Pachnący św. Józefem
W cieniu bazyliki św. Józefa, w parku miejskim w Kaliszu powstaje ogród św. Józefa, w którym nie tylko będzie można podziwiać piękną roślinność, ale wraz ze Świętym modlić się w intencjach noszonych w sercu.
- Pomysł ogrodu Świętego Józefa zrodził się kilka lat temu, gdyż wierni pytali o miejsce, w którym mogliby choć chwilę pobyć w ciszy i na modlitwie - zdradza ks. prałat Jacek Plota, kustosz kaliskiego sanktuarium dodając, że takie miejsca modlitwy możemy spotkać przy wielu sanktuariach maryjnych, czy tych związanych z Panem Jezusem. - Tam przygotowane są Drogi krzyżowe, bądź dróżki z maryjnymi rozważaniami tajemnic Różańca, a przy naszym sanktuarium z racji, iż w świątyni znajduje się cudowny wizerunek Świętej Rodziny i do wielkiego Orędownika rzesza wiernych przybywa, powstaną stacje ściśle związane ze św. Józefem – podkreśla ks. Prałat. Dalej ks. Kustosz zaznacza, że park, który uchodzi za jeden z najstarszych parków miejskich w Polsce, jest bardzo lubiany i często odwiedzany przez mieszkańców miasta, a starsi zapewne pamiętają, że kiedyś mieściło się w nim mini zoo i oranżeria.
- Widząc jak w naszym mieście przybywa zieleni, jak ono pięknieje, także naszym pragnieniem jest, by teren przy bazylice, który należy do parafii, nabrał nie tylko pięknego wyglądu, ale i pozwolił zatrzymać się na chwilę zadumy – mówi ks. prałat Plota podkreślając, że od samego początku zamysłem było, by nadać temu miejscu charakter świętojózefowy. - Muszę zauważyć, że to nie jest pomysł ostatnich miesięcy, bowiem w 2013 roku rozpoczęto wszelkie działania, by stworzyć takie miejsce. Wtedy też został wykonany projekt, który zakładał realizację 14 postumentów obrazujących smutki i radości św. Józefa, kamienne ławki i centralnie zlokalizowaną fontannę. Mimo, iż uzyskał wszystkie wymagane pozwolenia, to ze względów finansowych nie został zrealizowany – zaznacza ks. Kustosz dodając, że z uwagi na upływ czasu i wygaśnięcie ważności pozwoleń przygotowano nowy projekt, który uzyskał zgodę służb konserwatorskich, gdyż polana, na której powstaje ogród, jest częścią historycznego parku miejskiego.
Wpisany w historię miasta
Powstający ogród, choć jest częścią historycznego parku miejskiego, to w żadnym stopniu nie zaburzy dotychczasowej struktury miejsca. Polana przy sanktuarium nadal będzie ogólnodostępna, zresztą jak i ogród, który ma służyć wszystkim mieszkańcom jak i pielgrzymom przybywającym do św. Józefa. Teren ogrodu będzie oddzielony od reszty parku utwardzoną ścieżką pieszą wykonaną w nawierzchni wodoprzepuszczalnej HanseGrand i żywopłotem o zróżnicowanej wysokości. Jak zdradza ks. Kustosz sanktuarium, w ogrodzie posadzona zostanie setka roślin, które upiększą całą architekturę parku. Powiedzmy zatem trochę o roślinach, które wypełnią ową przestrzeń. - Rośliny odgrywają istotną rolę w życiu człowieka. Tworzą nasze naturalne środowisko, dostarczają niezbędnego do życia tlenu oraz pozytywnie oddziałują na nasze zdrowie i samopoczucie – mówi Bogumiła Bożyk Kaczewska, która wraz z Agnieszką Ligowską i Karoliną Krasicką pracowała nad projektem i doborem odpowiednich roślin. Tutaj też trzeba zauważyć Marzenę Bąkowską, właścicielkę Arboretum Trojanów, z którą konsultowano każdy wybór, który nie jest pozostawiony przypadkowi. Każdy proponowany gatunek opiera się o zgromadzone materiały archiwalne i ikonograficzne, a także współgra z charakterem zabytkowego parku miejskiego i Narodowym Sanktuarium św. Józefa, z którym sąsiaduje.
Dzięki współpracy z mgr inż. arch. Adamem Gogolewskim, który był głównym projektantem, powstał dobry projekt uwzględniający wszystkie wytyczne Wielkopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Przy doborze gatunkowym podparto się wieloma publikacjami, wzięto pod uwagę zarówno symbolikę biblijną zastosowanych roślin, jak i rys historyczny założenia parku. Tak na marginesie, Adam Gogolewski jest autorem projektu kaliskiej fontanny „Noce i Dnie”.
Piękne i wymowne
Z materiałów udostępnionych przez ks. Plotę dowiadujemy się, że prym w ogrodzie będą wiodły rośliny związane z symboliką odnoszącą się do św. Józefa. A jak wiemy głównymi roślinami, które towarzyszą temu Świętemu, są lilie, w towarzystwie których św. Józef był przedstawiany w malarstwie. Dodatkowo lilia uznawana jest za kwiat chrześcijaństwa oraz uchodzi za symbol niewinności i czystości. Podobne znaczenie ma róża, którą także będziemy mogli podziwiać w tym ogrodzie, a która to niewątpliwie związana jest symbolicznie z omawianym Świętym za sprawą Maryi. Wzdłuż alejek pojawi się m.in. lawenda, szałwia lekarska, werbena, rozchodnik, których kwiaty mają słodki zapach i przyciągają motyle. Roślin tych będzie dużo więcej i każda z nich ma swoistą symbolikę. Szkielet całego ogrodu będzie stanowił żywopłot.
Siedem smutków i radości
Tak jak wspomniałam roślinność odgrywa dużą rolę w tym ogrodzie, ale nie zapomnijmy, że jednak głównym akcentem powstającego salonu ogrodowego będzie św. Józef. I tak już na wejściu do ogrodu, dwumetrowa figura Świętego odlana z brązu, będzie witała odwiedzających zarówno ogród, jak i tych zmierzających przed jego cudowne oblicze do bazyliki. W samym zaś ogrodzie rozmieszczonych będzie siedem postumentów witrażowych odnoszących się do starodawnej modlitwy: „Siedem boleści i siedem radości św. Józefa”. Na budulec do wykonania postumentów wybrano piaskowiec, gdyż jego struktura i kolorystyka w odbiorze stwarza pozytywne wrażenie estetyczne, daje klimat do modlitwy i zadumy. Postumenty wykonane zostaną w formie zwężającego się prostopadłościanów nakrytych kamiennymi płytami, o pochyłej górnej płaszczyźnie, z wyciętymi w środku otworami pod podświetlane witraże obrazujące smutki i radości św. Józefa. Wzorcem dla witraży stały miniatury z XIII wieku, pochodzące z psałterza z Gough. Wykonania i montażu postumentów podjęła się firma K.M.K. MARMUR-GRANIT Sp. J. z Gierałcic. Witraże wykonała Agata Zegadło, absolwentka łódzkiej ASP im. W. Strzemińskiego w Katedrze Grafiki i Malarstwa. Zdobyła dyplom w Pracowni Technik Wklęsłodrukowych prof. K. Wawrzyniaka, aneks w Pracowni Malarstwa i Rysunku prof. M. Wagnera.
- Te niewielkie formy witrażowe wykonałam techniką autorską. Wymagały precyzyjnego dopracowania detali szczególnie graficznych, czyli dopracowania w warstwie rysunkowej, ale także mocno nasyconej kolorystyki utrzymanej w duchu średniowiecznej konwencji – zdradza tajniki powstawania witraży autorka, która wyjściowo otrzymała przedruk z siedmioma malowidłami pochodzącymi z historycznego Manuskryptu. Autorka prac zaznacza, że były one dość surowe w formie, w związku z czym pozwoliła sobie rozbudować i zinterpretować dodając rozbudowaną szatę graficzną do płaskiego pierwotnie obrazu. - Gdy otrzymałam propozycję od Księdza Kustosza sanktuarium wykonania tego rodzaju witraży, wstępnie szeroko omawialiśmy nie tylko stronę projektową, ale także idee i kontekst tej przyszłej realizacji wraz z architektem, projektantami i pozostałymi wykonawcami – mówi Agata Zygadło dodając, że to całe przedsięwzięcie stworzenia w przestrzeni miasta oazy przeznaczonej do kontemplacji jest nie tylko oryginalne, ale bardzo uzasadnione. - Kontemplacja i przyroda - jak wirydarz przyklasztorny – piękna inicjatywa – podkreśla artystka. ■
Arleta Wencwel - Plata
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!