TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 13:27
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Misja św. Józefa

Misja św. Józefa

Święty Józef nie jest postacią, która ma do wypełnienia niezależną misję i którą można by zajmować się oddzielnie, jak w przypadku proroków czy patriarchów. Jest on ściśle związany z tajemnicą przyjścia na świat Syna Bożego. Nie stoi obok tajemnicy, lecz aktywnie w niej uczestniczy - mawiał Bernard Martelet, autor książki „Józef z Nazaretu”.

Charakter misji Oblubieńca Maryi został uwypuklony na obrazie znajdującym się w ołtarzu głównym świątyni w Skoraszewicach. Dzieło nawiązuje do biblijnej sceny pokłonu Trzech Króli. Nie można przejść obojętnie wobec tego późnorenesansowego malowidła. Wielkopolska wieś, która posiada tak cenny skarb, leży w powiecie gostyńskim. Obraz namalowany na płótnie został sprowadzony z Rzymu przez dziedzica Skoraszewic Melchiora Konarzewskiego. Dzieło datuje się na XVII w. Ma wymiary 2 na 2 m. Na pierwszy rzut oka obraz wydaje się niczym nie wyróżniać. Ale to tylko pozór. Podejdźmy bliżej. Tło malowidła jest ciemne. Postacie prawie niedostrzegalne. Jest ich ponoć pięćdziesiąt siedem. Postacie posiadają rysy fundatora świątyni i członków jego najbliższej rodziny. To bohaterowie pełni ekspresji.

Pierwszoplanowymi postaciami są: Maryja z Dzieciątkiem, św. Józef oraz Trzej Królowie. Opiekun Bożej Matki przygląda się przybyłym do żłóbka monarchom. Jego świętość wyraża się w milczeniu. Misja powierzona mu przez Stwórcę dopełnia się w misterium Wcielenia. Józef schodzi jakby na dalszy plan, aby zrobić należne miejsce swojej małżonce i nowo narodzonemu Synowi. Posłannictwo Cieśli z Nazaretu koncentruje się wokół Świętej Rodziny. Ten dotychczas nieznany nikomu rzemieślnik ma odtąd stać na straży godności Zbawiciela i Czystej Panienki. Przybrane ojcostwo jest ogromnym wyzwaniem dla św. Józefa. Sam Stwórca świata rozliczy go z tej misji.

Wspomniany autor publikacji „Józef z Nazaretu” precyzuje, na czym polegała misja potomka Dawida: „Józef nie jest jedynie podporą dla Maryi i żywicielem Jezusa, ale jest uprzywilejowanym świadkiem dziewictwa Maryi i, w konsekwencji, Boskiego pochodzenia Jezusa. Wielką potrzebą jego serca, największą troską i ważnym obowiązkiem było czuwanie nad Tą, którą wybrał na małżonkę”. 

Misja Opiekuna Maryi nie kończy się z chwilą odejścia do domu Ojca. Św. Józef jako głowa Świętej Rodziny nadal roztacza opiekę nad niewiastą i jej Synem.

W XVIII stuleciu obraz „Pokłon Trzech Króli” uznano za cudowny. Kapłan Czwojdziński w swoich zapiskach z 1783 roku zanotował historię Katarzyny, która ,,tu zdrowia nabyła”. Kolejne świadectwo plebana ze Skoraszewic również dotyczy uzdrowienia z choroby. Oto one: „Powtóre Wojciech Wlekliński, chłopcem u mnie będący siostrzeniec, kiedy chodził po sadzie z księdzem Jakóbem Goćwińskim, wikarjuszem będącym w Pępowie, padł i toczył śliny, ksiądz prędko wspomnien przypadł do mnie i opowiedział, co się stało z Wojciechem siostrzeńcem moim z Krobi. Ja natomiast wziąłem kartkę Trzech Króli i wziąwszy zawiesiłem na szyi jego, a potem zaraz wstał i zdrów był do tego czasu i tak go choroba nie turbowała więcej. Potem się w czasach dalszych ożenił, co własną ręką stwierdzam”. Z zapisków ks. Czwojdzińskiego wynika, iż niegdyś istniały drukowane modlitwy do Trzech Króli, które noszono przy sobie i w czasie choroby kładziono je na chorego.

Tekst i foto Justyna Majewska

 

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!