TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 02 Września 2025, 09:06
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Moja ulubiona modlitwa

Moja ulubiona modlitwa

ks. BerlakRozmowa z ks. Alfredem Berlakiem, diecezjalnym duszpasterzem wspólnot Żywego Różańca i proboszczem kaliskiej parafii pw. św. Jana Pawła II.

Od półtora roku jest Ksiądz diecezjalnym duszpasterzem wspólnot Żywego Różańca, a czy doświadczył Ksiądz mocy modlitwy różańcowej?
Ks. Alfred Berlak: Mogę powiedzieć, że dzieje się tak w ciągu całego mojego życia. Przywołam tutaj osobę  mojej nieżyjącej już babci Heleny, która cały czas odmawiała Różaniec za całą rodzinę. Nie raz modliłem się razem z nią. Jestem pewien, że moja babcia wyprosiła u Boga dla mnie powołanie kapłańskie, a także wiele łask Bożych dla rodziny. Teraz modlitwa różańcowa jest dla mnie źródłem wyciszenia i uspokojenia. Osobiście mam wielkie nabożeństwo do Matki Bożej. Wiem z całą pewnością, że to, co ważnego wydarzyło się w moim życiu zawdzięczam Maryi. W naszej młodej parafii, w której wszystko jest tworzone od początku, nie brakuje różnych trudności, dlatego zawierzam je Bogu przez Maryję w Różańcu, wpatrując się w przykład patrona parafii św. Jana Pawła II, który nie rozstawał się z różańcem. Całe jego życie było związane z modlitwą różańcową. Mogę śmiało powiedzieć, że to Jan Paweł II uczy mnie tej pięknej modlitwy.

Pamięta Ksiądz jakiś szczególny moment?
Wzruszająca była modlitwa różańcowa papieża 13 maja 1982 roku w pierwszą rocznicę zamachu. Jan Paweł II klęczał przed figurą Matki Bożej Fatimskiej w kaplicy objawień. Przez czterdzieści minut trwał na modlitwie, dziękując Maryi za ocalenie życia i powrót do zdrowia. Bo różaniec nie może być przedmiotem, który jedynie ogląda się z szacunkiem. Nie może być magicznym amuletem, który wiesza się na lusterku w samochodzie. Nie może być przedmiotem, który nosi się przy sobie, ale rzadko się na nim modli. Dobrze, że w Polsce są jeszcze rodziny, które wieczorem wspólnie odmawiają Różaniec. Październik i nabożeństwa różańcowe są okazją, by prosić Syna Bożego o miłosierdzie dla nas i świata.

W wielu parafiach istnieją wspólnoty Żywego Różańca, jak wygląda ich działalność?
W mojej parafii w przyszłym roku będziemy przeżywać czwartą rocznicę utworzenia wspólnoty Żywego Różańca, która powstała z inicjatywy ks. wikariusza Łukasza Pondela. Była to pierwsza grupa duszpasterska w naszej wspólnocie. Teraz mamy trzy Róże Żywego Różańca: św. Jana Pawła II, św. Ojca Pio i św. Józefa. Ta ostatnia jest różą rodziców modlących się za swoje dzieci. W naszej parafii jest opracowany program duszpasterski wspólnoty Żywego Różańca. Spotykamy się w pierwszą sobotę miesiąca na Eucharystii i nabożeństwie różańcowym z konferencją. Wtedy następuje wymiana tajemnic różańcowych. Raz w roku organizujemy rekolekcje dla wspólnoty w Domu Rekolekcyjnym w Dobrzycy i jednodniowy dzień skupienia w sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Licheniu. Wyruszamy też z pielgrzymką dziękczynną na Jasną Górę. Żywy Różaniec z całą parafią włącza się w organizację tzw. dni patronalnych, które przypadają we wspomnienia patronów Róż. Wspólnota Żywego Różańca włącza się też w różnego rodzaju akcje duszpasterskie, m.in. organizuje wigilię dla samotnych. W większości jej członkowie podjęli także akcję duszpasterską: Duchowej Adopcji Kleryków i teraz każdy modli się za jednego z kleryków kaliskiego seminarium.

Różaniec, w którym ciągłe powtarza się „Zdrowaś Maryjo”, niektórym wydaje się nudną modlitwą.
To tylko pozory, że Różaniec polega na mechanicznym powtarzaniu wyuczonych modlitw. Bo jest równocześnie modlitwą ustną i myślną, a powtarzanie modlitw ma ułatwić skupienie, dzięki któremu można wniknąć w ich treść. Ważne jest, aby przekonać ludzi młodych, że może to być ich modlitwa, która wcale nie stoi w sprzeczności z młodością. Jak każda modlitwa, Różaniec zbliża do Boga i innych, którzy też idą drogą wiary i starają się odkrywać swoje miejsce w życiu, Kościele i świecie.
Pewnie, że nie można niczego robić na siłę. Człowiek, który doświadcza czym jest modlitwa, z czasem nabierze przekonania, że Różaniec też może być szczególną wartością. Może pomóc młodemu człowiekowi, zakotwiczonemu w świecie hałasu i napięć, zachować to, co w życiu ważne. Znam wiele osób, które nie rozstają się z różańcem i to nie tylko w październiku. Samo jego noszenie jest dla nich szczególnym znakiem i daje poczucie bezpieczeństwa. Pamiętam, jak wielkim przeżyciem w seminarium było dla mnie otrzymanie od mojego proboszcza różańca papieskiego. To była dla mnie świętość, z którą nie chciałem się rozstawać.

Paulina Jaricot, założycielka Żywego Różańca powiedziała, że „Ta piękna pobożność, na ogół kojarzona jest z „zawodowymi” dewotkami, które powinny być stare lub nie mieć nic do roboty. (…) Najważniejszą więc rzeczą jest uczynić Różaniec modlitwą wszystkich”. Co można zrobić, by przekonać innych do modlitwy różańcowej?
Odpowiem słowami Jana Pawła II „Różaniec to moja ulubiona modlitwa”. A obecność babć na Różańcu może przekonać młodych, że to modlitwa, z którą człowiek wzrasta. Odmówienie części Różańca trwa 25 minut. To tylko 25 ze 1440, które otrzymujemy od Boga każdego dnia. Na pierwszy rzut oka odmawianie Różańca może się wydawać nieciekawe. To pozory. Obliczono, że małe dziecko powtarza wyraz „mama” około 300 razy dziennie. Czy to dziecku się znudzi? Nigdy. A może znudzi matkę? Też nie. Reaguje na każde odezwanie się dziecka. Podobnie jest z modlitwą różańcową. Maryja jest naszą Matką i kiedy modlimy się do niej jesteśmy podobni do dziecka. Powtarzamy jak ono: „Bądź pozdrowiona, Matko”.
Dodam, że ilekroć Maryja chciała przekazać światu swoje orędzie, zjawiała się wybranym ludziom z różańcem w ręku i zachęcała do jego odmawiania. Tak było w Lourdes i Fatimie. Z tego wynika, że modlitwa różańcowa jest dla Maryi szczególnie miła. Zwracając się do niej możemy być pewni, że ona wstawia się za nami u Syna.
O wartości modlitwy różańcowej świadczy też fakt, że więźniowie obozów koncentracyjnych robili różańce z chleba, ukrywali je przed oprawcami i na nich się modlili. A ile razy w kieszeniach poległych żołnierzy znajdywano różańce, często zbroczone krwią? Potem przesyłano je jako relikwie do rodzinnych domów – matkom.

Tworząc Żywy Różaniec Paulina Jaricot mówiła o grupach 15-osobowych, ze względu na ilość tajemnic Różańca, czy teraz jest podobnie?
Żywy Różaniec to wspólnoty osób świeckich, które codziennie rozważają tajemnice Różańca i często nazywane są Różami. Według Pauliny Jaricot zjednoczenie serc osób w Róży w jedności tajemnic daje Różańcowi szczególną moc nawracania grzeszników. Rozpoczynając 25. rok pontyfikatu Jan Paweł II w Liście apostolskim „Różaniec Dziewicy Maryi” ogłosił Rok Różańca i wprowadził jego nową część, tajemnice światła, uwzględniające lata publicznej działalności Jezusa. Chodziło o to, „aby Różaniec w pełniejszy sposób można było nazwać streszczeniem Ewangelii”. Odtąd cały Różaniec liczy 20 tajemnic, a żywe Róże składają się z 20 osób.

Patronką Żywego Różańca jest św. Filomena, dlaczego właśnie ona?
Filomena urodziła się za czasów cesarza Dioklecjana w pogańskiej rodzinie, jako owoc modlitw chrześcijan. Jako dziecko złożyła Jezusowi ślub dziewictwa i wierności. Później kiedy cesarz postanowił ją zniewolić powiedziała: „Pozostanę wierna Jezusowi nawet za cenę mojego życia”. Została ubiczowana i cudownie uzdrowiona, utopiona z kotwicą u szyi w wodach Tybru i znowu ocalona, przeszyta gradem strzał i ponownie uzdrowiona. Ostatecznie ścięto ją w piątek o godzinie trzeciej. Po 1500 latach, w 1802 roku, w katakumbach odkryto jej szczątki. Kilkadziesiąt lat później mająca 35 lat Paulina Jaricot była bliska śmierci. Została cudownie uzdrowiona w sanktuarium męczennicy w Mugnano. Grzegorz XVI zatwierdził stowarzyszenie Żywego Różańca w 1832 roku i polecił, by jego patronką została właśnie św. Filomena. Uzdrowiona za jej wstawiennictwem Paulina Jaricot powiedziała: „Słyszałam jak demony mówiły podczas egzorcyzmu: „Dziewica i Męczennica, Święta Filomena, jest naszym przeklętym wrogiem. Nabożeństwo do niej jest nową straszną bronią przeciw piekłu”.

Wracając do naszej diecezji, wspólnoty Żywego Różańca spotkały się w sanktuarium św. Józefa. Co planuje Ksiądz dalej jako ich diecezjalny duszpasterz?
Pierwsze spotkanie wspólnot Żywego Różańca naszej diecezji, w ramach organizowanego u św. Józefa w Kaliszu Ogólnopolskiego Triduum Różańca, odbyło się w minionym roku. W marcu w tym roku odbyło się po raz drugi. Wiele wspólnot z parafii naszej diecezji na to zaproszenie odpowiedziało i przybyło do św. Józefa, by modlić się za Kościół i jego pasterzy.
W najbliższym czasie chciałbym do parafii wysłać ankiety, by zebrać informacje o wspólnotach Żywego Różańca. To na pewno ułatwi mój kontakt ze wspólnotami i duszpasterzami, którzy pełnią duchową opiekę nad nimi. Chciałbym także zorganizować w naszej parafii spotkanie modlitewne wspólnot Żywego Różańca całej diecezji.

Rozmawiała Renata Jurowicz

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!