TELEFON DO REDAKCJI: 62 766 07 07
Augustyna, Ingi, Jaromira 20 Kwietnia 2024, 11:32
Dziś 19°C
Jutro 13°C
Szukaj w serwisie

Łaski za wstawiennictwem bł. Edmunda Bojanowskiego

Łaski za wstawiennictwem bł. Edmunda
– przed procesem diecezjalnym (1871-1948)


W Watykanie trwa proces kanonizacyjny bł. Edmunda Bojanowskiego, którego osobę przedstawiliśmy w poprzednim numerze. Dzięki siostrom służebniczkom wielkopolskim rozpoczynamy na naszych łamach prezentację łask otrzymanych za wstawiennictwem bł. Edmunda, które spisano na przestrzeni lat, zaczynając od czasów jeszcze przed rozpoczęciem procesu beatyfikacyjnego, aż do czasów współczesnych.
Łaska została udzielona siostrom Balbinie Masłek i Paulinie Pelz w Moglinie w 1893 roku i zreferowana przez siostrę Marcelę Masłek (przełożoną generalną w latach 1904-1910) 15 lutego 1957 rok Szamotułach.
„Było to w zimie 1893 roku. W małym miasteczku Mogilno zamieszkiwały dwie siostry służebniczki s. Józefa Jaskólska i  s. Michalina Jaskólska. Dla pewnych powodów ówczesny ks. dziekan mogilnicki Ćwikliński zwrócił się do ks. arcypasterza Stablewskiego z żądaniem, aby dom zamieszkały przez siostry Jaskólskie znieść albo zmienić wyżej wspomniane Siostry. Ks. arcybiskup Stablewski powiadomił o żądaniu ks. dziekana Ćwiklińskiego Dom Generalny Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Niepokalanego Poczęcia NMP w Porębie, nakazując ówczesnej przełożonej generalnej s. Matce Alojzy Rimel, by natychmiast wysłała do Mogilna dwie siostry. Z powodu braku sióstr (bo był to czas Kulturkampfu) zostały wysłane s. Balbina i s. Paulina Pelz. Obie w dodatku chore. W tym samym czasie s. przełożona Konstancja Chuda w Gnieźnie wysłała mnie do Mogilna dla stwierdzenia właściwej sytuacji i warunków.
Przybyłam do Mogilna w poniedziałek. Zaraz na wstępie obie Siostry tak mi opowiadały, „Przyjechałyśmy w sobotę wieczorem”. Poprzedniczek tj. sióstr Jaskólskich nie zastały, tylko dom pusty. Następnego dnia tj. w niedzielę rano s. Paulina Pelz zwraca się tymi słowy do s. Balbiny Masłek, „Siostro Balbino wstań i przygotuj śniadanie”. S. Balbina poszła do kuchni, ale tu nie znalazła ani drzewa ani węgla. Namyśla się, z czego ja mam zrobić śniadanie? Idzie z powrotem do s. Pauliny, by tę samą troskę jej przedstawić. I obie namyślają się, co teraz robić? Wtem ktoś zadzwonił. S. Balbina poszła otworzyć. W drzwiach stanął jakiś człowiek i mówił: „Przywiozłem Siostrom drzewo i węgiel”. S. Balbina z wielkim zdziwieniem pyta: „Kto go tu przysłał?” A on odpowiedział „Jakiś pan Bojanowski przyszedł i kazał mi w tej chwili zawieźć, bo Siostry potrzebują. Sam należność za to uregulował”. Tak s. Balbina Masłek, jak i s. Paulina Pelz, gdy mi to opowiadały były żywo przejęte tym zdarzeniem i z całym przekonaniem twierdziły, że łaskę tę wyświadczył im ojciec fundator, Edmund Bojanowski.
s. M. Marcela Masłek

Galeria zdjęć

Dodaj komentarz

Pozostało znaków: 1000

Komentarze

Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!