TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 29 Marca 2024, 10:08
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Matka rozpoczyna wędrówkę po naszej diecezji?

Matka rozpoczyna wędrówkę po naszej diecezji…

Co się wtedy dzieje? Co się dzieje, kiedy Matka przychodzi do nas, do naszych parafii, domów i serc. Czy przygotowaliśmy jej miejsce dostatecznie dobrze? I każdy chyba wie, że chodzi tu nie tylko o piękne flagi i proporczyki, że nie tylko kwiaty, płótna i świece są istotne. Najważniejsze porządki i najpiękniejsze ozdoby winny zawisnąć w naszych sercach i duszach…

Pani Jasnogórska przebyła do tej pory szlaki dekanatu stawiszyńskiego. Tuż po wspaniałej uroczystości na placu Jana Pawła II w Kaliszu, gdzie została przywitana z, jak sądzę, należnymi jej honorami, zawitała do parafii Wszystkich Świętych do Rychnowa. Zawitała z drobnym opóźnieniem, bo św. Józef tak łatwo jej nie wypuścił ze swych opiekuńczych ramion. To duże wyróżnienie dla parafian – przecież oni jako pierwsi mieli szansę powitać swoją Matkę na kaliskiej ziemi.

W Piątku Wielkim, gdzie w scenerii zespołu pałacowo-parkowego, stoi mały, skromny, drewniany kościółek, Matka Boża spędziła swój kolejny dzień. Jak to się stało, że miało się wrażenie jakby ona tam zawsze była, jakby była na swoim miejscu, którego nigdy już nie opuści? Uroczystościom przewodniczył ks. bp Teofil Wilski w otoczeniu licznych kapłanów.

Przyszedł czas na parafię Narodzenia NMP w Blizanowie. Trzeba było wyjść na główną drogę prowadzącą z Jankowa, aby bezpieczniej przywitać Maryję. Przyjechała. Jest. Trudno dostrzec jej łaskawe spojrzenie zza folii, którą ją okryto dla ochrony przed deszczem. Ale deszcz właściwie już nikomu nie przeszkadzał. Podczas procesji  przez malowniczo położoną, wąską ścieżkę prowadzącą do kościoła śpiew niósł się po okolicy i zdawał się przywoływać na powitanie Matki coraz to więcej wiernych.

Już kilkadziesiąt minut później Matkę w Wizerunku Jasnogórskim wita parafia Lipe, oddalona od Brudzewa zaledwie o kilka kilometrów. Wiatr zdążył już nieco rozwiać chmury. Wiele osób zabrało ze sobą własne wizerunki Matki Boskiej Częstochowskiej na uroczystość powitania.

I wreszcie Stawiszyn, główna parafia dekanatu, wita Maryję. Wita ją po tygodniowych misjach, wznosząc misyjny krzyż sporych rozmiarów, z widniejącym na nim napisem: „Jezu, ufam Tobie”. Krzyż, który ma też wyrażać wzrost wiary parafian. Misjonarzami byli tutaj ojcowie redemptoryści. Będąc na zakończeniu nawiedzenia miałam okazję usłyszeć jedno z ich płomiennych kazań.

Parafia Zbiersk cieszyła się podwójnie – nie tylko witała swoją Matkę, ale mogła to zrobić w nowej świątyni. Licznie zebrała się młodzież i dzieci – każde z nich trzymało w ręku własną małą flagę, aby móc nią pozdrowić Najświętszą Pannę. Nie zabrakło także starszych mieszkańców Zbierska.

Pora na Kościelec. Tam przygotowano strojny ołtarz na zewnątrz i specjalny tron dla Matki Bożej, przy której podczas Eucharystii czuwali pracownicy straży. A cóż to była za procesja! Parafianie nie zawiedli i tym razem. Warto było czekać. Uroczystości nie zakłóciła pogoda, choć wietrzna i zmienna.

Kolejną parafią, jaką nawiedziła Boża Matka była parafia Niepokalanego Poczęcia NMP w Goliszewie. Tu także dotarłam dopiero na zakończenie nawiedzenia. Parafia wywiesiła licznie flagi maryjne, papieskie (kościelne) i polskie.

Z Blizanowa Matka w Obrazie Nawiedzenia podąża do Brudzewa Kaliskiego. To pierwszy z murowanych kościołów, jakie odwiedzam na szlaku peregrynacyjnym. To tutaj, jak podpowiedział kustosz Obrazu, przekazano pierwsze wota z tej peregrynacji w naszej diecezji. Miałam okazję być na uroczystości pożegnalnej w tej parafii. Wiał silny wiatr. Mawia się, że gdy wieje wiatr to Duch Święty działa.

Parafia św. Katarzyny w Tykadłowie to ostatnia z dekanatu stawiszyńskiego parafia przyjmująca do siebie Matkę w Cudownym Obrazie. Ks. bp Stanisław Napierała zwrócił uwagę na fakt, że pierwsze chwile powitania z Matką Bożą w tej parafii miały miejsce tuż przy kapliczce z krzyżem, na którym wisi jej Syn. To przecież tak, jak stalibyśmy pod tamtym krzyżem dwa tysiące lat temu i słyszeli słowa Chrystusa: „„Niewiasto, oto Syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja.”” (J 19,26n).

Czasem trudno jest, między jedną rozmową a drugą, między jednym zdjęciem a drugim, zauważyć strumień łask jaki towarzyszy nawiedzeniu. Ale kiedy nadchodzi ta chwila… żadne słowa nie są w stanie wyrazić takiego spokoju.
Każdy powinien sam odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jego przygotowania do spotkania z Przenajświętszą były właściwe. Byli i będą tacy, którym trudno rozstać się z Czarną Madonną – odwiedzają sąsiadujące parafie, by jeszcze przez jeden, dwa dni, być bliżej Niej. A niektórzy przejeżdżają może dłuższą drogę, aby tylko spojrzeć w jej Matczyne Oblicze. Kolejne parafie czekają na Nią. To takie adwentowe oczekiwanie, choć poza Adwentem, radosne. Radujmy się, bo Ona jest już przy nas.

Maria Gurzyńska
Zdjęcia - Radio ,,Rodzina”

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!