TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 18 Sierpnia 2025, 13:01
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

O poglądach na komunizm Prymasa Wyszyńskiego (2)

O poglądach na komunizm Prymasa Wyszyńskiego (2)

Nadzieję na mniej represyjne oblicze komunizmu dawała polska specyfika narodowa, powszechne przywiązanie do katolicyzmu, trwałe zakorzenienie się w narodzie Kościoła i jego autorytet wzmocniony w trakcie II wojny światowej i okupacji.

W swoim elaboracie Kardynał syntetyzował przemiany, które wpływały na charakter bolszewizmu: ,,Badając uważnie rozwój dziejowy «Rewolucji październikowej», mogłem zauważyć, że stosunek taktyczny do religii ulegał zmianie, idąc po linii elastycznej. Początkowy brutalizm, na poziomie procesów, muzeów bezbożnych, zamykanych cerkwi, rabowanych cudownych obrazów, załamał się, ustępując miejsca metodzie Dymitrowa. A gdy przyszła «wielka wojna narodowa», rząd ZSRR poszedł na «cichą ugodę» z Cerkwią. Oczywiście, była to ugoda przy łożu umierającego; ale jednak istniały jeszcze w społeczeństwie siły, które nakazywały tę ugodę. Ta ewolucja wskazuje, że każda forma rządu, nawet tak bezwzględna, powoli stygnie i bieleje, w miarę jak napotyka na trudności, których sam urzędnik bez pomocy społeczeństwa rozwiązać nie może. Trzeba więc jakoś o to społeczeństwo zabiegać”.

Lekcja z dziejów bolszewizmu
Prymas wspomina tu o tym, co działo się w Związku Sowieckim w pierwszych miesiącach po inwazji Niemiec w 1941 roku, kiedy np. sam Stalin zmienił retorykę na tradycyjnie (czyli bez komunistycznej nowomowy) patriotyczną, zwracając się do obywateli sowieckich ,,bracia i siostry”. Komunizm okazał się na tyle elastyczny, że bez trudu wchłonął to, co zaledwie przed chwilą zwalczał. Nie trwałość zasad jest zatem jego cechą dominującą, ale jak stwierdził Prymas ,,atawizm kłamstwa”, którym też obciążona jest jego taktyka, czyli sposób postępowania. Ponieważ komunizm musi stale kłamać, musi też wiecznie się zmieniać, podlegać nieustannej ewolucji. Prymat kłamstwa wymusza ,,zmienność linii postępowania i ewolucję stosowanych metod”.
Ponieważ jednak tak właśnie się dzieje i ponieważ komunizm jest również zróżnicowany wewnętrznie i uwarunkowany narodowo, to znaczy zależny w dużej mierze od tradycji narodu, któremu jest narzucany, Prymas mógł, jak sądził, spodziewać się, że polski eksperyment z komunizmem, pozwoli Kościołowi na jakąś swobodę manewru. Uprawniała do przyjęcia takich założeń choćby opisana przez Prymasa zmienność sytuacji w samym Związku Sowieckim: ,,Można więc było przypuścić, że i w naszym rodzimym eksperymencie, który jest tak mało oryginalną kopią sowieckiego, taka ewolucja byłaby możliwa”.
Zarazem jednak nadzieję na mniej represyjne oblicze komunizmu dawała właśnie polska specyfika narodowa, powszechne przywiązanie do katolicyzmu, trwałe zakorzenienie się w narodzie Kościoła i jego autorytet wzmocniony w trakcie II wojny światowej i okupacji. Komuniści zwykli liczyć się z realną potęgą i dobierać odpowiednią do jej wymogów taktykę. Nie mogli przystępować z marszu do frontalnego natarcia. W pierwszych latach instalowania swej władzy w Polsce istotnie zwlekali i zbierali siły do generalnej rozprawy z Kościołem i religią. Prymas sądził, że w 1950 roku, czyli wciąż jeszcze w początkach ich ofensywy, właśnie poprzez porozumienie mógł sparaliżować nieco i spowolnić ich ruchy. Liczyła się jednak zasadnicza odmienność poszczególnych krajów, w których komunizm był wdrażany: ,,To uważne śledzenie rozwoju metod walki z religią kazało mi przyjąć, że w Polsce może być inaczej niż było w ZSRR, niż było na Węgrzech czy też w Czechach”. Przy uwzględnieniu taktycznej elastyczności marksistów oraz charakteru tysiącletniej kultury polskiej, z którą musiała zmierzyć się ich doktryna, Prymas spodziewał się, ,,że eksperyment polski wypadnie inaczej i może być śmiały”.


Co wyróżnia komunizm pośredniczony przez Rosję?
Dla recepcji komunizmu w Polsce i ustalenia się jego lokalnego wariantu ogromne znaczenie miało też coś jeszcze innego. Komunizm, docierając do Polski ze Wschodu, z Rosji, z natury rzeczy przejąć i odziedziczyć musiał jej antypolskie i antykatolickie uprzedzenia. To, przy wszystkich zastrzeżeniach związanych z realnym efektem jego poczynań, dodawało mu znamion obcości, potęgowało jego ,,inwazyjność”.
Zanim komuniści przystąpili do wzmożonej walki z Kościołem, krwawo i bezwzględnie obeszli się przecież z podziemiem niepodległościowym i wszelkimi pozostałościami państwowej niezależności. Z kolei, rozpatrując rzecz z perspektywy narodu polskiego Prymas zauważał, że wschodnie, rosyjskie pośrednictwo w operacji ustanawiania w Polsce komunizmu trwale odstręczało od niego Polaków: ,,Gdyby marksizm przyszedł był wprost z Zachodu, bez pośrednictwa wschodniego, byłby niezawodnie przyjęty ufniej, jak był przyjmowany marksizm przedwojenny w latach 1905-1907”.
To ostatnie ograniczenie jest słuszne, bo nie mógł już być tak przyjmowany po rewolucji październikowej i wojnie z bolszewikami z jej kulminacją w roku 1920. Wydaje się, że Prymas w tym krótkim zdaniu wskazuje pośrednio na dwie istotne rzeczy: po pierwsze, fakt, że komunizm zwyciężył najpierw w Rosji i przyjął wschodnie, tak bardzo barbarzyńskie oblicze, stanowił dlań, zwłaszcza w oczach narodu polskiego, poważne obciążenie, szkodził jego sprawie, pomniejszał jego ewentualną atrakcyjność. Po drugie, okoliczność polegająca na tym, że Polacy chętniej przyjmują nowości i eksperymenty, nawet te błędne, z Zachodu, ilustruje jakiś odwieczny polski kompleks w stosunku do tej części świata, a dokładnie symbolizowanej przez nią kultury.

Ks. Piotr Jaroszkiewicz

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!