Chciałbym przedstawić Wam moje przemyślenia „Bóg się rodzi wszędzie” dotyczące świąt Bożego Narodzenia.
Jest to czas rodzinnych spotkań i chwili wytchnienia od pędu otaczającego nas świata. W obecnych czasach jednak ten cudowny czas traci coraz bardziej ze swego magicznego nastroju radości z narodzin Jezusa Chrystusa. Ludzie są zabiegani, dla większości z nich liczą się prezenty, przygotowania, a zapominamy o tym, co w tych świętach jest najważniejsze – radość z przyjścia na świat Maleńkiej Miłości, którą zesłał Bóg, by zbawił ludzi.
W miejscach takich, jak Zakład Karny czas biegnie inaczej niż na wolności. Każdy dzień ciągnie się nieskończenie długo, a każdy następny podobny jest do drugiego. Tak samo i święta Bożego Narodzenia inaczej przeżywa się w więzieniu niż na wolności. Zamiast cieszyć się z tego, iż Bóg zsyła na ziemię swojego Syna, większość osadzonych przeżywa ten dzień ze smutkiem i łzami w oczach. Kiedy nadchodzi czas wigilijnej wieczerzy myślimy o swoich rodzinach, które w tej chwili w domu zasiadają do świątecznej kolacji, łamią się opłatkiem i składają sobie życzenia. Każdy z nas zadaje sobie wtedy pytanie: czy moja rodzina pamięta o mnie dzisiaj wieczorem!? W większości serc ludzi osadzonych rodzi się wtedy smutek i żal za tym, co pozostawiliśmy za więziennym murem.
W każdej z cel wieczór ten obchodzony jest inaczej. W części od razu daje się wyczuć świąteczny nastrój. Jest stół nakryty białym obrusem, są życzenia podczas łamania się opłatkiem, jest śpiew kolęd, a czasem czytanie fragmentów Pisma Świętego. Są także cele, w których świąteczny nastrój stłumiony jest przez krzyki, śmiechy, głośną muzykę, czy też dźwięki biegnące z telewizora.
Wielu kapelanów więziennych dba o to, aby czas Bożego Narodzenia jak najwięcej osadzonych mogło przeżyć razem z Bogiem. Organizowana jest spowiedź adwentowa. Co prawda w Wigilię Bożego Narodzenia nie ma Mszy św. Pasterskiej, jednak taka Msza odprawiana jest w Zakładach Karnych w ostatnim tygodniu Adwentu. Uczestniczy w niej naprawdę dużo osadzonych. Po Mszy Świętej składamy sobie życzenia i łamiemy się opłatkiem. Skazani nie życzą sobie zdrowia czy szczęścia. Jedynego czego pragną, to wolności.
G.J.
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!