O św. Agnieszce barankach i paliuszach
Do zajęcia się tym akurat tematem zainspirował mnie św. Ambroży, a konkretnie czytanie w Liturgii Godzin z jego traktatu „O dziewicach” we wspomnienie św. Agnieszki. Z wielu względów.
Po pierwsze dlatego, że ciągle jeszcze czeka na odkrycie dla szerszej publiczności cały dorobek Ojców Kościoła i ich sposób przeżywania oraz opisywania wiary. Drugi powód dotyczy przeżywanego przez nas Roku Życia Konsekrowanego: sposób, w jaki Ambroży opisuje poświęcenie się dla Chrystusa św. Agnieszki (choć zakonnicą nie była) może być bardzo pomocny w zrozumieniu konsekracji życia dla Boga. I po trzecie wreszcie, ponieważ z kultem św. Agnieszki jest związany pewien zwyczaj, który odsyła nas do pasterzy Kościoła, a konkretnie arcybiskupów, pomagając nam zrozumieć ich znaczenie, a także elementy ich liturgicznego stroju. No i niech będzie po czwarte: wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, a tam jest mnóstwo omijanych przez turystów miejsc, które również warto odkryć.
Piękna Agnieszka
Św. Agnieszka żyła w Rzymie na przełomie III i IV wieku, w czasach cesarza Dioklecjana (jednak według innych przekazów nawet do 50 lat wcześniej) i zginęła w wieku 12 lub 13 lat broniąc dziewictwa, które ślubowała Jezusowi Chrystusowi. Miało to miejsce w 304 lub 305 roku. Więcej na jej temat donoszą legendarne przekazy. Według jednej wersji była piękną córką bogatego Rzymianina i odrzuciła propozycję poślubienia syna prefekta miasta, Semproniusza. Z jakiego powodu? Uważała się za poślubioną Chrystusowi. Semproniusz nakazał spalić ją na stosie, ale ponieważ płomienie się jej nie imały, ścięto ją mieczem. Inna legenda mówi o próbie poświęcenia jej pogańskim bóstwom przez pozbawienie dziewictwa w świątyni Minerwy w Rzymie, na co Agnieszka się nie zgodziła, bo swoje dziewictwo poświęciła Jezusowi. Ale oddajmy głos św. Ambrożemu.
Ozdobą jej głowy był Chrystus
„Według tradycji poniosła śmierć w dwunastym roku życia. Jakże haniebne jest okrucieństwo, które nie oszczędza tak młodego wieku. Ale też jakże wielka moc wiary, która nawet w tak młodym dziewczęciu znajduje świadectwo. Czyż w tak małym ciele mogło być w ogóle miejsce na ranę? Nie było miejsca na uderzenie żelazem, ale było na przezwyciężenie żelaza. Tymczasem dziewczęta w jej wieku lękają się nawet surowej twarzy rodziców, a ukłute igłą płaczą, jakby z powodu dotkliwej rany. Oto stoi bez lęku pośród krwawych katów. Nieporuszona na dźwięk okrutnych kajdan. Całe swe ciało podaje pod cios srogiego oprawcy. Nie wie jeszcze, co znaczy śmierć, ale już jest na nią gotowa. (...) Jeszcze niezdolna do przyjęcia tortur, ale już dojrzała do zwycięstwa. Pomimo tak młodego wieku stała się mistrzynią męstwa. Nie tak chętnie podążałaby w dniu zaślubin ku oblubieńcowi, jak ochoczo i z radością szła na miejsce kaźni. Ozdobą jej głowy był Chrystus, nie zaś misternie upięte włosy; uwieńczona cnotami, a nie kwiatami. Wszyscy płaczą, ale nie ona. Wielu dziwi się, że tak łatwo szafuje życiem, którego jeszcze nie zakosztowała. Oddaje je, jak gdyby doszła już do jego kresu. Zdumiewają się wszyscy, iż stała się świadkiem samego Boga, gdy z powodu wieku nie mogłaby nawet występować w sądzie. Sprawiła, iż uwierzono jej, gdy świadczyła o Bogu, choć nie dano by wiary, gdyby świadczyła o ludziach. Co bowiem wykracza poza naturę, pochodzi od Twórcy natury. Ileż gróźb stosował oprawca, aby ją zastraszyć! Ileż pochlebstw, aby przekonać! Ileż obietnic wypowiadało wielu starających się o jej rękę! Ona zaś: ‚Byłoby niesprawiedliwością dla Oblubieńca oczekiwać kogoś innego. Moim wybranym jest Ten, który mnie pierwszy wybrał. Dlaczego zwlekasz, kacie? Niechaj umiera ciało miłowane oczyma ciała. Takiej miłości nie pragnę’. Wstała, pomodliła się, położyła głowę pod miecz”.
Miejsca św. Agnieszki i baranki
Św. Agnieszka została pochowana w rzymskich katakumbach przy Via Nomentana i już w IV wieku powstał tam kościół pod jej wezwaniem: Santa Agnese fuori le Mura (św. Agnieszki za Murami) i jest to miejsce, które zdecydowanie warto odwiedzić. Ale nie jest to jedyna świątynia w Rzymie jej dedykowana, bo prędko postawiono kościół również w miejscu jej śmierci: Santa Agnese in Agone na Piazza Navona (mnóstwo ludzi odwiedza ten plac, ale niewielu wie, że było to miejsce kaźni chrześcijan i rzadko zagląda się do kościoła św. Agnieszki). Kult Świętej bardzo szybko się rozprzestrzenił, czego świadectwem są choćby słowa św. Ambrożego, a przedstawiano ją najczęściej z barankiem: wszak została zabita z powodu miłości do Chrystusa, którego sztuka wczesnochrześcijańska utożsamia z Barankiem ofiarnym. Nie można zapomnieć też o etymologii: łacińskie „Agnes” pochodzi od greckiego słowa „hagné” co oznacza „czysta”, „dziewicza”. Z kolei „agnus” to baranek po łacinie. W katakumbach odnaleziono płytę z wizerunkiem Świętej i podpisem: „Hagné sanctissima” (najświętsza Agnieszka), co pozwala nam poznać rangę jej kultu.
I tak dochodzimy do wspomnianego na początku obyczaju związanego z kultem Świętej Agnieszki w Rzymie. W jej wspomnienie (21 stycznia) do Auli Klementyńskiej na Watykanie przywozi się dwa młode baranki, z których jeden jest ozdobiony czerwonymi kwiatami, które symbolizują męczeństwo św. Agnieszki, a drugi - białymi, co przywołuje dziewictwo. W prywatnej ceremonii papież dokonuje ich poświęcenia, a obecni, oprócz nielicznych dostojników watykańskich, są również ojcowie trapiści z opactwa Tre Fontane, gdzie hodowane są baranki. Właśnie Tre Fontane to kolejne piękne miejsce w Rzymie, które warto odwiedzić, choćby z tego powodu, że opactwo prowadzone dzisiaj przez trapistów wznosi się w miejscu męczeńskiej śmierci św. Pawła Apostoła. I żeby zakończyć już miejsca godne wizyty wymieńmy klasztor św. Cecylii in Trastevere, w którym benedyktynki (pewnie gdzieś od XVI wieku) tkają paliusze z wełny poświęconych baranków.
Co to jest paliusz?
Jest to część stroju liturgicznego, noszonego co najmniej od V wieku przez papieży, a później również przez innych hierarchów. W 1978 roku Paweł VI sprecyzował, że oprócz papieża mogą go nosić tylko arcybiskupi metropolici oraz patriarcha łaciński Jerozolimy. Gotowe paliusze, na dzień przed ich wręczeniem nowym metropolitom (od 1984 roku ma to miejsce 29 czerwca, w dniu św. Apostołów Piotra i Pawła), składa się je w srebrnej pozłacanej urnie w Konfesji na grobie św. Piotra, co nadaje im w pewnym sensie wymiaru relikwii. Co symbolizuje paliusz? Podkreśla łączność metropolitów z Następcą św. Piotra, i ich odpowiedzialność, jako pasterzy, wszak ten rodzaj pasa przełożony na barkach symbolizuje owieczkę na barkach Dobrego Pasterza. Tak mówił o tym w 1999 roku św. Jan Paweł II: „Właśnie z grobu Apostoła Piotra, trwałej pamiątki jego wyznania wiary w Pana Jezusa, paliusz czerpie swą symboliczną moc: kto go zakłada, winien sam pamiętać i innym przypominać o ścisłej i głębokiej więzi, jaka łączy go z osobą i misją Piotra. Winno się to objawiać we wszystkich okolicznościach jego życia, w nauczaniu i duszpasterstwie, w sprawowaniu sakramentów i w dialogu ze wspólnotą. (…) Jest jeszcze druga wartość, na którą wyraźnie zwraca uwagę obrzęd nałożenia paliuszy. Baranek, który ofiarował wełnę na paliusz, jest symbolem Baranka Bożego, który wziął na siebie grzechy świata i złożył samego siebie w ofierze dla odkupienia ludzkości. Jako Baranek i Pasterz, Chrystus nadal czuwa nad swoją owczarnią i powierza ją opiece tych, którzy sakramentalnie Go reprezentują. Biel wełny paliusza jest symbolem niewinności, a sześć krzyży ma oznaczać codzienną wierność Chrystusowi, która - jeśli to konieczne - nie cofa się nawet przed męczeństwem. Kto przywdziewa paliusz, winien zatem żyć w szczególnej i nieustannej komunii z Chrystusem, której cechą jest czystość intencji i czynów oraz ofiarna służba i świadectwo”.
Tekst ks. Andrzej Antoni Klimek?
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!