Matki wielkich Polaków
Często niewiele o nich wiemy, nie znamy ich imion, a przecież to te kobiety budowały szlachetny fundament pod gmach sławy swoich synów. Były skromne, pracowite, zaradne, wymagające, utalentowane, a przede wszystkim kochające swoje dzieci.
Matka, matuchna, mateńka, mama, mamusia, mamunia, mamuśka, matusia, mateczka, matusieńka, matula, matuleńka – takie wyrazy określające matkę można znaleźć w „Słowniku języka polskiego” wydanym w 1809 roku. Ostatnio wpadła mi w ręce książka Barbary Wachowicz „Matki wielkich Polaków”. W związku z przypadającym 26 maja Dniem Matki chcę z czytelnikami „Opiekuna” podzielić się niektórymi wątkami z tej książki opisującymi matki znanych Polaków.
Matula króla
„Urodził mi się syn Jan, roku 1629 dnia 17 sierpnia, między godziną czternastą a piętnastą w piątek, ostatniego dnia miesiąca, a nazajutrz nów nastał w Olesku”. Tak napisała w dokumencie „Pamięć iakom szła zamąż y iako się moje dzieci rodzili” Zofia Teofila z Daniłłowiczów Sobieska – matka króla Jana III Sobieskiego. Pani Zofia urodziła się w 1607 roku w Żurowie. Była córką wojewody ruskiego Jana Daniłłowicza i Zofii z Żółkiewskich, córki hetmana Stanisława Żółkiewskiego. W 1623 roku wraz z matką Zofią i babką Reginą odparła napad Tatarów na Olesko, stając na czele służby zamkowej. 16 maja 1627 roku poślubiła na zamku w Olesku podczaszego koronnego Jakuba Sobieskiego. Po ślubie małżonkowie zamieszkali w Złoczowie. Po kilku latach przenieśli się do rezydencji w Żółkwi. Z małżeństwa z Jakubem doczekała się siedmiorga dzieci. Byli to: Marek (starosta krasnostawski), Jan (późniejszy król), Zofia (zmarła w dzieciństwie), Katarzyna, Anna Rozalia (benedyktynka we Lwowie), Stanisław (ur. 1638, zmarł w dzieciństwie), Stanisław (ur. 1641, zmarł w dzieciństwie).
Teofila była osobą bardzo pobożną. Fundowała liczne kościoły i klasztory, a w marcu 1653 roku udała się w kilkuletnią pielgrzymkę do Włoch. Zmarła w Żółkwi, gdzie w lutym 1662 roku została pochowana w kościele dominikanów. W czerwcu 1946 roku jej szczątki zostały wywiezione z Żółkwi i przewiezione do Lublina. Ostatecznie w 1983 roku zostały złożone w krypcie pod kaplicą Matki Boskiej Różańcowej przy kościele Świętej Trójcy w Krakowie. Autorka książki podaje, że najlepszym obrazem, na którym widnieje matka przyszłego króla, sportretowana z wyobraźni, jest szkic Eljasza-Radzikowskiego. „Oto młoda kobieta ogarnia dłońmi dwóch chłopaczków, odzianych w kontusze, z odkrytymi głowami i z przepasanymi szabelkami. Stoją pod potężnym sarkofagiem w Żółkwi, kryjącym prochy Stanisława Żółkiewskiego. Teofila z Daniłłowiczów Sobieska i jej dwaj synowie – najstarszy, pierworodny Marek i młodszy Jan”.
Matka naczelnika
Matką Tadeusza Kościuszki, dowódcy jedynego powstania, które otrzymało imię swojego bohatera, była Tekla z Ratomskich Kościuszkowa herbu Roch III. Urodziła się około 1715 roku. Panna Tekla, sierota, wychowywała się u stryjenki, więc były kłopoty z posagiem, ale około 1740 roku poślubiła Ludwika Kościuszkę. „W dobie szalejących romansów i uczuć kruchych jak rokokowe cacka mariaż Ludwika Kościuszki z czarnooką panną Teklą Ratomską jest trwały, wierny i szczęśliwy. W Mereczowszczyźnie przeżyli państwo Kościuszkowie swoje najszczęśliwsze lata. W tamtejszym dworku porodziły się ich wszystkie dzieci. W 1741 roku – pierworodna Anna, dwa lata później – syn Józef, w 1744 roku – Katarzyna i w 1746 roku – ostatnie dziecko, dzięki któremu pamięć przechowała ród Kościuszków, czyli Andrzej Tadeusz Bonawentura”.
Wiosną 1758 roku zmarł małżonek pani Tekli. Wdowa radziła sobie świetnie. Dzieci trzymała krótko, jednak nie darzyła ich równą miłością. „Więcej uczucia ofiarowała starszemu synowi, najmilszemu dziecięciu Józefowi” – pisze historyk Tadeusz Korzon. Zmarła w 1768 roku.
Była osłodą i pociechą poety
Nie zachował się żaden portret matki Adama Mickiewicza. Jest tylko sylwetka wycięta z czarnego papieru; profil o frywolnie zadartym nosku i fryzura z nastrzępioną grzywką. Krótki biogram w Encyklopedii Mickiewiczowskiej zaczyna się od słów: „O matce poety bardzo mało jest konkretnych wiadomości”. Być może (jak wynika z aktu zgonu) urodziła się w 1767 roku. Z dokumentów odnalezionych i opublikowanych w 1932 roku przez Euzebiusza Łopacińskiego wynika, iż rodzicami Barbary byli Mateusz Majewski, zarządca dóbr sędziego nowogródzkiego Józefa Uzłowskiego i Anna Orzeszkówna, wojszczanka mielnicka. W 1795 roku Barbara poślubiła Mikołaja Mickiewicza, komornika Mińskiego herbu Poraj.
W rodzinie Mickiewiczów urodziło się pięciu chłopców. Najstarszy był Franciszek, o dwa lata młodszy - Adam. Aleksander był od przyszłego poety młodszy o trzy lata, a Jerzy - o sześć. Najmłodszy z braci Mickiewiczów - Antoni - urodził się siedem lat po Adamie i zmarł we wczesnym dzieciństwie. Badacze losów rodziny Mickiewicza znaleźli dowody na to, że ojciec wieszcza - Mikołaj Mickiewicz był „klasycznym pieniaczem, bez skrupułów wykorzystującym swój urząd adwokata i komornika do niejasnych interesów”. Pani Barbara odznaczała się wdziękiem i umiejętnością zjednywania sobie ludzi. Podobno Adam Mickiewicz, jako dziecko „lubił siadać na ogoniastej sukni matki i ciągnąc się w ten sposób za nią po pokoju wyobrażać sobie, że płynie, albo jedzie sankami”. Przez parę lat Barbara Mickiewiczowa gospodarowała z dziećmi w Zaosiu. Rodzina była rozłączona na dystans 40 kilometrów, bo Mikołaj pracował w Nowogródku, dokąd po kilku latach sprowadził całą rodzinę. Wiadomo że przyszły poeta w wieku kilku lat wypadł przez okno i bardzo groźnie się potłukł. Matka poleciła go opiece Matki Boskiej Ostrobramskiej i dziecko zostało uratowane, o czym mowa w pierwszych wersach „Pana Tadeusza”. Matka poety zmarła 9 października 1820 roku. „Nie zachował się żaden list Adama do matki, ani jeden matki do syna. Tylko ostało się to synowskie epitafium, gdy minęły przesmutne święta Bożego Narodzenia 1820 roku ożałobione wieścią o jej odejściu” – pisze Barbara Wachowicz. A oto słowa napisane przez Mickiewicza: „Dowiaduję się o śmierci mojej matki. Matka było to moje i udręczenie największe i cała osłoda, cała pociecha. Nie mogłem jej nic pomóc, alem się nadzieją cieszył, że kiedyś może pomyślny los mój i jej będzie ulgą, będzie szczęściem. Sny te uleciały z dymem”.
Talent po matce
Matką sławnego kompozytora Fryderyka Chopina była Justyna z Krzyżanowskich Chopinowa. Przyszła na świat w 1782 roku w Długiem. Była córką Jakuba Krzyżanowskiego i Antoniny Kołomińskiej. 14 września 1782 roku została ochrzczona w kościele parafialnym w Izbicy Kujawskiej. W młodości zamieszkała w dworku hrabiny Ludwiki Skarbkowej w Żelazowej Woli, gdzie zajmowała się domem. Jesienią 1802 roku poznała Mikołaja Chopina, guwernera dzieci hrabiny Skarbkowej. Mikołaja i Justynę łączyła wspólna pasja – muzyka. Justyna grała na fortepianie i skrzypcach, zaś Mikołaj grywał na flecie i skrzypcach. 2 czerwca 1806 roku w kościele parafialnym św. Rocha w Brochowie Justyna poślubiła Mikołaja. Hrabina Ludwika oddała młodej parze domek niedaleko dworku. Wkrótce małżonkowie przeprowadzili się do Warszawy. 6 kwietnia 1807 roku na świat przyszła pierworodna córka Ludwika. W lipcu 1807 roku małżonkowie wrócili do Żelazowej Woli, gdzie 1 marca 1810 roku przyszedł na świat jedyny syn Fryderyk. Wkrótce po jego narodzinach małżonkowie przenieśli się do Warszawy, gdzie 9 lipca 1811 roku urodziła się Izabela, a 20 listopada 1812 roku – Emilia.
15 sierpnia 1835 roku Justyna wraz z mężem przybyła do Karlsbadu, gdzie spotkała się z synem Fryderykiem, pierwszy i jedyny raz po jego wyjeździe z Polski. Wielkim ciosem dla niej była śmierć syna. W ostatnich chwilach jego życia była przy nim siostra Ludwika. Kilku świadków jego odejścia przywołuje jeden z ostatnich okrzyków Chopina: „Matka, moja biedna matka”. Justyna Chopinowa zmarła 1 października 1861 roku i została pochowana na Powązkach w Warszawie. Pierwotne miejsce pochówku Justyny i Mikołaja w katakumbach powązkowskich uległo zniszczeniu w czasie II wojny światowej. Pod koniec maja 1948 roku zwłoki Chopinów ekshumowano i przeniesiono do nowego grobu na tym samym cmentarzu.
Zachęcam do przeczytania książki „Matki wielkich Polaków”, w której można znaleźć także opowieści o matkach: Juliusza Słowackiego, Henryka Sienkiewicza, Jana Kasprowicza, Stefana Żeromskiego, rodziny Kossaków i Krzysztofa Kamila Baczyńskiego.
Ewa Kotowska-Rasiak
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!