TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 15 Sierpnia 2025, 05:34
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Lipowa 5

Lipowa 5

Życie to ciągły pęd za karierą, za szczęściem znajdującym się tuż za rogiem. Ciągłe afery, kłopoty w pracy i w szkole. Tak wyglądają dni wielu z nas. Czujemy się jak w pędzącym pociągu, z którego nie możemy wysiąść. Nasza samoocena spada, przestajemy myśleć w sposób logiczny, a emocje biorą górę.

Strach, lęk nas przerasta, stajemy się coraz słabsi fizycznie i psychicznie. Wówczas wypadamy lub wręcz zostajemy wyrzuceni z pędzącej maszyny. Co się wtedy dzieje? Trafiamy na leżanki psychologów i psychiatrów, terapeutów, by zaleczyć zranione ciało i duszę. Jest takie miejsce w Kaliszu, gdzie ludzie po trudnych przejściach, rozczarowaniach znajdują pociechę i próbują powrócić do stanu zdrowia sprzed choroby. Chociaż, teraz będzie lepiej. Przecież poznają oni tajniki swojej choroby i będą w stanie panować nad swoimi emocjami, a ze swoich słabości uczynią atut godny pozazdroszczenia. Tym miejscem jest Oddział Psychiatryczny na ulicy Lipowej 5 – dzienny oddział, który istnieje od 1997 roku. Domyślam się, że włos niejednego czytelnika jeży się na głowie na słowa „oddział psychiatryczny” i „psychiatria”. Cóż znana jest mi ta niechęć, ale artykuł ten ma zmienić sposób patrzenia na osoby dotknięte fobiami, depresją itp. Chociaż przyznam, że moje pierwsze wrażenie to lekki strach i niepewność, co do przebywania z chorymi, które jednak szybko mijają.
Pacjenci oddziału mówią o sobie jako o ludziach czujących głębiej, mocniej i tak właśnie jest. Osoby te są naprawdę niezwykłe. Na ulicy Lipowej można spotkać ludzi z bogatym życiorysem. Są wśród nich nauczyciele, ludzie ze średnim wykształceniem, uzdolnieni wokalnie i ruchowo oraz bardzo młodzi, których choroba spotkała na studiach lub w szkole średniej. Rozpiętość wieku jest dość duża. Podobnie jest ze stanem zdrowia. Niektórzy chorują od ćwierć wieku, a inni dopiero od kilku lat. Zarówno ci, którzy chorują od ponad dwudziestu lat, jak i ci, których choroba spotkała niedawno, marzą o powrocie do zdrowia.
Starają się nie zniechęcać, mimo nieudolnych prób. Chorzy nie ograniczają swoich marzeń jedynie do poprawy swojego stanu zdrowia, mają mnóstwo innych pragnień. Mają wiele pasji takich jak np. technika, starają się doskonalić swoje zainteresowania, czytać dużo książek i być na bieżąco z wiadomościami z różnych stron świata.
W realizowaniu pragnień pacjentów pomocny jest personel oddziału, w skład którego wchodzą lekarze psychiatrzy, psychologowie i psychoterapeuci. Istnieje stały schemat pracy z ludźmi chorymi. Odbywają się spotkania grupowe i indywidualne ze specjalistami w dziedzinie psychiatrii i psychologii. Pacjenci zachęcani są do aktywności fizycznej poprzez codzienną gimnastykę. Zadbano również o zajęcia techniczne i plastyczne, które odbywają się pod czujnym okiem plastyka. W ten sposób umożliwia się im rozwijanie zdolności manualnych oraz ćwiczenie wytrwałości. Po takim wysiłku jest czas na relaks podczas muzykoterapii. Jak już wspomniałam chorzy starają się nadążać za wszelkimi nowinkami, dlatego też wspólnie czytają gazety lokalne, ogólnokrajowe i chętnie dyskutują na te tematy. Pacjenci niejednego zdrowego zadziwiliby swoim talentem kulinarnym. Na oddziale panuje zwyczaj wspólnego gotowania. Raz w tygodniu chorzy przygotowują wybraną potrawę, dzięki temu wymieniają się przepisami i poznają nowe smaki. Oprócz terapii i codziennych zajęć w spokojne życie oddziału wplatają się takie wydarzenia jak imieniny, Andrzejki itp. Pacjenci nie przebywają całe tygodnie zamknięci w budynku. Wychodzą na spacery do parku, muzeum, galerii. Zdarzają się też wyprawy do kina, teatru oraz wycieczki, a nawet konkursy i spotkania z ciekawymi ludźmi.
W poprzednich latach oddział odwiedzał ksiądz i siostra zakonna. Teraz brakuje tych spotkań. Przecież i tacy ludzie potrzebują opieki osoby duchownej, bo Bóg kocha także chorych psychicznie. Pacjenci i personel po cichu liczą na odnowienie współpracy z nimi dla lepszego przebiegu terapii. Chorym trzeba przypomnieć, że są kochani przez Stwórcę, bo nie zawsze są w stanie odczuć miłość bliźniego i przez to łatwiej im zapomnieć o miłosiernym Ojcu.
Pacjenci oddziału są zachwyceni sposobem jego funkcjonowania. Przebywając na nim czują się dobrze, bo są tu w pełni rozumiani, co zdarza się rzadko poza nim. Nie zawsze mogą liczyć na pomoc rodziny, dawni przyjaciele przestają się odzywać. Dlatego chorzy czują się lepiej w swoim towarzystwie, gdzie mogą się wzajemnie wspierać. Kończąc pragnę podziękować tym wszystkim, którzy swoim doświadczeniem podzielili się ze mną podczas pracy nad tym artykułem, a jednocześnie zachęcili do poruszenia tak ważnego tematu. Mam nadzieję, że tekst ten zmieni myślenie wielu osób, które w sposób negatywny wypowiadały się na temat chorych psychicznie. A radość chorym, że się o nich pamięta.

RM

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!