Opiekun Zbawiciela w malarstwie
Prezbiterium świątyni, jak i boczne ściany oraz sufit zostały ozdobione freskami
ze scenami z życia św. Józefa i Świętej Rodziny
Nie ma w Polsce, a może i na całym świecie drugiego takiego kościoła, w którym znalazłoby się tak wiele przedstawień malarskich św. Józefa, tak wiele scen właśnie jemu poświęconych, tak wiele fresków opowiadających najważniejsze wydarzenia z życia ziemskiego ojca Jezusa. Krzeszów z kościołem pw. św. Józefa jest pod tym względem unikatowy i bezcenny. Podczas 43. Sympozjum Józefologicznego ks. Stanisław Szupieńko zaprezentował wykład multimedialny ,,Artystyczna prezentacja postaci św. Józefa na tle barokowej myśli teologiczno-biblijnej“, omawiając właśnie malarstwo w krzeszowskim kościele św. Józefa.
Na wstępie ks. Stanisław Szupieńko przedstawił krótko tło historyczne Śląska, mówił m. in., że Krzeszów to miejsce wielu znaczących wydarzeń historycznych, które działy się już od XIII wieku. Obejmowały one również wielkie dzieło duchowe i religijne, bowiem opactwo cysterskie w Krzeszowie było jednym z najsławniejszych w środkowej Europie przez długie wieki. Ale opactwo krzeszowskie to również dzięki wielkim opatom, szczególnie okresu połowy XVII i XVIII wieku to miejsce wielkich dokonań artystycznych, których realizatorami byli ówcześni najwięksi architekci, malarze, rzeźbiarze i wielu rzemieślników zatrudnianych przez opatów.
Bractwo i kościół dla Józefa
Już w XVII wieku powstały w Krzeszowie dzieła, które miały powiększać cześć św. Józefa - Antoni Szefler pisał, że opat Rosa pragnąc udoskonalić naród założył w tym celu bractwo oraz organizował pielgrzymki. Wydawał dla wiernych modlitewniki i tym samym nauczał o świętości życia i śmierci i to była wtedy wielka ewangelizacja, po czasach spustoszenia Śląska przez reformację, a później przez wojnę 30-letnią. Na to zrealizowane z rozmachem dzieło, dla którego centralną postacią był św. Józef, opiekun Zbawiciela, złożyły się dwie główne inicjatywy Bernarda Rosy. Pierwszą było powołanie Bractwa św. Józefa, które rozrastając się w sposób lawinowy od roku 1699 liczyło już na początku XVIII wieku około 100 tys. członków. Drugą inicjatywą była budowa od podstaw kościoła brackiego i wykonanie we wnętrzu tej świątyni dekoracji malarskiej promującej osobę św. Józefa. Zbudowana w latach 1690-1696 świątynia nosząca wezwanie św. Józefa poprzez swoją barokową stylistykę i czytelne architektoniczne kształty wpisała się doskonale w szereg najświetniejszych budowli kościelnych na Śląsku – mówił ks. Szupieńko.
Prelegent najpierw omówił założenia ideologiczne malarstwa znajdującego się w kościele św. Józefa. - Wnętrze tego kościoła na zlecenie opata Rosy sam Michael Willmann, największy śląski malarz barokowy uczynił jakby czarodziejską szkatułą olśniewającą widza kunsztem malarskich przedstawień. Zachwycające wirtuozerią kompozycji, potokiem barw i wielości nastrojów, to nie mające sobie równych dzieło (powstałe w latach 1693-1698) jest największym założeniem malarstwa freskowego na północ od Alp i na pewno pozostanie na zawsze największą malarską gloryfikacją osoby św. Józefa, opiekuna Zbawiciela. Tej gloryfikacji życia i osoby św. Józefa, podporządkowano program ideowo-ikonograficzny kościoła, a jest to bez wątpienia pomysł opata Rosy. Ten program swoją głębią i wypełnieniem teologiczno-biblijnym znajduje wielkie przepełnienie w malarskiej realizacji, a treści trynitarne, chrystologiczne, mariologiczne i józefologiczne osadzone zostały na szeroko pojętej tradycji biblijnej, a nawet apokryficznej – wyjaśniał ks. Szupieńko.
Droga św. Józefa
Ksiądz Prałat zapewniał, że u podstaw ideowych monumentalnej polichromii freskowej w kościele św. Józefa stanęła ówczesna nauka o św. Józefie, którą przybliżał i propagował opat Rosa za pośrednictwem józefowego bractwa, modlitewników brackich.
Trudno opisać dokładnie wszystkie elementy dzieł malarskich znajdujących się w tej świątyni, najlepiej zobaczyć je osobiście, do czego zachęcamy. Ks. Stanisław podczas prezentacji starał się pobudzić naszą wyobraźnię omawiając obrazy wyświetlające się w tle i przyporządkowane na planie kościoła, co również obserwowaliśmy na slajdach - Myślą przewodnią dekoracji umieszczonych w zwieńczeniu, w pierwszym przęśle nawowym świątyni była teologiczna spekulacja dotycząca relacji zachodzących między niestworzoną Trójcą Świętą, a trójcą stworzoną, którą tworzyli Jezus, Maryja i Józef, dlatego malarska wizja Gloria celestis wypełnia całą przestrzeń sklepienia chóru kościoła. (...) W ostatnim przęśle nawowym cykl genealogii Chrystusa zamyka fresk prezentujący ziemską rodzinę Jezusa Marię i Józefa. Te trzy postacie są kluczowymi osobami wątku dotyczącego trójcy stworzonej zrealizowanej w dekoracji malarskiej tej świątyni brackiej. Punktem centralnym tego ciekawego obrazu o diagonalnej kompozycji jest postać małego dziecka – Jezusa, który na ramionach Maryi wychyla się i wyciąga ręce do św. Józefa. Ta niecodzienna scena ma niewątpliwie nobilitować osobę Józefa, gdyż w historii zbawczej, spełnił on niezwykłe zadanie będąc opiekunem Zbawiciela. Cykl malowideł rozmieszczonych w kaplicach bocznych, przylegających od wschodu i od zachodu do nawy głównej to barwne epickie opowiadanie. Zachwyca on rozmachem konsekwentnie przedstawionych radosnych i smutnych epizodów z życia Józefa, mocno związanych z osobami Jezusa i Maryi. Urzekająca wszystkich fantazja twórcza autorów tych kilkudziesięciu obrazów jest widoczna przede wszystkim w przyjętej przez nich konwencji ikonograficznej dzielącej przedstawienia obrazowe na radosne i smutne realizując równocześnie bardzo szczegółowo i zgodnie z chronologią biblijną kolejne etapy tzw. ewangelii dzieciństwa Jezusa. Ciekawym zabiegiem malarskim i kompozycynym jest umieszczenie biblijnych przedstawień i osób w XVII-wiecznych prowincjonalnych śląskich realiach, wśród żyjących w okolicach klasztoru ludzi i wśród otaczających Krzeszów podgórskich krajobrazów, co więcej, znane wydarzenia biblijne dotyczące dziecięcych lat Jezusa zostały wzbogacone dodatkowo apokryficznymi, a nawet antycznymi wątkami, niezakłócającymi jednak precyzyjnej prezentacji życiowych dokonań Józefa – mówił ks. Stanisław Szupieńko. Jedną z najbardziej chyba urzekających scen jest ta w bocznym ołtarzu głównej nawy, po lewej stronie. To zaślubiny Maryi i Józefa, młodych małżonków, dla których Bóg przygotował swój plan. Najlepiej jednak medytować artystyczne przedstawienia św. Józefa i Świętej Rodziny osobiście, w Krzeszowie.
Anika Djoniziak
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!