kościoła. Fakt, że premier Hiszpanii znalazł czas tylko na krótkie spotkanie z Papieżem w hangarze na lotnisku przed odlotem, można skomentować nie tylko jako wrogość, ale brak kultury politycznej.
„Święty Józef dokończy świątynię”
Te słowa powtarzał Gaudi, architekt i budowniczy kościoła – Sagrada Familia, gdy stawał w obliczu niezliczonych trudności, którym musiał stawić czoła. Papież nie omieszkał zwrócić na to uwagi, że nie bez znaczenia jest fakt iż ten kościół święci papież, którego imieniem otrzymanym na chrzcie jest Józef. Nawiązując do geniuszu architekta stwierdził, że zrobił on coś, „co jest jednym z najważniejszych zadań dnia dzisiejszego: przezwyciężył rozdźwięk między świadomością ludzką a świadomością chrześcijańską, między istnieniem na tym świecie doczesnym a otwarciem na życie wieczne, między pięknem rzeczy a Bogiem jako Piękno”. Odkrywanie piękna, które przekazuje prawdę o Bogu we wspaniałym dziele architektonicznym, to drugi punkt podróży papieskiej związany z poświęceniem kościoła w Barcelonie dedykowanego Świętej Rodzinie. Takie wezwanie kościoła, który otrzymał tytuł bazyliki, pobudza nas do refleksji na temat rodziny. Święta Rodzina z Nazaretu jest szkołą miłości, modlitwy i pracy, jest to wzór dla współczesnych rodzin, a także model, którego nie można zmieniać.
To odniesienie się do modelu rodziny jest niezwykle ważne w związku z dzisiejszą sytuacją społeczną i prawodawstwem hiszpańskim zezwalającym na małżeństwa homoseksualne i adopcje przez nie dzieci. Niepokojące jest także obniżenie poziomu urodzeń i przerażający wzrost aborcji. Jednocześnie refundowane są zapłodnienia in vitro i mają do niego prawo osoby samotne i pary homoseksualne. Model rodziny promowanej przez państwo odbiega od wszelkich tradycyjnych norm i wartości, dlatego Ojciec Święty naucza, że „Tylko tam, gdzie istnieją miłość i wierność, rodzi się i trwa prawdziwa wolność. Dlatego też Kościół opowiada się za odpowiednimi środkami gospodarczymi i społecznymi, aby kobieta znajdowała w ognisku domowym i w pracy swe pełne urzeczywistnienie; aby mężczyzna i kobieta, zawierający małżeństwo i tworzący rodzinę, byli zdecydowanie wspierani przez państwo; aby bronić życia dzieci jako świętego i nienaruszalnego od chwili jego poczęcia; aby rozrodczość cieszyła się godnością, była doceniana i wspierana prawnie, społecznie i ustawodawczo. Dlatego Kościół sprzeciwia się wszelkim formom odrzucania życia ludzkiego i popiera to wszystko, co wspiera porządek naturalny w środowisku instytucji rodzinnej”. Słowa te wypowiedziane w cudownej, świętej przestrzeni zachwycającego piękna są protestem przeciwko niszczeniu piękna jakim jest człowiek. Kościół natomiast świadczy służbę ludzkości będąc ikoną boskiego piękna płonąc płomieniem miłości i będąc kanałem, przez który świat może uwierzyć w Boga.
Człowiek sanktuarium Boga
W niedzielne popołudnie w Barcelonie papież złożył wizytę w domu Dzieła Dobroczynno – Społecznego Nen Déu i spotkał się z osobami niepełnosprawnymi, w tym dziećmi z zespołem Downa, ich rodzinami i opiekunami. W ostatnich latach w Hiszpanii nastąpił procentowy spadek narodzin dzieci z zespołem Downa. Nie jest to jednak efekt żadnego postępu medycyny, tylko konsekwencja badań prenatalnych i zabijania nienarodzonych dzieci wykazujących takie predyspozycje. Nawiązując do poświęcenia bazyliki Świętej Rodziny, Ojciec Święty zwrócił uwagę, że budynek sakralny jest znakiem prawdziwego sanktuarium Boga między ludźmi, natomiast każdy człowiek jest prawdziwym sanktuarium Boga i musi być otaczany miłością i szacunkiem, zwłaszcza gdy znajduje się w potrzebie.
Papież wyraził podziękowanie wszystkim którzy poświęcają się działalności dobroczynnej lub opiece nad chorymi i niepełnosprawnymi. Podkreślił także wielki wkład służby zdrowia w troskę o najsłabszych i ciągłe postępy w tej dziedzinie. Jednocześnie zauważył, że postęp technologiczny i naukowy nie może działać przeciw człowiekowi. „Istota ludzka wymaga więc, aby nowe osiągnięcia technologiczne w dziedzinie medycyny nigdy nie były osiągane kosztem poszanowania życia i godności człowieka, tak aby ci, którzy cierpią na choroby czy zaburzenia umysłowe lub fizycznie mogli zawsze otrzymać tę miłość i troskę, które pozwalają im czuć się docenianymi jako ludzie w ich konkretnych potrzebach”. Należy zauważyć, że w Hiszpanii była także propozycja wprowadzenia prawa do eutanazji, która jednak nie przeszła. Dlatego prawda, którą Kościół głosi o godności człowieka od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci w przesłaniu papieskim jest bardzo mocna i wyraźna.
ks. Paweł Guździoł
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!