TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 31 Grudnia 2025, 08:09
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Obrzucony kamieniami

Obrzucony kamieniami 

W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, poświęcony św. Szczepanowi, franciszkanie z całej Ziemi Świętej pielgrzymują w szczególne dla nich miejsce. A na wsiach w Polsce wspomnienie tego pierwszego męczennika połączono z owsem.

Św. Szczepan to pierwszy męczennik Kościoła katolickiego. Męczennikiem staje się ten, który umiera jako świadek Chrystusa. Natomiast jeśli chodzi o imię Szczepan, oznacza ono koronę. Dla ludzi z czasów biblijnych korona była symbolem zwycięstwa. A zatem bardzo adekwatne to imię, gdyż śmierć Szczepana była zwycięstwem nad strachem, uciskiem i nienawiścią. Jest jeszcze jedno znaczenie tego imienia, bowiem w języku greckim znaczy tyle co „wieniec”. Dokładnie nie wiadomo ani kiedy, ani gdzie urodził się św. Szczepan. Natomiast to greckie imię wskazywałoby na to, że był nawróconym hellenistą, Żydem z diaspory, posługującym się na co dzień językiem greckim.

Szczegóły związane ze wczesnym życiem Świętego nie są znane, jego dzieje poznajemy dopiero po wybraniu go na diakona Kościoła. Apostołowie w odpowiedzi na propozycję św. Piotra wybrali siedmiu diakonów dla posługi ubogim i w tym gronie znalazł się właśnie Szczepan. Nie ograniczył się on jednak do posługi ubogim. Jak mówią Dzieje Apostolskie był on pełen łaski i mocy Ducha Świętego, głosił Ewangelię z mądrością, której nikt nie mógł się przeciwstawić.

Samosąd na Szczepanie

Jak już wspomniałam męczennikiem staje się ten, który umiera jako świadek Chrystusa. I tak było w przypadku św. Szczepana, który publicznie wyznał Chrystusa, za co został ukamienowany (Dz 7, 54-60). Święty Szczepan został oskarżony przez Sanhedryn, że występuje przeciw Prawu i Świątyni. Oskarżycielami przed Sanhedrynem żydowskim byli inni zhelenizowani Żydzi, z synagog wymienionych w tekście Dziejów Apostolskich. Wynika więc, że Szczepan zaczął od nawracania swoich rodaków, do których mógł przemawiać w ich własnym języku, czyli po grecku. Zadziwiał znajomością dziejów narodu żydowskiego i wskazywał, że powołaniem narodu wybranego było przygotowanie świata na przyjście Zbawiciela. Żydzi nie tylko sprzeniewierzyli się temu wielkiemu posłannictwu, ale nawet zamordowali Chrystusa.
Bibliści zaś zastanawiają się, jak mogło dojść do jawnego samosądu oraz morderstwa, skoro każdy wyrok śmierci był uzależniony od podpisu rzymskiego namiestnika, jak to było w przypadku Pana Jezusa. Właśnie wtedy, w 36 roku Piłat został odwołany ze swojego stanowiska, a nowy namiestnik jeszcze nie przybył. Żydzi wykorzystali ten moment, by dokonać samosądu na Szczepanie, co więcej, rozpoczęli na szeroką skalę akcję niszczenia chrześcijaństwa: „Wybuchło wówczas wielkie prześladowanie w Kościele jerozolimskim” (Dz 8, 1).

Żywa pamiątka

Kult Szczepana rozwinął się bardzo szybko, choć na wiele lat zapomniano o miejscu jego spoczynku. Odkryto go dopiero w 415 r. Jak piszą znawcy, skoro udało się go rozpoznać to znaczy, że św. Szczepan musiał mieć grób wyróżniający się i z odpowiednim napisem. Jest nawet opowieść, która mówi, że pewnej nocy ukazał się Gamaliel, nauczyciel św. Pawła i wskazał jednemu z kapłanów swój grób i św. Szczepana w pobliżu Jerozolimy. Na miejscu odnalezienia ciał ówczesny biskup Jerozolimy wystawił murowaną bazylikę, natomiast w miejscu, gdzie według podania Szczepan miał być ukamienowany, zbudował drugą. Bazylikę tę upiększyli św. Cyryl Jerozolimski i cesarzowa św. Eudoksja.

Tym samym doszliśmy do miejsca w Dolinie Kidron, gdzie obok Bramy Lwów znajduje się Grecko-Ortodoksyjny Klasztor św. Szczepana. Zbudowany w 1967 r. klasztor jest pierwszym budynkiem, który upamiętnia to wydarzenie w tym miejscu. Mówi się, że miejsce egzekucji znajduje się na skalistym zboczu tuż obok klasztoru. Obecnie jest to miejsce pamięci św. Szczepana, a tętniące życiem freski klasztoru i dzieła sztuki religijnej zdobiące ściany, opowiadają historię wiary i poświęcenia Świętego.

Do tego miejsca u podnóża wzgórza, gdzie w czasach Jezusa stała Świątynia Jerozolimska, gdzie zgodnie z tradycją Szczepan został ukamienowany 26 grudnia pielgrzymują franciszkanie mieszkający w Ziemi Świętej. Tradycja ta sięga czasów, kiedy prezbiter marzył o miejscu, w którym stały relikwie Stephena.
- Coroczne przybycie na miejsce męczeństwa św. Szczepana jest żywą pamięcią o tym wydarzeniu. Tak, jak wiele miejsc w Ziemi Świętej, tak i to przypomina nam o autentyczności i prawdzie Ewangelii Dziejów Apostolskich i innych Pism Nowego Testamentu. Podczas uroczystego wjazdu do Jerozolimy Jezus zapowie, że „jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą”. Przybycie na miejsce ukamienowania św. Szczepana jest momentem wsłuchiwania się w słowo Boże, a zarazem okazją otwarcia uszu naszej wiary na głos miejsca i kamieni, które przemawiają do nas. Dzięki temu nasza wiara staje się „tu i teraz” jeszcze bardziej autentyczna i wiarygodna – mówi ojciec Dariusz Sambor, OFM. sekretarz ds. Misji i Ewangelizacji, wicekomisarz Ziemi Świętej. Jako jeden z uczestników dorocznej pielgrzymki podkreśla, że modląc się w tym szczególnym miejscu, słuchając słowa Bożego przenosimy się duchowo do czasów i okoliczności wydarzenia historycznego, o którym słyszeliśmy tylko z kart Pisma Świętego. - Jest to niezmiernie ubogacające, a zarazem budujące naszą wiarę na „skale” niemych świadków jakimi są takie właśnie miejsca – podkreślił ojciec Dariuz Sambor.

Na św. Szczepana każdy sobie panem 

Z dniem św. Szczepana w Polsce związanych było wiele zwyczajów. Rozpoczynał on czas świątecznej zabawy. I choć uczczenie patrona męczennika nakazywałoby powagę, to wbrew pozorom dzień ten był bardzo radosny. Mówiąc o zwyczajach należy zauważyć, że jednym z nich było święcenie owsa, które odbywało się w kościele. Zwyczaj ten nadal jest praktykowany w niektórych parafiach. Na błogosławieństwie zboża jednak się nie kończyło, gdyż owsem tym obsypywano księdza, czasem i kościelnego, bądź siebie nawzajem. Po wyjściu z kościoła kawalerowie rzucali zbożem w ładne dziewczęta. Nie trzeba mówić jaką radość miały dzieci, kiedy bezkarnie też mogły innych obrzucać. Czasami rzucano owsem na zwierzęta, a także na drzewa owocowe. Kościół uznał ten prastary zwyczaj obsypywania owsem za symbol męczeństwa i kamieniowania św. Szczepana, tylko że kamienie zastąpiono zbożem.
Z dniem św. Szczepana związane jest pewne przysłowie, które brzmiało: „Na święty Szczepan, każdy sobie pan”, bądź „W dzień św. Szczepana sługa na wsi zmienia pana”. Te przysłowia mówią o relacji między panami a parobkami. Wszystko zaczynało się 25 grudnia, kiedy wygasały umowy między pracownikami najemnymi a pracodawcami. Natomiast wieczorem 26 grudnia, który nazywano szczodrym, służba składała panom życzenia i otrzymywała poczęstunek, a nawet prezenty. W wielu dworach i majątkach tego właśnie dnia następowało zawieranie nowych umów o pracę (godzenie) na rok – stąd nazwa „godne święto” i przysłowie „Na św. Szczepan każdy sobie pan”. 

Arleta Wencwel-Plata

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!