Mężczyźni prowadzą przez Adwent:
Zachariasz i św. Józef
Zwykle w Adwencie skupiamy się na postaciach Maryi i św. Elżbiety, tymczasem przez ten czas przygotowania mogą nas też poprowadzić mężczyźni, ich mężowie - swoim milczeniem, zwątpieniem, pokorą, odnalezieniem nadziei i zaufania do Boga. Męstwem i cierpliwością w pokonywaniu największych nawet życiowych trudności.
Wiele razy biorąc do ręki jakieś przelotne czasopisma natrafiamy na wizerunek przystojnego, zadbanego mężczyzny, który widniejąc na okładce ma wzbudzać w kobietach zachwyt i tęsknotę. Czy jednak takiego mężczyzny szuka współczesna kobieta, czy wygląd, choć nie łudźmy się jest bardzo ważny, w tym przypadku jest najważniejszy? Jakiego mężczyzny szukały najbardziej znane kobiety ewangelijne, Elżbieta i Maryja? Co takiego każda z nich pokochała w swoim wybrańcu? Spróbujmy przyjrzeć się z bliska obu panom.
Pierwszy to Zachariasz, szanowany i poważany kapłan z oddziału Abiasza, człowiek wybrany, a przy tym mądry i sumienny, zdrowo patrzący na życie i pogodzony ze swoją historią. Spotkał niegdyś Elżbietę, młodą, piękną dziewczynę, którą pewnie pokochał od pierwszego wejrzenia. Jako młody jeszcze chłopak, gdy poznał miłość swojego życia, marzył o cudownej rodzinie, o mnóstwie dzieci, o pięknym domu. Choć pewnie mógł mieć wszystko, to jednak czegoś w jego życiu brakowało. Nie mógł być ojcem. Nigdy nie widział w oczach swojej żony szczęścia, które nosi każda matka, kiedy patrzy na swoje dziecko. Nie wiedział, czym są wspólne spacery, zabawy, ojcowskie rady i to zwyczajne bycie obok części swojego życia. Zachariasz wraz z Elżbietą był pozbawiony tego, co najważniejsze, choć mieli pewnie wszystko, brakowało tej małej cząstki, która nadawałaby sens ich życiu. Jak to było w zwyczaju, stary, pewnie schorowany już mąż Boży udał się do świątyni, by złożyć ofiarę. Co kryło się wtedy w jego sercu, jakie myśli kołowały się w głowie, za czym tęsknił? Zachariasz wiedział, że wszystko jest możliwe, ale już nie to, aby mógł zostać ojcem. A jednak dla Boga wszystko jest możliwe. Anioł obwieszcza mu radosną nowinę, „Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja, Elżbieta, urodzi ci syna i nadasz mu imię Jan” (Łk 1, 13). „Będzie to dla Ciebie radość i wesele” (Łk 1, 14). Ale dlaczego Zachariasz się nie cieszy? Jestem stary, moja żona też? Jak to możliwe? Dla Zachariasza słowa anioła i obietnica syna wymykały się logice. Ale czy nie o to prosił? U Boga słowa nigdy nie tracą na ważności, nigdy nie przemijają, Bóg nie zapomina tego, o co prosisz. I Zachariasz doczekał się syna, jego życie mogło wreszcie nabrać sensu. To nic, że lata dobiegają końca - odnaleźć sens życia, spotkać Boga, który dotrzymuje słowa, jest więcej warte niż ludzkie życie. Zachariasz spotkał Boga, musiał przeżyć prawie całe życie, by zobaczyć, jak bardzo jest dla Niego ważny.
Zachariasz spotkał Boga, a Józef? Kim był? Nie wyróżniał się niczym szczególnym, zwykły, prosty cieśla z Nazaretu, skromny, mało mówiący mąż Boży. To co Maryja w nim pokochała, to jego skromność. Kochał ją tak mocno, i dawał jej to wciąż do zrozumienia, że oddałby własne życie, gdyby tylko ktoś spróbował ją skrzywdzić. Nie mieszkał jeszcze z Maryją, ale już była jego żoną, podobnie jak Zachariasz planował wspólne zamieszkanie, mnóstwo dzieci. W odróżnieniu od Zachariasza był jeszcze młody, pełen życia, werwy, marzeń. Tęsknił za Maryją, każdy dzień, tydzień, miesiąc ciągnął się w nieskończoność. Chciałby być przy niej, ale nie może. Prawo zabrania. Czekał na każdą informację od niej, jak się czuje, czy jest zdrowa, przesyłali sobie czułe słowa, by drugie nawet nie pomyślało, że pierwsze zapomniało. Tak było również pewnego sądnego dnia, Józef czekał za wiadomością od Maryi. Jest informacja: „jestem w ciąży”. Bił się z myślami, początkowo miał do niej żal, każda myśl o niej bolała jeszcze bardziej. Dlaczego? Musiał z nią o tym porozmawiać, bał się, ale musiał. „Z Ducha Świętego jest to, co się w niej poczęło” (Mt 1, 20). Co to znaczy? Przecież gdyby ktoś ją skrzywdził, oddałby własne życie, a teraz wszyscy ją zniszczą. Nikt nie uwierzy, że dziecko poczęło się z Ducha Świętego. Wiedział, że zrobi dla niej wszystko, stąd musi ją ochronić. Prawo dawało możliwość dania listu rozwodowego. Odprawić ją? Z miłości człowiek jest w stanie zrobić wszystko, nawet gdyby miało mu serce pęknąć nie pozwoli, by ktoś tę drugą osobę skrzywdził. Taka jest cena miłości. Józef kochał Maryję do szaleństwa, i był gotowy na szaleństwo - cierpieć do końca życia bez Maryi. Myśli wracały, czy powinienem, czy może lepiej, żeby był przy niej, ale ludzie? Oni ją zabiją. Nie mógł inaczej. Gdy już powziął tę myśl, jak mówi Biblia, anioł znów interweniuje. Bóg nigdy o nikim nie zapomina. „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi twej Małżonki” (Mt 1, 20). Jeśli ją kochasz, musisz być przy niej. Miłość to słowa, ale i obietnice, a najbardziej bycie zawsze obok.
Józef i Zachariasz doświadczyli w życiu wielkiego dramatu, jeden zwątpił w Bożą opiekę, a drugiemu zawalił się cały świat, z powodu tego, co Bóg zrobił. Zobaczyli, że Bóg jest większy od ich planów i marzeń. Dzisiaj trudno zobaczyć Boga, ale On jest, przychodzi wraz z naszą historią życia. Co chce nam przez to powiedzieć? A może: nie bój się czekać, jeżeli mocno kochasz, nie bój się uwierzyć, nawet jeżeli masz wciąż pod górę, nie bój ufać nawet, gdy wokoło zwątpienie. Dla Boga jesteś ważniejszy niż wszystko inne. Zaufaj Mu, bo warto.
tekst ks. Łukasz Pondel
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!