TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 04 Sierpnia 2025, 07:44
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Módlcie się za kapłanów

Módlcie się za kapłanów

„Módlcie się za kapłanów, módlcie się za moich umiłowanych synów” – wołała Maryja. Dlaczego tak bardzo zależy Maryi na modlitwie za kapłanów? Każdy rodzic, a szczególnie matka, wie jak bardzo cierpi jej serce kiedy coś złego dzieje się jej dziecku. Kapłani należący do jej Syna to jej umiłowani synowie, a więc jako kochająca Matka wie co zagraża jej dzieciom.

Zbliża się czas Wielkiego Postu, który wprowadzi chrześcijan w pamiątkę śmierci i zmartwychwstania naszego Pana Jezusa Chrystusa. Poprzez nabożeństwa pasyjne, jakie proponuje nam Kościół, w szczególny sposób ukaże nam Golgotę, miejsce ofiary na krzyżu. A pod krzyżem Matka Najświętsza i jej bolejące matczyne serce. Maryja była przy swoim Synu do końca, patrzyła, cierpiała i nic nie mogła zrobić. W cierpieniu, ale w pełnym zaufaniu Bogu modliła się i patrzyła na ofiarę składaną na krzyżu przez jej Syna dla zbawienia ludzi. Tak jak była obecna wtedy na Golgocie, tak po dziś dzień jest obecna przy ołtarzach całego świata. Tak jak ukazała boliwijskiej mistyczce Catalinie Rivas, stoi tuż za celebransem sprawującym Eucharystię. Jest wszędzie tam – jak sama powiedziała – gdzie jej Syn. Dlaczego więc Maryja prosi o modlitwę za tych, którzy zostali powołani przez jej Syna? Jezus powołał kapłanów, aby na Jego pamiątkę sprawowali ofiarę eucharystyczną, aby w ich namaszczonych dłoniach mógł przemienić chleb w swoje Ciało. Powołani, namaszczone dłonie, sprawujący Najświętszą Ofiarę, a Maryja woła o modlitwę za nich. W Ewangelii Jezus nauczał, że wielu jest powołanych, a niewielu wybranych (por. Mt 22, 14). Jak sam mówi wielu powołał do Swojej służby, ale życie pokazuje, że wielu powołanych zapomina o tym, że powołanie to zaproszenie do czegoś więcej niż życie dla samego siebie. Wybranymi Jezus nazywa tych, którzy przyjmują całym sercem to powołanie i w pełni wypełniają jego warunki. Tylko ci, którzy całym sercem wchodzą w ślady Jezusa, tak jak On tego pragnie, wydadzą owoc. Według nauki Jezusa, o tym czy kapłan będzie tym wybranym nie zadecyduje jego wygląd, tytuł, pozycja, czy noszone szaty, ale tą „weselną” szatą dla wybranego będą jego cnoty wprowadzone w życie swoje i innych. Dlatego trzeba zrozumieć troskę Maryi i odpowiedzieć na jej wezwanie podejmując modlitwę za kapłanów. 

Tak jak wspomniano, Maryja jest obecna podczas każdej Eucharystii i tak samo cierpi jak wtedy pod krzyżem, gdy w czasie Eucharystii Ciało Jej Syna dotykają dłonie splamione grzechem, kpią nieszczere usta, przyjmują oziębłe serca, w pośpiechu czekają na zakończenie niecierpliwi. Nie możemy zapomnieć, że taka ofiara nie spodoba się Bogu. Modląc się za kapłanów, modlimy się także za nas samych i naszych bliskich, aby nie ulegali złym wpływom. Matka Najświętsza prosząc o modlitwę pragnie ustrzec przed gniewem Boga, abyśmy nie musieli usłyszeć Jego słów: nie chcę waszych ofiar ani całopaleń (por. Oz 6, 6). Każdy kapłan celebrujący Eucharystię przewodniczy całemu zgromadzeniu Mszy św i za nie odpowiada. A zatem jest bardzo ważne, czy kapłan, który sprawuje Eucharystię, czyni to w sposób godny. Rodzi się pytanie: czy to możliwe, żeby kapłan niegodnie sprawował Mszę św., albo wierni obecni na Eucharystii, czy mogą niegodnie ją przyjmować? Zarówno kapłani, jak i świeccy wiedzą, że tak też bywa. Pan Jezus często nad tym ubolewa i mówi o tym przez Swoje święte sługi, albo w sposób widoczny przez cuda eucharystyczne. 

Święci, którym objawił Pan swoje cierpienie, także wzywają do gorliwej modlitwy za kapłanów. Ojciec Pio zapytany o to, dlaczego tak gorliwie modli się za księży, opowiadał o wizji, jakiej doświadczył: „Jezus ukazał mi bardzo wielu księży (…), wśród których byli różni dostojnicy kościelni: z których jeden odprawiał Msze św., inny przygotowywał się do niej, jeszcze inny zdejmował święte szaty. Widok zmartwionego Pana Jezusa, w tak opłakanym stanie, wywołał we mnie ogromny ból. Zapytałem Go, dlaczego tak cierpi. Nie było odpowiedzi, jednak swoje spojrzenie skierował na tych księży. Krótko potem, jak gdyby przerażony i zmęczony spoglądaniem na nich, odwrócił wzrok. Następnie skierował wzrok na mnie i ku mojemu wielkiemu przerażeniu, dostrzegłem dwie łzy spływające po Jego policzkach. Odsunął się od tej rzeszy księży z wyrazem wielkiej przykrości na twarzy i zawołał: «Rzeźnicy». Zwracając się do mnie powiedział: (…) Moja dusza szuka jakiejś kropli ludzkiego współczucia, lecz niestety pozostawiają mnie samego pod ciężarem obojętności. Niewdzięczność i ospałość moich sług sprawia, że moja agonia jest bardziej przykra. Niestety, jak źle odpowiadają na moją miłość! A co dręczy mnie najbardziej to, że do obojętności dołączają pogardę, brak wiary”. Musimy mieć świadomość, że tylko święty kapłan może prowadzić ludzkość do świętości. Bo „czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj?” (Łk 6, 39).

Kilka ostatnich lat udowodniło nam wszystkim, także kapłanom, że to co mówi świat stało się ważniejsze od Tego, który ten świat stworzył i jest Panem po wszystkie czasy. Każdego dnia Jezus doznaje swojej Golgoty na ołtarzach świata, świątyniach i ludzkich sercach. Ofiara Mszy św. to ofiara krzyża. Siostra Faustyna zanotowała w swoim Dzienniczku: „Dziś widziałam w czasie Mszy św. Jezusa ukrzyżowanego. Jezus był przybity do krzyża i w wielkich mękach. Dusza moja została przeniknięta cierpieniem Jezusa, w duszy i ciele moim, chociaż w sposób niewidzialny, ale równie bolesny. O, jak straszne tajemnice dzieją się w czasie Mszy św. (…) Z jaką pobożnością powinniśmy słuchać i brać udział w tej śmierci Jezusa” (Dz. 913-914). 

Niech ten czas Wielkiego Postu, rozważania męki i śmierci Jezusa uświadomią nam żywą obecność Chrystusa na ołtarzu. Niech wzbudzi w naszych sercach chęć modlitwy za kapłanów, aby żaden z nich nie znalazł się w gronie tych, których Jezus pokazał o. Pio. Ktoś kiedyś wyraził się, że o. Pio nie odprawiał Mszy św., nie sprawował obrzędu. On brał udział w misterium Golgoty, był jej współofiarnikiem z Chrystusem. Niech każdy kapłan staje się współofiarnikiem męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa podczas sprawowanej świętej Ofiary Mszy św. ■

Tekst Jadwiga Adamczyk

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!