Listy czytelników 24(354)
...tego lata zabrakło mi na półce książek do czytania, a poza tym stwierdziłam, że nie po to płacę te 2 zł na miesiąc, żeby się makulatura piętrzyła i przeczytałam sobie jeden numer od deski do deski. Wszystkie od lutego do sierpnia. No i mnie zatkało. Bo owszem są strony, które mnie nie interesują kompletnie, ale dobrą połowę dwutygodnika wręcz pochłaniam! Jednakże został mi pewien nawyk - zawsze zaczynam od artykułu Jeremiasza Uwiedzionego. Następne w kolejce było Camino de Santiago. Dopiero chyba po 6 z kolei przeczytanym numerze zwróciłam uwagę na skład redakcji i jakież było moje zdziwienie jak sobie uświadomiłam - ten ksiądz z Camino jest redaktorem naczelnym! Po kolejnych 2 numerach odkryłam, że TEN redaktor, to pisze jeszcze wstęp i relacje/eseje z podróży po świecie. I odtąd, zaraz po przygodach wikarego Mateusza sięgam po artykuły naczelnego. Jak czytałam relacje z Camino pomyślałam sobie - umie gościu opowiadać, niezły jest w te klocki. Nie zawsze zgodzę się z każdym zdaniem, bo przecież wszyscy mają prawo do własnej opinii, to ciągnie mnie do tych relacji. Bardzo lubię czytać artykuły cyklu archeologia i historia. Wiele można się z nich nauczyć i choć to historia, to wiem, że nie zasnę nad tym, jak nad zwykłym podręcznikiem, bo jest interesująco napisana. Kończąc, nie mogę nie wspomnieć o esejach Kasi S., które zwykle jakoś pomijałam, ale ostatnio stwierdziłam, że w jakiś sposób stanowią one podsumowanie numeru.
Wniosek mój taki, że jest to pismo dla każdego! Bez względu na wiek, poglądy, status społeczny, itp. Dlatego dziękuję za „Opiekuna” i życzę, aby wszystkie artykuły były tak wspaniałe, jak te księdza naczelnego, a może i lepsze :), a nakład ciągle wzrastał!
Tonia
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!