Łaski za wstawiennictwem bł. Edmunda (6)
Prezentujemy łaski otrzymane za wstawiennictwem bł. Edmunda Bojanowskiego, które spisano na przestrzeni lat tj. przed rozpoczęciem procesu beatyfikacyjnego, aż do czasów współczesnych. Uzdrowienie Adama Orlika w Stalowej Woli w 1948 roku, które przedstawiamy, dotyczy krwotoku żołądka z wrzodu drążącego i niedokrwistości wtórnej dużego stopnia. Zostało opisane według relacji sióstr pielęgniarek s. Emeryki Jacoszek i s. Laurencji Balcerek 10 listopada 1948 roku oraz potwierdzone 12 listopada przez dr. A. Góreckiego i Leonarda Gąsiorowskiego, teścia chorej. Do opisu uzdrowienia dołączona była karta kliniczna, której nie cytujemy.
Dnia trzeciego października tysiąc dziewięćset czterdziestego ósmego roku (3.X.1948) przyjęto do szpitala w Stalowej Woli Orlika Adama, zamieszkałego w Pszczynie, chorego na krwotoki żołądkowe z wrzodu drążącego i niedokrwistość wtórną dużego stopnia.
W szpitalu przebywał od 3 października do 13 listopada 1948 roku. Stan chorego był ciężki i beznadziejny, gdyż z powodu silnego krwawienia wewnętrznego nastąpiła wtórna niedokrwistość (anemia) dużego stopnia. Zastosowano więc transfuzję krwi – to jednak nic nie pomogło i stan się zupełnie pogorszył. Chory stracił przytomność. Na prośbę żony chorego, by zrobić jeszcze raz transfuzję krwi dyrektor szpitala (chirurg) oświadczył, że powtórna transfuzja nie rokuje żadnej poprawy, a nawet może przyśpieszyć śmierć. W tym stanie, gdy wszelkie ludzkie i lekarskie środki nic już pomóc nie mogły, zwrócono się o pomoc do Boga przez przyczynę Edmunda Bojanowskiego. Sam lekarz oświadczył, że stan jest beznadziejny i że tu ratunek może przyjść tylko od Boga.
Zaczęłyśmy (siostry) pracujące w szpitalu oraz cała rodzina chorego i niektóre chore ze szpitala Nowennę do sługi Bożego Edmunda Bojanowskiego, prosząc przez jego przyczynę o zdrowie dla chorego. Stan chorego zaczął się istotnie poprawiać i chory 13 listopada wyszedł ze szpitala czując się stosunkowo dobrze. Lekarz oddziałowy orzekł, że wyzdrowienie chorego można uważać za wypadek niezwykły i trudno przypuścić, by nie działała tu jakaś wyższa siła.
Stwierdzam, że stan chorego mimo leczenia wszelkimi możliwymi środkami był beznadziejny.
Przy przyjściu do szpitala ilość: Hb. 22%, Erytr. 1.320.000
Dnia 6 października po transfuzji: Hb. 13 %, Erytr. 1.000.000
7 października: Hb. 11%, Erytr. 890.000
od dnia 8.X. stan chorego zaczął ulegać stałej poprawie.
dr A. Górecki
Powyższy opis jest zgodny z prawdą, gdyż byłem obecny przy chorym przez dwie noce i zauważyłem, że zięć mój nie był podobny do życia.
Leonard Gąsiorowski
12 /11 1949 r.
Powyższy opis stwierdzamy własnoręcznie podpisem Służebniczki B. R. D. N. P.
S. M. Emeryka, s. M. Laurencja
Komentarze
Nikt nie dodał jeszcze komentarza.
Bądź pierwszy!