Nienasycenie
Chciwość wydaje się grzechem podawanym we współczesnym świecie w większą jeszcze wątpliwość niż nieczystość. I nie w rozumieniu, że neguje się jej istnienie, po prostu nie jest uważana za coś złego.
Przeciwnie, z chciwości czyni się wręcz cnotę warunkującą spełnione, szczęśliwe życie doczesne. Jednak w rzeczywistości, podobnie jak wszystkie pozostałe grzechy szkodzi ona osobie jej ulegającej i jest sprawdzonym sposobem na życie nieszczęśliwe.
Chciwość kontra satysfakcja
Przynajmniej w kilku badaniach przeprowadzonych na dużych grupach mieszkańców współczesnego świata potwierdzono związek między chciwością a mniejszym zadowoleniem z życia i gorszym dobrostanem psychicznym. I to pomimo, że chciwość jednoznacznie wiąże się z większą majętnością, wyższą pozycją społeczną i większym powodzeniem seksualnym. Wyniki takie uzyskano zarówno w Stanach Zjednoczonych, zachodniej Europie, Chinach czy Japonii więc wydaje się, że prawidłowość ta jest niezależna od dominującego w danej społeczności modelu kulturowego.
Ludzka rzecz
Na poziomie czysto naukowym nie tak łatwo jest zdefiniować, czym właściwie jest chciwość? Według słownikowej definicji jest to nadmierne, zachłanne pożądanie jakichś dóbr. W wielu językach słowo to wywodzi się zresztą etymologicznie od głodu. Jednak taka ogólna definicja niespecjalnie nadaje się do zastosowania w badaniach naukowych. Przy niezbyt jasnej definicji nie jest bowiem łatwo odróżnić chciwość od egoizmu, zawiści, czy po prostu materialistycznego światopoglądu - zwłaszcza próbując mierzyć ją w ramach badań naukowych.
Niestety, definiowanie dla potrzeb nauk przyrodniczych zjawisk o charakterze psychospołecznym generalnie nie jest łatwe. W jedynym z badań próbowano stworzyć taką definicję w oparciu o cechy, które podawali sami badani. Okazało się przy tym, że choć wiele cech powtarzało się w odpowiedziach, to żadna z nich nie wystąpiła u wszystkich zapytanych. Cechami, które powtarzały się najczęściej były zaś korzyść własna oraz zachłanność i skąpstwo. Większość badanych łączyła chciwość również z samotnością i byciem nieszczęśliwym. Wyniki tej pracy, jak i wielu innych, nie tyle dały naukom przyrodniczym precyzyjną definicję chciwości, co sprecyzowały, że jest to postawa, której oś stanowi bezwzględne stawianie siebie przed innymi. I w takim rozumieniu jest to zjawisko swoiste dla człowieka. Stawianie siebie przed innymi wprawdzie powszechnie występuje w jakimś stopniu w świecie zwierzęcym, ale praktycznie nigdy nie jest to postawa bezwzględna, tzn. inne wzorce zachowania, choćby instynkt stadny czy macierzyński z łatwością nad nią przeważają.
Szkody zdrowotne
Chciwość szkodliwa jest dla zdrowia nie tylko w wymiarze indywidualnym. Przynajmniej od lat 90’ XX wieku nasila się, zwłaszcza w USA, krytyka systemów opieki zdrowotnej opartych na kryterium ekonomicznego zysku, czyli poniekąd na chciwości właśnie. Istnieją bowiem dość liczne analizy, że podporządkowanie systemu opieki zdrowotnej wyłącznie kryteriom ekonomicznym pogarsza jakość tej opieki, przynajmniej w dłuższej perspektywie i powoduje, że uzyskiwane wyniki leczenia są gorsze, ale za to więcej kosztują. Oczywiście nie oznacza to, że należy kompletnie zaniechać analizy ekonomicznej w systemach opieki zdrowotnej i radośnie wyrzucać pieniądze finansując nawet najbardziej absurdalne terapie.
Jednak patrzenie na opiekę zdrowotną wyłącznie przez pryzmat indywidualnego zysku managera czy właściciela nieuchronnie powoduje nie tylko pogorszenie jej jakości, ale i dostępności. Na wyższym poziomie dokładnie tak samo działa podporządkowanie całości opieki zdrowotnej kryterium zysku ubezpieczyciela, który ową opiekę zdrowotną finansuje. Stąd już nigdzie w Europie, a w ostatnich latach również w USA, system opieki zdrowotnej nie jest w całości oparty o podmioty prywatne, a te z nich, które realizują w nim swoje usługi poddane są zewnętrznej kontroli, zwykle sprawowanej przez same instytucje państwowe, czyli poniekąd przez społeczeństwo.
Psucie świata
Niestety współczesna cywilizacja bardzo często przypisuje chciwości cechy pozytywne, chcąc widzieć w niej motor postępu cywilizacyjnego, rozwoju społecznego i wzrostu gospodarczego. Nauki przyrodnicze nie potwierdzają jednak słuszności takich twierdzeń.
W badaniach nie daje się udowodnić, żeby chciwość była skutecznym motywatorem do działania i rozwoju, ani indywidualnego, ani społecznego. Wręcz przeciwnie, chciwość wydaje się odpowiadać m.in. za ostatnie kryzysy na rynkach finansowych, degradację środowiska naturalnego, efekt cieplarniany czy niekorzystne tendencje demograficzne w krajach wysokorozwiniętych.
Żeby nie żałować
W świetle powyższych rozważań nie powinno już dziwić, że w zasadzie wszystkie wielkie religie, mimo, że nie zgadzają się ze sobą w wielu innych sprawach, jednoznacznie potępiają chciwość. Chciwość krytykowali przy tym nie tylko papieże, rabini i imamowie czy Mahatma Gandhi, ale nawet sam twórca koncepcji materializmu dialektycznego – Karol Marks.
Znajduje to praktyczne potwierdzenie w doświadczeniach życiowych zwykłych ludzi. W zasadzie we wszystkich kulturach, w każdym razie w tych, które bardziej szczegółowo badano jednym z pięciu najczęściej powtarzanych żali, które wyrażają ludzie na łożu śmierci jest „żałuję, że za dużo pracowałem”. A na dodatek żaden z pozostałych pięciu najczęściej wymienianych nie dotyczy sfery materialnej. Inaczej mówiąc, ludzie stojący u kresu życia praktycznie nigdy nie żałują, że za mało zgromadzili dóbr, natomiast często żałują, że zgromadzili ich za dużo i to kosztem innych wartości, które stojąc u kresu życia jasno oceniają jako ważniejsze. Gdybyśmy zatem mieli możliwość zapytać zmarłych o rady dotyczące doczesnego życia, prawie na pewno znalazłoby się wśród nich ostrzeżenie przed chciwością, nadmiernym gromadzeniem dóbr materialnych kosztem innych, zdecydowanie bardziej wartościowych dóbr natury duchowej czy społecznej.
Żyć bezinteresownie
W myśli chrześcijańskiej chciwości przeciwstawia się najczęściej ideę, zgodnie z którą należy bardziej być niż mieć. Inaczej mówiąc, wartości człowieka w chrześcijaństwie nie mierzy się tym, co posiada, ani jaką pozycję społeczną zajmuje. Myśl ta wielokrotnie przewija się już w ewangelicznym nauczaniu naszego Zbawiciela, ale znalazła się też w dokumentach dogmatycznych Kościoła. Sam Bóg bowiem ze swej istoty działa absolutnie bezinteresownie. Nie ma On wszak absolutnie żadnej korzyści ani z samego istnienia ludzkości, ani z jakichkolwiek jej działań, obojętnie społecznych czy indywidualnych.
Trudno się zatem dziwić, że analogicznej postawy wymaga się i od nas – mamy działać bez patrzenia na korzyść własną, dla samej Bożej chwały. Z takiego działania wyniknie wprawdzie korzyść dla nas samych, ale nie własna kosztem innych, tylko jako korzyść dla wszystkich. W encyklice Veritatis splendor Jan Paweł II określa ogólnie życie moralne, zgodne z Bożymi przykazaniami jako jedyną właściwą odpowiedź na bezinteresowne działania, które miłość Boża wielokrotnie podejmuje wobec człowieka. Jasno z tego wynika, że i nasze działania, jeśli mają przynieść nam korzyść, muszą charakteryzować się bezinteresownością. Chciwość stoi całkowicie naprzeciw takiemu rozumieniu doczesnego dobrostanu, i to najbardziej ze wszystkich grzechów głównych.
Dr. Jarosław
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!