TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 16 Listopada 2025, 02:35
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Matematyka + dadaizm = digidada

Matematyka + dadaizm = digidada

Wiesław Cupała, pochodzący z Ostrowa Wielkopolskiego twórca niezwykłych cyfrowych kolaży, sam jest niczym człowiek-kolaż. 

Zanim rozwinę tę myśl, przypomnę może czym jest kolaż. Jak czytamy w wikipedii, klasyczny kolaż to po prostu technika artystyczna polegająca na formowaniu kompozycji z rozmaitych materiałów i tworzyw. Np. fotografii, gazet, tkanin czy drobnych przedmiotów. Są one naklejane na płótno lub papier i łączone z tradycyjnymi technikami plastycznymi jak farby czy gwasz.

Kolaż był jedną z ulubionych technik dadaistów, którzy przesunęli granice sztuki i umożliwili artystom swobodę wypowiedzi. Odrzucili tradycyjne pojęcie sztuki i estetyki, by uznawać za dzieła przedmioty codziennego użytku, wytwory przypadku czy wręcz śmieci. Dadaizm był bardzo wyrafinowaną formą sztuki i jednocześnie wyrafinowaną rewolucją w sztuce. Wiesław Cupała, który zachwycił się dadaizmem jako uczeń szkoły średniej, stał się w przyszłości równie wyrafinowanym rewolucjonistą. Ale wróćmy do idei człowieka-kolażu. Na opowieść o rewolucji przyjdzie czas.

Tworzywo pierwsze: matematyka

- Matematykiem zostałem dzięki książce „Śladami Pitagorasa”, która zafascynowała mnie, gdy miałem 10 lat – wspomina dr Cupała. - Sięgnąłem po tę książkę, bo były w niej opisane różne iluzjonistyczne sztuczki karciane, którymi chciałem imponować koleżankom. Sztuczki były jedynie pedagogicznym wabikiem. Chwyciłem przynętę. 

Pan Wiesław w 1981 r. ukończył studia na Wydziale Matematyki, Fizyki i Chemii Uniwersytetu Wrocławskiego, a cztery lata później obronił doktorat z matematyki teoretycznej na wrocławskim PAN. Przez wiele lat był wykładowcą na Uniwersytecie Zielonogórskim i Politechnice Wrocławskiej. Czy jednak matematyk, naukowiec, umysł ścisły może być artystą? – Proces twórczy wymaga zarówno analitycznego myślenia, jak i wyczucia piękna i formy, które można znaleźć tylko w sztuce – wyjaśnił mi pan Cupała. - Matematyka jest niezbędnym narzędziem do zrozumienia naszego świata, ale dostarcza nam również inspiracji w połączeniu z innymi dziedzinami, takimi jak muzyka, malarstwo, rzeźba itp. Obrazy, które publikuję w internecie, nazywam kolażami obliczeniowymi, bo są wynikiem bardzo skomplikowanych obliczeń dokonywanych przy pomocy komputera. Rozwój sieci neuronowych w ostatnich kilku latach oraz potanienie sprzętu, na którym można z nimi eksperymentować, spowodowały dostępność potężnych inteligentnych narzędzi tworzenia i przetwarzania obrazu. Generowane przeze mnie obrazki to wynik moich hobbystycznych badań nad możliwościami współczesnych technik komputerowego widzenia (computer vision). Można powiedzieć, że grafiki, o których mowa, są efektem testowania przeze mnie sztucznej inteligencji. 

Tworzywo drugie: konspiracja

Jako dwudziestolatek przyłączył się do tzw. antykomunistycznego podziemia. Najpierw był współpracownikiem i kolporterem legendarnego KORu (Komitetu Obrony Robotników). W 1978 r. znalazł się w gronie współzałożycieli Studenckiego Komitetu „Solidarności” we Wrocławiu. W stanie wojennym był internowany w Nysie. Od 1982 r. współpracował z „Solidarnością” Walczącą. Drukował wydawnictwa podziemne, a jego mieszkanie stało się miejscem, z którego nadawano audycje Radia „Solidarność” Walcząca. Jednak wisienką na torcie konspiracyjnej aktywności dr. Cupały, ową wyrafinowaną rewolucją, o której wspomniałam na początku była...

Tworzywo trzecie: Pomarańczowa Alternatywa

W roku 1981 dr Cupała stał się jednym z ojców założycieli, a zarazem  jednym z głównych działaczy ruchu happeningowego Pomarańczowa Alternatywa. Czym konkretnie była PA? Jej twórcy mówią, że ruchem, organizacją, która chciała zabić komunę śmiechem, absurdem. Do dziś słynne są hasła PA wypisywane na murach we Wrocławiu, jak choćby „Socjalizm to pokój. Kapitalizm dwa pokoje z kuchnią”. Wiesław Cupała pełnił rolę redaktora pisma noszącego tę samą nazwę co ruch. Był także współautorem w działaniu razem z Waldemarem „Majorem” Fydrychem dwóch pierwszych krasnoludków, które w sposób twórczy i nieformalny zostały namalowane w nocy z 30 na 31 sierpnia 1982 r. Dodatkowo był autorem oraz organizatorem wielu happeningów, które wpisywały się w konwencję ruchu.

Tworzywo czwarte: didgidada

Swoje prace podpisuje Digidada, bo Digidada to po prostu digitalny dadaizm. Jak zaczęła się ta kolejna w jego życiu przygoda? – Przez wiele lat wykładałem różne przedmioty informatyczne na Uniwersytecie Zielonogórskim i Politechnice Wrocławskiej – wyjaśnia. - Wśród tych przedmiotów były techniki komputerowego przetwarzania obrazu i sieci neuronowe. Teoria i praktyka (bo prowadziłem również laboratoria). Zapoznałem się z głównymi kierunkami badań w obu tych dziedzinach i eksperymentalnym oprogramowaniem tworzonym jako efekt tych badań. Gdy, w wyniku choroby, przestałem uczyć, pozostała mi wiedza i twórcze hobby. W szkole średniej zachwycił mnie dadaizm i bardzo lubiłem wyklejać dadaistyczne kolaże. Ta technika wymagała jedynie wyobraźni, nożyczek i kleju. Była doskonałym środkiem wyrazu dla człowieka, który nie jest uzdolniony manualnie. Zachwyt dadaizmem pozostał we mnie do dziś. Nożyczki i klej zastąpił gimp, gmic, imagemagick i kilka innych programów open source.

Galeria w sieci

– Jestem emerytem, tworzenie obrazków digidada to mój sposób spędzania emeryckiego wolnego czasu – mówi, gdy pytam, gdzie można oglądać jego prace. – Nigdy nie myślałem o wystawach czy sprzedaży. Dada jest dla mnie zabawą i hobby. Wybrane obrazki pokazuję na swoim imiennym, facebookowym profilu. To mi w zupełności wystarczy.

Aleksandra Polewska - Wianecka
Kolaże: Wiesław Cupała

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!