TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 11 Października 2025, 09:14
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Od kamyczka po perły

Od kamyczka po perły 

Wykonane z hebanu, pereł, metalu czy nawet sznureczka, podzielone na dziesiątki, do tego dołączony medalik z wizerunkiem, a nawet relikwiami świętego i zwieńczone krzyżykiem od wieków towarzyszą ludziom w modlitwie różańcowej. Jednak to nie ich wygląd i pochodzenie wpływa na wartość modlitwy, a postawa serca.

Będąc pewnego razu na Jasnej Górze odwiedziłam tamtejszy skarbiec Najświętszej Maryi Panny i właśnie w tych dniach, kiedy planowaliśmy kolejny numer „Opiekuna” przypomniało mi się, że pośród wielu eksponatów znajdują się tam różańce. Różańce urzekające swym pięknem i można powiedzieć dostojeństwem, gdyż są to królewskie różańce. I tak jest tam różaniec wykonany z jaspisu i złota, który należał do polskiego króla Stefana Batorego (XVI w.) i Jana III Sobieskiego (XVII w.). Nota bene Jan III Sobieski błogosławił nim wojska pod Wiedniem. Kolejny to różaniec wykonany z kryształu królowej Bony, ofiarowany przez królową Eleonorę, żonę króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego, czy ten wykonany z kryształu, a ofiarowany przez Michała Krzysztofa Radziwiłła. Jest również różaniec należący niegdyś do hetmana Karola Chodkiewicza. Jest tam jeszcze wiele innych wykonanych z kamieni półszlachetnych, czy metali szlachetnych i każdy z nich ma swoistą wymowę, czy też poruszającą historię. 

Kamyczek do kamyczka

Jednak zanim powstały różańce, o których m.in. wspomniałam powyżej, to pierwsi chrześcijanie modlili się w nieco inny sposób niż my dzisiaj. A tak konkretnie tymi, którzy pierwsi się modlili, byli pustelnicy. Początkowo modlitwę odmawiano na palcach, ale kiedy trzeba było odmówić na przykład codziennie 100 razy „Ojcze nasz”, to szukali rozwiązań, by się nie pomylić co do ilości. Dlatego wpadli na pomysł, by użyć kamyków. I tak przygotowane kamyki, np. w liczbie 100 przekładali z miseczki do miseczki, co ułatwiło liczenie pacierzy. Stopniowo sposób liczenia udoskonalano, przygotowując sznury z odpowiednią liczbą węzłów, pętelek albo kawałków drewna.

Takimi prototypami różańca posługiwali się np. św. Pachomiusz żyjący w IV w.  i św. Benedykt z Nursji żyjący w VI w. Zaznaczę tutaj, że reguła benedyktyńska jeszcze w XI w. nakazywała braciom zakonnym codziennie odmawiać 150 „Ojcze nasz”, na wzór kapłańskiego oficjum złożonego ze 150 psalmów. Podobny zwyczaj praktykowali do XIII w. templariusze. Na najstarszym zachowanym wizerunku różańca, który widnieje na nagrobku zmarłego w roku 1273 rycerza Gerarda, należącego do zakonu templariuszy można zobaczyć, że jest tam 158 paciorków. Różańce w dziesiątki zaczęto grupować dopiero na początku XVI w.

Najpierw „Ojcze nasz”, potem „Zdrowaśki”

Jak pewnie zauważyliście, pisząc o pierwszych modlitwach na koralikach czy kamykach odmawiano „Ojcze nasz”, dopiero w czasem włączono „Zdrowaś Maryjo”. I choć od najdawniejszych czasów chrześcijanie czczący Matkę Zbawiciela modlili się za jej wstawiennictwem, to jednak tak powszechna dzisiaj modlitwa „Zdrowaś Maryjo” pojawiła się dopiero w XI stuleciu w formie antyfony do oficjum o Najświętszej Maryi Pannie. I choć przez wieki wielu zacnych ludzi Kościoła wpływało na kształt tajemnic różańcowych, czy sposób odmawiania modlitwy różańcowej, to do spopularyzowania Różańca przyczyniła się przede wszystkim sama Matka Boża. Prawie we wszystkich swoich ostatnich objawieniach Maryja trzymała w ręku różaniec i usilnie prosiła o jego odmawianie. Tak było np. w Lourdes (1858 r.), w Fatimie (1917 r.). Oficjalnie jednolity Różaniec Najświętszej Maryi Panny zatwierdził papież św. Pius V w 1569 r. A na pamiątkę zwycięstwa chrześcijan nad Turkami pod Lepanto, ustanowił 7 października świętem Matki Bożej Różańcowej.

Rozpoznawalny symbol 

Wyróżniamy wiele typów różańców, ale wszystkie bez względu na wykonanie służą do odmawiania modlitwy różańcowej. Sam różaniec to pewnego rodzaju narzędzie, ale kiedy zostanie poświęcony przez kapłana staje się sakramentalium. A jak mówi ks. Bogumił Kempa, różaniec jest pewnego rodzaju dewocjonalium i każde dewocjonalium powinno być poświęcone. Natomiast nie można poświęcenia różańca traktować w sposób magiczny, bo owocność modlitwy różańcowej nie zależy od poświecenia różańca, w sensie koralików, tylko od tego jaka jest postawa serca na modlitwie. Dalej ks. Kempa zaznaczył, że on sam zaleca, by poświęcić różańce, ale jeżeli ktoś będzie się modlił na niepoświęconym różańcu to nic nie umniejsza jego modlitwie. - Trzeba pamiętać, że różaniec to jest przede wszystkim modlitwa, a te różnego rodzaju koraliki na sznurku, które potocznie nazywamy różańcem mają pomóc odmawiać tę modlitwę – wyjaśnił kapłan.

W dalszej rozmowie ks. Bogumił zaznaczył jeszcze, że warto nabywać różańce w dobrych źródłach. Ale sami widzimy, że dostępność na rynku jest ogromna, począwszy od straganów po sklepy jubilerskie. Możemy kupić wykonane z drewna, metalu, srebra, złota, czy nawet z prawdziwych pereł, ale to zawsze będzie to tylko czynnik warunkujący cenę różańca, a nie jego wartość modlitewną. Również to, jaki wizerunek umieszczony jest w medaliku łączącym dziesiątki różańca nie ma wpływu na ważność Różańca. Choć podsłuchałam ostatnio rozmowę dwóch starszych pań licytujących się co do ważności ich różańca. Otóż jedna twierdziła, że jej różaniec jest szczególny, bo przywiozła go jej córka z Rzymu i na medaliku jest św. Jan Paweł II, druga zaś uważała, że jej jest lepszy, bo przywiozła go osobiście z Ziemi Świętej. 

Tutaj również ks. Bogumił wyjaśnił, że absolutnie nie ma to żadnego wpływu, jest to często tylko wartość sentymentalna. Dla jednych będzie to pamiątka I Komunii św., dla innych pamiątka rodzinna, a dla jeszcze innych pamiątka z wyjazdu. Jednak każdy nawet ten „najzwyklejszy” różaniec może stać się narzędziem bardzo głębokiej modlitwy. A jest to modlitwa, która łączy wierzących z tajemnicami życia Jezusa i Maryi.

Mówiąc o rozpoznawalnym symbolu zapewne widzieliście niejednokrotnie, że przy habicie niektórych sióstr zakonnych czy braci przyczepiony jest różaniec. I nie Nie, nie jest to ozdoba. Mają one głębszy symbol. Otóż założyciele zakonów, naśladując rycerzy i wojowników, polecali, by także nosić przy sobie broń, ale taką szczególną, „broń” duchową, czyli różaniec. I jak piszą na swojej stronie internetowej siostry dominikanki, zamiast miecza noszą przy pasie różaniec, a modlitwą różańcową pragną wypraszać łaski dla świata. Często w zgromadzeniach zakonnych, zwłaszcza kontemplacyjnych, siostry wykonują różańce. Takie różańce są omadlane, ale przez ich sprzedaż stanowią także wsparcie finansowe dla wspólnoty. 

Narzędzie modlitwy

W tej części materiału chcę przytoczyć fragment artykułu zamieszczonego na stronie internetowej Aleteia. Otóż autor artykułu opisał pewien projekt, w który choć zaangażowana jest garstka libańskich chrześcijan, to ma on na celu stworzenie największego różańca na świecie i ma służyć modlitwie w intencji pokoju i Libanu.

Jak czytamy, pomysł zrodził się w czasie pielgrzymki do Medjugorje w 2006 r., kiedy to pewien Libańczyk przez pomyłkę na wiele dni znalazł się w więzieniu. „Pozbawiony wolności mężczyzna oddawał się modlitwie. Wpadł na pomysł, by zbudować sanktuarium maryjne. Ołówkiem naszkicował zarys gigantycznego różańca, który kształtem przypomina kontury Libanu”, pisze autor dodając, że ów mężczyzna, z zawodu dentysta-protetyk, kiedy wyszedł z więzienia zaczął gromadzić środki na rozpoczęcie projektu, prace rozpoczęto w 2008 r. I tym co przykuło moją uwagę, to rozmiary poszczególnych „koralików” różańca, które są imponujące, bo każdy z nich ma blisko 5 metrów długości i 3 metry szerokości. Odlane są one w formie kapliczek otwartych z dwóch stron. Ma to umożliwić pielgrzymom przechodzenie przez kapliczki w rytmie modlitwy „Zdrowaś Mario”. 

Teren, na którym powstaje największy różaniec, jak czytamy w artykule, rozpościera się nad północną częścią równiny Bekaa, gdzie obecnie zamieszkują go przede wszystkim szyici. Jednak mimo to w miejscu budowy różańca zawiązała się niewielka wspólnota, która wraz z okolicznymi chrześcijanami modli się na różańcu. Niestety mimo cieszącego się wsparciem Zakonu Libańskich Maronitów, ukończenie tak ogromnego projektu jest wciąż dalekie, bo choć zakończył się proces budowy, to poszczególne „koraliki” różańca czekają na dekorację. Autor materiału zdradza, że na dach kaplicy wieczystej adoracji ma trafić ogromny krzyż, a nocą oświetlony 600-metrowy łańcuszek różańca ma być widoczny z nieba.

Pozostając w kluczu różańca, jako narzędzia modlitwy o pokój chcę powiedzieć o różańcu z relikwiami błogosławionych, polskich męczenników z Peru. Otóż o różańcu tym i powstałej krucjacie Różańcowej w obronie przed terroryzmem opowiedział podczas Festiwalu Świętych i Błogosławionych Ecce Homo o. Jan Hruszowiec OFMConv, promotor kultu męczenników z Pariacoto.    

Jak mówił brat Jan, pomysł krucjaty zrodził się w roku 2016, w dotkniętej atakami terrorystycznymi Belgii. – Odważne świadectwo o. Michała i o. Zbigniewa w Pariacoto, ich pokój ducha oraz wierność Chrystusowi sprawiły, że dla wielu zagrożonych ludzi stali się orędownikami przed Bogiem - mówił brat Jan. Podstawową formą uczestnictwa w krucjacie jest modlitwa różańcowa. Dlatego też ojcowie franciszkanie podjęli się stworzenia różańca z medalikiem zawierającym ich relikwie. Właśnie został wykonany setny różaniec, który zostanie przekazany Pani Częstochowskiej.

Arleta Wencwel-Plata

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!